Jak sielsko, jak anielsko...

Nic tak jak tłok nie zbliża ludzi do siebie i nic tak nie dzieli jak... money, money, money...

Pozdrawiam wszystkie strony!

Przepraszam bardzo, ale nie mogę już czytać tych Pana wywodów. Jest Pan tu od niedawna a z miejsca stał się Pan jednym z najaktywniejszych forumowiczów, w dodatku udając głos rozsądku wciąż Pan jątrzy...
W Skarbowości pracuję już od lat, początkowo przez lata pracowałam w UKSie. Początkowo wykonywałam zadania związane ze Szczególnym Nadzorem Podatkowym, następnie przez pewien czas pracowałam w Wywiadzie, niestety z powodu kłopotów ze zdrowiem musiałam zrezygnować. Później trafiłam do USu gdzie przez lata pracowałam w wielu komórkach, początkowo w OB, obecnie w PP. Muszę przyznać, że choć miałam szansę pracować w wielu komórkach to zawsze zaczynałam "zielona". Zawsze musiałam się nauczyć, dopytać, odpracować swoje by stać się samodzielnym i wartościowym pracownikiem. Nikt od celników nie oczekuje, że będą z miejsca pracować jak inni doświadczeni pracownicy. Oczekuje się jedynie, że będą pracować z zaangażowaniem, czego nie zawsze się doświadcza. To tym bardziej krzywdzące, że jak wiemy byli Celnicy zarabiają więcej niż pracownicy USów.
Poza tym do mojego działu trafił były celnik, który pracuje jak należy, ja i nikt z działu nie ma mu nic do zarzucenia. Podczas rozmowy sam przyznał, że nie czuje się komfortowo wiedząc ile zarabiają inni pracownicy w dziale, próbuje przenieść się do UCS i mam nadzieję, że mu się uda bo to naprawdę porządny i pracowity facet.

Natomiast wracając do Twojej wypowiedzi dziwni mnie jej niemerytoryczny wymiar. To u Was "funki" z marszu bez przeszkolenia wykonują czynności, które wymieniłeś? W dodatku w samotności, gdy nie ma nikogo kto może im podpowiedzieć, pouczyć? Bo u nas w urzędach (zarówno USach jak i UKSach kiedyś) generalnie można pytać o pomoc, a nowi pracownicy raczej nie dostają spraw o najwyższym poziomie trudności. Ale co ja tam mogę wiedzieć, końcu nie jadłam zimnego placka po dwunastogodzinnej służbie...

A w Łodzi już mobing?

Witam. Nie wiem czym tak bardzo Cię uraziłem ale gdybyś czytał ze spokojem to zauważyła byś, że mój wipis był odpowiedzią na wypowiedź Lubięplacki (stąd ironiczna moim zdaniem uwaga o zimnych plackach).
Jestem od niedawna bo od niedawna pracujemy razem, Ty jako pracownik, ja jako funkcjonariusz. Od niedawna bo wcześniej byłem (i jeszcze czasami jestem) na forum celników i nie mogłem znieś jazdy na pracowników skarbowości. Przeszdłem tu i sytuacja się powtarza tylko, że tym razem jazda na celników. Poczytaj moje wpisy, często i gęsto staram się nawoływać do konsolidacji abyśmy razem stanęli ramię w ramię a nie naprzeciwko siebie. A tam skarbowcy są be a tu pomyje na celników. Czy to rozsądne? Widzicie tylko tych, którym dano mnożnik 2,8 a czy to ich wina? Kto z was nie przyjąłby propozycji z takim mnożnikiem? Ale ci pogardzani przez was (przepraszam nie przez wszystkich) jednak woleliby wrócić do siebie, do munduru do sielanki (jak twierdzicie) gdzie nic się nie robi a dużo zarabia. W mojej grupie, mój przyjaciel dostał propozycję 1,414 plus wszystkie dodatki razem coś około 1,62. Dodam, że on pracuje od 1991 roku. Ja mam 60 lat i 32 lata służby wszystkiego razem z dodatkami 2,41 (wywalczone). Od 1993 roku pracuję na zmiany na pierwszej linii. Uważasz, że nie zasłużyłem sobie na to? Ile razy w święta zamiast siedzieć przy stole z rodziną stałem na pasie lub siedziałem w kanale i rozkręcałem auta. Uważasz, że jątrzę? Nie, domagam się szacunku, z obu stron. Może ten człowiek z 2,8 który przyszedł ma podobną do mnie historię, może jest już fizycznie i psychicznie zaorany. Może już się w swoim życiu swoje odstał, naprzenosił swoimi rękoma tony towaru, może ma wszystkiego już dosyć i zasłużył sobie na emeryturę i odrobinę szacunku a w nagrodę obdarto go z munduru i wstawiono między  ... ludzi, którzy z zazdrością, nie z zawiścią patrzą na to co wypracował, wywalczył choć sami nie zrobili nic, NIC aby poprawić swoją sytuację. Wszędzie to samo czy u was czy u nas, najniższe ludzkie instynkty.
AMEN

Natomiast płacenie dużo mniej za tą samą pracę jest dyskryminacją , co jest znacznie, znacznie gorsze od mobbingu.

Na szczęście nie we wszystkich celnikach odzywają się najniższe ludzkie instynkty (forum celników zacząłem odwiedzać już kilka lat temu, w ostatnim roku częściej, więc widzę co tam się dzieje...) i na szczęście i na skarbowcach nie ma inwektyw czy "jadu". Skarbowcy nie znają realiów pracy (służby) celników, podobnie jak celnicy skarbowców. Na pewno wielu skarbowców zazdrości celnikom wskaźników, tak samo niektórzy zazdroszczą poborcom skarbowym ich prowizji. Jestem przekonany, że gdyby znaleźli się na ich miejscu, to w większości przypadków woleliby wrócić do swoich wygodnych biurek bez tych wskaźników i prowizji. W latach 1990-1993 pracowałem w egzekucji... Jest okazja, czas i miejsce, aby wymieniać swoje poglądy i poznać obie strony medalu. Ważne, aby merytorycznie w atmosferze powagi, rozwagi i spokoju.

Mobbing celnika ze względu na to, iż ma lepsze wynagrodzenie to jak mieć pretensje do garbatego, że ma dzieci proste. Opanujcie się! To nie ich wina, że mają dużo tylko MF, że Skarbowcy mają tak mało. Trochę honoru. Ludzkich odruchów. To są fajni ludzie. Dajcie im szansę.

Mam pytanie. Czy ktoś kto otrzymał już odpowiedź  na odwołanie o braku otrzymania propozycji ?

Ja otrzymałem odpowiedź na wniosek o zmianę propozycji pracy. Oczywiście negatywną. Trzy zdania uzasadnienia, zero odniesienia się do meritum wniosku: propozycja zgodna z porozumieniem, otrzymałem podwyżkę (70zł), dyrektor składając propozycję musiał uwzględnić posiadane środki na wynagrodzenia. Bullshit. Starszy ekspert skarbowy 1,61.

Podejrzewam, że osoby bez propozycji dostaną odpowiedzi o podobnie lakonicznej treści.

W ministerstwie albo pracują ludzie bez wyobraźni, którzy nie byli w stanie przewidzieć, że 2 osoby mające identyczny zakres obowiązków a mnożniki różniące się o 0,7-1,2 będą miały problemy ze współpracą albo celowo chcieli dodatkowo skłócić pracowników.

Co do dawania mnożników za to co ktoś robił kiedyś w żaden sposób nie jest uzasadnione. Z tego co wiem takie sytuacje miały miejsce w US już kiedyś, np. zdegradowani kierownicy tracili ale nie byli zrównywani z pracownikami co było dziwne.
Podobnie teraz jest z celnikami, nie mówię, że powinno się im zabrać, lecz podnieść na tyle pracownikom w US by nie czuli się pokrzywdzeni. Nie czarujmy się jeśli prezydent po ukończonej kadencji będzie chciał pracować w warzywniaku nie dostanie 20 tys. zł  brutto a 2 tys zł brutto miesięcznie.
Najgłupsze w tym wszystkim są odgórne straszenia pracowników, którzy muszą "skakać" koło celników. Nie wolno im dać za dużo pracy, wszystko o co poproszą trzeba robić od razu, dokumenty z archiwum trzeba im przynosić. Nie rozumiem czemu chcą żeby traktować ich jak niemowlaka, który nic nie wie, nic nie jest w stanie zrobić chore to.

To pismo Dyrekcji IAS w Łodzi, w mojej ocenie, nie tyle ma związek z mobbingiem byłych celników przez współpracowników (bo o ile wiem takie zjawisko chyba u nas nie występuje, bowiem większość osób raczej rozumie, że trudno obwiniać kogoś za to że lepiej zarabia) ale jest wynikiem bezradności kadry kierowniczej na coraz częściej powtarzane argumenty pracowników (tych ze wskaźnikami 1,61-1,70) że wykonują tylko niezbędne minimum a bardziej skomplikowane sprawy proszę przydzielać tym, którzy mają wyższe wskaźniki. Kierownictwo sobie nie radzi, bo pracownicy ograniczają się do minimum, brak jakiejkolwiek formy motywacji do lepszej i bardziej wydajnej pracy, stąd to pismo. Zresztą nawet i kadra kierownicza straciła swój dotąd godny pochwały zapał do wytężonej pracy - gratulacje dla Dyrekcji za napuszczanie pracowników jednych na drugich i podsycanie i tak już zgniłej atmosfery.

Myślę, że mają wyobraźnię i są w stanie przewidywać.
Dlaczego jednak referent z 2-letnim stażem pracy ma taki sam mnożnik co ekspert z 20-letnim stażem pracy albo z 2 osób mających identyczny zakres obowiązków, jedna z nich ma mnożnik 1,61, a druga 2,81?
Na takie pytanie nie podejmuję się nawet próby odpowiedzi.

Taki efekt reformy KAS był łatwy do przewidzenia. Powtarzana jak mantra przez szefa KAS zasada podwyższenia najniższych płac do poziomu 1,61 (zdziwilibyście się jak wielu pracowników skarbowości miało mnożniki poniżej tej wartości) spowodowała wyczerpanie funduszu płac - tzn. ewentualnych oszczędności na płacach osób bez propozycji pracy/służby. Tym ostatnim trzeba wypłacać wynagrodzenia do sierpnia, a potem jeszcze 3-miesięczna odprawa (z wyjatkiem urzędników sc). By pokryć te niedobory należało części osób płace obniżyć - jeśli obniżyć, to tym którzy mieli więcej, a więc nie tylko krewnym i znajomym królika, ale i dobrym pracownikom. Ponieważ środki na nagrody nie biorą się z nieba, a z 3 % odpisu to i najbliższe nagrody będą raczej groszowe. Ujawnienie faktu, że w cle zarabiali nienajgorzej dolewa oliwy do ognia. Nikt nie wini celników za ich płace, wywalczone protestami i gwizdkami. Ok - mają, to ich. Ale trudno o entuzjazm wśród pracowników US czy UCS wykonujacych obecnie podobne zadania za bardzo odmienne wynagrodzenie. To nie ich wina, że maja mało i wilkiem patrzą na lepiej zarabiających. Dostajesz więcej - pracuje więcej lyub wykonuj trudniejsze zadania. Dyrekcja IAS w Łodzi twierdzi, że to mobbing. Nieusprawiedliwione nierówności płac to sprawiedliwość w wykonaniu dzisiejszych władz (taka socjalistyczna urawniłowka). Konia z rzędem temu, kto liczył na to, że atmosfera pracy będzia miła. Podobnie - jesli liczył na jakiś wzrost wydajności. O szkoleniachz nowych przepisów nie wspomnę nawet...
W całości wyłania się obraz  krańcowo odmienny od przekazu medialnego DIASów oraz szefa i wiceszefów KAS. Czy nie widać jeszcze, że król jest nagi?

Niestety już od dawna król jest nagi, a jak mówi mój kolega "lepiej to już było".
Moim zdaniem nigdy nie byliśmy traktowani uczciwie i sprawiedliwie.
To moje ostatnie dni w pracy i powinnam żałować, ale nie warto.
Pomimo, że głosowałam na dobrą zmianę, jestem przerażona tym co się dzieje.
To wygląda jak jeden wielki koszmar.
Mam nadzieję, że zaczną Was traktować tak jak na to zasługujecie.