Witam,

Chcę zgłosić grupę kilkudziesięciu osób prowadzących systematyczną, zorganizowaną  i zarobkową sprzedaż poprzez portal Allegro.pl oczywiście bez żadnych podatków i rejestracji działalności. Są to 100 %-owi szaracy. Chcę ich wystawić na tacy odnośnym organom, aby możliwie szybko wyegzekwowano co trzeba. Dlaczego to robię ? Z punktu widzenia legalnej firmy to oczywiste.

Wiadomość będzie zawierać uporządkowane (w exelu) dane sprzedawców-gagatków? Gdzie mam to wysłać? Do Wrocławia, Bydgoszczy ? Czy organ zajmie się anonimowym zgłoszeniem ?

Po ustaleniu lokalizacji (o ile to możliwe) poszczególnych sprzedawców wyślij informacje do właściwych miejscowo Urzędów Kontroli Skarbowej. Na natychmiastową reakcje nie licz, ale zgłoszenie zostanie przeanalizowane i prawdopodobnie (o ile dane się potwierdzą) wszczęte zostaną postępowania kontrolne.  

Wyślij do Bydgoszczy. Oni będą wiedzieć co z tym zrobić.

Z lokalizacją jest problem taki, że spora część gagatków wpisuje ,,internet'' itp. Czy jeśli wyślę same nicki i adresy do kont na allegro to Bydgoszcz się tym zajmie ? Dane osobowe części z nich można zdobyć poprzez zakup kontrolowany, co polecam skarbowcom.

Faktycznie czasem wpisują ,,internet" lub ,,cały kraj". Zakup kontrolowany nie jest potrzebny, aby pozyskać dane osobowe. Nicki wystarczą, aby odpowiednie osoby się tym zainteresowały. W takim razie tak jak radzi Olka73 wyślij do Bydgoszczy, a oni podziałają dalej.

Dziękuję. Mam nadzieję, że ten kraj pod tym kątem będzie kiedyś normalniejszy.

Ps. Czyli sądzicie, że jeśli skataloguję dane wszystkich szaraków, i wyślę to mailem/listem do Bydgoszczy to powinni się tym zająć ? Jeśli tak to w jakim mniej więcej czasie ?

Bez zbędnej zwłoki.

Wszystko zależy od obrotu jaki generują.

Skatalogowanie lewizny odpada. Kolejne nicki pojawiają się szybciej niż mamy możliwość ich weryfikacji i wklepywania. Ktoś próbował to zrobić (a nawet dalej w to brnie) w innych "wrażliwych" branżach i ... efekty takie sobie, a aktualność bazy jeszcze gorsza.
Wystarczy stworzyć bazę podmiotów istniejących i po sprawie - ale to przekracza wyobraźnię POlityków.
Jeśli ktoś podaje jako siedzibę np. Internet, to tylko mu się wydaje, że jest bezkarny. W swojej karierze tylko raz nie udało mi się zidentyfikować faktycznego sprzedawcy i to nie z powodu braku możliwości technicznych i prawnych a raczej braku woli moich szefów aby sprawę drążyć do skutku (faktycznie czasochłonne a efekt niepewny).
Możesz nicki przesłać na PW albo wręcz podać jawnie na tym forum.
Niestety o efektach nie zostaniesz poinformowany.

Ustawa z dnia 18 lipca 2002 r.o świadczeniu usług drogą elektroniczną reguluje obowiązku usługodawców (sprzedawców). W art. 5 tej ustawy czytamy m.in., że
- usługodawca podaje, w sposób wyraźny, jednoznaczny i bezpośrednio dostępny poprzez system teleinformatyczny, którym posługuje się usługobiorca, informacje podstawowe określone w ust. 2–5, w tym podaje:
- adresy elektroniczne,
- imię, nazwisko, miejsce zamieszkania i adres albo nazwę lub firmę oraz siedzibę i adres.
Z tego, co mi wiadomo w UE obowiązują podobne przepisy i są one stosowane a w przypadkach które podajecie wysyła się właściwą informację do pośrednika (w tym przypadku Allegro) o tym, że taki to a taki użytkownik serwisu narusza przepisy powszechnie obowiązujące, bo sorry ale nie ma takiej miejscowości (czyli miejsca siedziby) jak "Internet"!
Ponadto jest jakaś dyrektywa (w tej chwili nie mogę sobie przypomnieć namiarów), która reguluje i ujednolica kwestię e-handlu w całej UE i miała ona być implementowana do naszego porządku prawnego, ale czy tak się stało nie wiem, bo jakoś wypadłem "z obiegu" w tych sprawach.

Anonim zostanie przekazany do realizacji, jeżeli uda się potwierdzić jego zasadność.
Gdybyś jednak zdecydował się podpisać pod takim zgłoszeniem, to organ potraktuje to jako wniosek, a one jak wiemy z KPA, muszą zostać zrealizowane i organ powinien wówczas poinformować wnoszącego o sposobie załatwienia sprawy

Zamiast biegać i wciskać mandaty za nienabijanie na kasy powinni zająć się Allegro. Ale to wymaga wiedzy, czasu... komu się chce...

Najczęściej problem jest taki, że do 150 tys. to i tak trzeba objąć zwolnieniem. Dać prawo do odliczeń itp. itd. Czasem pół roku pracy kończy się kilkoma tysiącami ustalenia. Dziwisz się?

Teraz już nie...