Jak wszyscy, to wszyscy! Nawet premier będzie musiał się rozliczyć z podróży do domu służbowym samolotem. Ma na to czas do końca kwietnia - przypomina Urząd Skarbowy w Sopocie, w którym Donald Tusk (55 l.) składa swoje PIT-y. Urzędnicy ze skarbówki są nieprzejednani: podatek trzeba zapłacić. Wypad do rodzinnego Sopotu na jogging może szefa rządu trochę kosztować. Za przelot w obie strony (ok. 22 tys. zł) płacą wprawdzie podatnicy, ale premier powinien odprowadzić 19-procentowy podatek. Wychodzi więc ponad 4000 zł. W przepisach nazywa się to „wykorzystanie służbowego pojazdu do celów prywatnych”. A skarbówka bardzo rygorystycznie do tego podchodzi.
Prawo jest bezlitosne: wszyscy Polacy muszą płacić podatek za kawę, którą piją za darmo pracy; za prywatne rozmowy, które wykonują ze służbowych telefonów; za imprezy integracyjne, które funduje nam zakład pracy; albo za wypad na zakupy służbowym samochodem. Dostajemy bowiem coś za darmo. I nie ważne, że nie jest to gotówka – skarbówka traktuje to jako nasze dochody. Wartość tych dochodów (choćby kawy, którą wypijamy w pracy) bardzo trudno zliczyć, jednak wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego, który zapadł 24 stycznia, jest decydujący: podatek płacić trzeba.
I nie upiecze się nawet premierowi. Szef rządu w ostatni weekend poleciał rządowym samolotem do domu w prywatnych celach. Nie miał na Wybrzeżu oficjalnych spotkań ani innych zajęć. Spędził sobotę w domu i na joggingu. Czy to powód, by opodatkować premiera? Zapytaliśmy o to w jego urzędzie skarbowym. – Oczywiście, że to jest podstawa! Na pewno się tym zajmiemy – oznajmił nam urzędnik, który się nie przedstawił. Zostaliśmy nawet poinstruowani, jak złożyć donos: – Na przykład zdjęcia byłyby dowodem – podpowiedział nasz rozmówca.
Zdjęcia są we wtorkowym wydaniu Faktu. Ale na premiera z pewnością donosów składać nie trzeba, bo zna swoje obowiązki. – Premier jak każdy z nas jest podatnikiem – mówi nam zastępca Naczelnika Urzędu Skarbowego w Sopocie Halina Pogorzała-Nowak. Na wszelki wypadek przypomina jednak o terminie. - Czas na złożenie zeznania podatkowego mija z końcem kwietnia, więc jeśli pan Premier będzie miał coś do zgłoszenia, to zamieści to w tym zeznaniu – mówi z przekonaniem zastępca naczelnika sopockiego urzędu skarbowego.
--- Nie żebym był złośliwy, ale ktoś chyba będzie musiał szybko zaktualizować swoje CV. W każdym bądź razie informujcie o sprawie. Rzetelnie.
24 lut 2012, 11:51
Re: Skarbówka sprawdzi premiera, jak donosi prasa
Myślę, że nie zapłaci. Coś wymyślą chłopaki.
24 lut 2012, 13:40
Re: Skarbówka sprawdzi premiera, jak donosi prasa
Zapewne leciał służbowo
PS Ile wynosi kilometrówka na samolot ?
____________________________________ Kardynała Richelieu sekret wam dziś zdradzę. Od przyjaciół Boże strzeż z wrogami sobie poradzę. C.T.
24 lut 2012, 13:43
Re: Skarbówka sprawdzi premiera, jak donosi prasa
W zależności od pojemności. Skokowej cylindrów silnika
____________________________________ Nie jesteś tym, kim myślisz, że jesteś - lecz tym, kim się stajesz, gdy myślisz kim jesteś.
24 lut 2012, 14:17
Re: Skarbówka sprawdzi premiera, jak donosi prasa
A w odrzutowcu?
____________________________________ Osiem lat podstawówki, cztery liceum, potem pięć - bite! - studiów, dyplom z wyróżnieniem, dwadzieścia lat praktyki, i oto mi płacą, jakby ktoś dał mi w mordę
24 lut 2012, 14:46
Re: Skarbówka sprawdzi premiera, jak donosi prasa
Zawsze Ministerstwo Picu i Bajeru może uzasadniać, że leciał do domu w Sopocie po pieczątkę służbową. Bo zapomniał.
24 lut 2012, 16:24
Re: Skarbówka sprawdzi premiera, jak donosi prasa
Za przelot w obie strony (ok. 22 tys. zł) płacą wprawdzie podatnicy, ale premier powinien odprowadzić 19-procentowy podatek. Wychodzi więc ponad 4000 zł. W przepisach nazywa się to „wykorzystanie służbowego pojazdu do celów prywatnych”.
Zapłaci, nie zapłaci, może zapłaci. Podatek 19% to pikuś, a kto pokryje te 22 tys. zł?! Jako podatnik nie mam zamiaru pokrywać, ponieważ mnie, jako urzędnikowi państwowemu, pracodawca nie daje samochodu do celów służbowych, a co dopiero do celów prywatnych. Inaczej, to ja udostępniam pracodawcy swój prywatny samochód do celów służbowych, i do tego za marne grosze. Jak się uprzejmie wykorzystuje pojazd służbowy do celów prywatnych, to paliwo trzeba zatankować, tym bardziej, że w tym przypadku paliwo było lotnicze i pilota trzeba było wynająć, żeby pojazd poleciał. Za taksówkę też płaci się za cały kurs, a nie tylko podatek. Kto wobec powyższego pokryje te 22 tys. zł ?! Szef premiera, ani chybi
24 lut 2012, 18:57
Re: Skarbówka sprawdzi premiera, jak donosi prasa
A co za wcześniejsze lata - czy też wtedy latał i wykazawał?
24 lut 2012, 20:53
Re: Skarbówka sprawdzi premiera, jak donosi prasa
nie wierze, że nie ma biura w Sopocie, w którym pracował w weekend...
24 lut 2012, 21:07
Re: Skarbówka sprawdzi premiera, jak donosi prasa
No, nawet jeżeli ma, to do biura przysługuje bezpłatny przelot samolotem rejsowym, co wyniesie trochę taniej niż 22 tys. zł
24 lut 2012, 21:11
Re: Skarbówka sprawdzi premiera, jak donosi prasa
Chciałbym widzieć jak sprawa się zakończy, bo moim zdaniem wykorzystany był do celów prywatnych nie tyle samolot co środki publiczne i jako takie w całości powinny być zwrócone do budżetu. Podatek od takiego "wykorzystania" to może płacić przedsiębiorca (firma), która robiąc sobie tym samym koszty zubażałaby dochód i co za tym idzie podatek. Tylko dlatego dla wyrównania nabitych kosztów, osoba, która wykorzystuje np. samochód do celów służbowych musi odprowadzić podatek - wydaje się bardzo logiczne, sprawiedliwe i probudżetowe. ALE CO Z TYM SAMOLOTEM I PIENIĘDZMI PUBLICZNYMI ??? - W CAŁOŚCI POWINNY ZOSTAĆ ZWRÓCONE. - To zupełnie jak z telefonami prywatnymi wykonywanymi z telefonu w urzędzie - to są środki publiczne, budżetowe i muszę je w całości oddać - nie na darmo co miesiąc dostaję wydruk z naszej centrali i muszę zaznaczyć wykonywane telefony prywatne, żeby pracodawca mógł i potrącić z pensji koszty rozmów. - z drugiej strony komu chce się przekopywać przez bilingi? - w rozmowach prywatnych korzystam więc z własnej komórki.
24 lut 2012, 21:11
Re: Skarbówka sprawdzi premiera, jak donosi prasa
A samolot to co, niepubliczny?! W tym przypadku do zwrotu jest 22 tys. + np marża za wynajem, i od tego dopiero podatek A sprawa zakończy się nie inaczej niż sprawa z rzecznikiem rządu, o czym na stronie głównej, czyli nijak
24 lut 2012, 21:13
Re: Skarbówka sprawdzi premiera, jak donosi prasa
Już widzę to "rozliczenie"! A kto rozliczył niejakiego Grasia z "cieciowania"? Mam inne przykłady i to w wyższym szczeblu niż "cieć". Więcej już niedługo w DGP...
____________________________________ Mów otwarcie i otwarcie działaj, gdy w kraju dobre panują rządy.Otwarcie działaj, lecz mów ostrożnie, gdy rządy są złe...
24 lut 2012, 21:20
Re: Skarbówka sprawdzi premiera, jak donosi prasa
Kowiec
dostaję wydruk z naszej centrali i muszę zaznaczyć wykonywane telefony prywatne, żeby pracodawca mógł i potrącić z pensji koszty rozmów. - z drugiej strony komu chce się przekopywać przez bilingi? - w rozmowach prywatnych korzystam więc z własnej komórki.
Pewna radosna sieć za jakieś 220zł netto miesięcznie oferuje rozmowy bez żadnego limitu ciekawa sprawa, że w urzędach jeszcze płaci się za to, co się wydzwoni... pewnie abonamenty z przed 5 lat ze stawkami za połączenia jak do Chin
Kolejne pytanie, to czy Premier leciał z Warszawy do Sopotu w celach prywatnych, czy wracała z delegacji z Warszawy do Sopotu, ma która to delegacje wysłał go pracodawca (my) bo nam się zachciało mieć Sejm w Wawie i wybierać premiera z Sopotu, jak by nie można miejscowego ... Co innego kwestia, czy musiał to robić akurat w ten sposób a inna, czy robił to w celach prywatnych, w związku z czym powinien zapłacić podatek od osiągniętego dochodu.
Ja stawiam dobry obiad, że nie będzie musiał płacić podatku od tych czynności...
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników