Według mnie przydałoby się jeszcze tygodniowe zestawienie dzienniczków oraz miesięczne - tygodników.

Też onegdaj takowe "dzienniczki" prowadziłem. Były do tego 2 lub 3 podejścia. Ogółem ok. 3 lat godzina po godzinie opisane. Najlepsze jest to, że po wypełnieniu, sprawdzeniu, potwierdzeniu, zaakceptowaniu i odprawieniu wszelkich innych czarów, lądowało to wszystko w szafie w mojej centrali, bo nie miał kto robić z tego zbiorówek lub analiz. Możliwe, że leży tam do dziś. Jedyny efekt to zwiększenie ilości zużycia papieru no i 15 min. każdego dnia na prowadzenie dzienniczka z normalnej pracy wyrwane.
Oj bywają głupcy na tym świecie i to tacy, o jakich się nawet fizjonomom nie śniło - jak pisał pewien klasyk.  

Kolegom z Bydgoszczy - współczuję, pomysłodawcom - życzę rychłego powrotu do zdrowia.

A kiedy trzeba przyjść na zebranie z rodzicami?  

A ja się zastanawiałam czy nie zmienić firmy na UKS... Chyba jednak lepiej zostanę u siebie

Na podstawie takiego pomysłu jak dzienniczki nie powinno się negować całego UKS-u. A że kręgosłup (czyli ludzie) zdrowy, świadczą chociażby komentarze na tym forum. Pozdrawiam

Tak czytam wpisy o tych dzienniczkach, ale przecież chyba główna autorka tego super pomysłu rządzi w UKS w Poznaniu. Koleżanki i koledzy z Poznania, też zmagacie się z tym bezcennym pomysłem?

Teraz rządzi monitoring czasu pracy! Super sprawa - bardzo pomocna, przydatna i potrzebna rzecz!

Monitoring sam w sobie może być, tyle że ostatnio dookoła niego czyste wariactwo. A przy okazji ile mądrych udogodnień. Np. wprowadzony zarządzeniem DUKS w Bydgoszczy pomysł odpracowywania wyjść prywatnych w tym samym dniu, w którym się wyszło i broń Boże w innym. Doszło do tego, że jak np. trzeba jechać na godz. 15.00 do wnuka do przedszkola na dzień babci, to trzeba wypisać się o 14.00, potem jechać na drugi koniec miasta, a po zakończeniu o 16.00, zamiast wracać z wnukiem do domu, trzeba wracać do urzędu. Dojeżdza się o 17.00 i siedzi się te 1,5 godziny, zamiast po prostu odpracować wyjście w dniu następnym. Ale teraz nie można, bo podobno przepisy nie pozwalają. Przez wszystkie lata pozwalały, ale teraz się obraziły i nie pozwalają. DUKS się tłumaczy, że to nie on wymyślił, tylko Kadrowa, ale ludzie wiedzą swoje. Wykazać się trzeba, oj trzeba. Kierownik przed dyrektorem, dyrektor przed Departamentem, a ludzi ma się... w poważaniu?

A to Cholera jaka!!!!    Wzięła i wymyśliła. Ot Czort jeden!

A DUKS to za co pieniądze bierze skoro nie zna prawa pracy?!  

W poprzedniej firmie prowadziłem taki dzienniczek i codziennie do czasu pracy zapisywałem 20 minut - na wpisy do dzienniczka, co mojego szefa doprowadzało do szewskiej pasji - ale prawda była taka, że należało zapisywać każdą służbową rozmowę telefoniczną z czasem - od-do, każdą rozmowę z innym pracownikiem z podaniem tematu :). No to wpisywałem - uzupełnianie dzienniczka . 20 minut dziennie to 1 godz. 40 min. tygodniowo. PYTAM SIĘ PO CO TO ??? KTO TO BĘDZIE SPRAWDZAŁ ???

Ciekawe jakie następne zarządzenie wymyśli Dyrektor? Może na temat tej prezerwatywy w toalecie? Chociaż to już pewnie po obchodach 20-lecia, bo teraz pewnie jakąś gładką mówkę na piątek przygotowuje. Znowu się będzie wątroba wywracać przy słuchaniu tego samozachwytu. Trzeba się będzie wcześniej znieczulić  

Zarządzenia zdarzają się lepsze i gorsze. Tak jak i różne wyskoki, jak to znalezisko w toalecie. Ale co ma do tego krytyka obchodów 20-lecia? Ludzie się spotkają, porozmawiają, obejrzą operetkę. Aż szkoda, że tego tak mało, bo można byłoby częściej i bez okazji.

Popieram, było super. Prezerwatyw w wc nie widziałam. Poza urzędem ludzie trzymają jednak kulturę.  

Ciekawe czy i co by powiedział na takie nowoczesne podejście do pracy i ludzi sam ON tj. Min.Fin.
Może trzeba by go zaprosic na forum   niech facet poczyta co ma  w ogródku
Ale czy z drugiej strony czy to go interesuje?