Moralny aspekt pracy inspektora kontroli skarbowej
Autor
Treść postu
Moralny aspekt pracy inspektora kontroli skarbowej
20000 sztuk odzieży od rodziny? No i używana odzież o wartości 500 tysięcy? To ile warta była jako nowa i skąd ktoś miał na to z kolei pieniądze? Chyba, że rodzina 100-osobowa robiąca hojną zrzutkę na młodego przedsiębiorcę działającego według własnych zasad.
17 sie 2009, 15:34
wiemy o co chodzi
kodn
20000 sztuk odzieży od rodziny? No i używana odzież o wartości 500 tysięcy? To ile warta była jako nowa i skąd ktoś miał na to z kolei pieniądze? Chyba, że rodzina 100-osobowa robiąca hojną zrzutkę na młodego przedsiębiorcę działającego według własnych zasad.
TOKIDA ZMYŚLA AŻ SIĘ KURZY ZA NIM! Czytałem wszystko dokładnie już dawno temu - jak tylko sprawa nabrała rozgłosu, więc dobrze się orientuję o co Tokidzie chodzi. Mniej więcej o to co piekarzowi z Legnicy, na którego tak chętnie się powołuje. Na naszym starym forum sprawa pana Kiejstuta już była kiedyś poruszana. To był artykuł pt. "Poznaj bliżej poglądy osoby, która nazywa cię faszystą, a podejmowane na podstawie obowiązującego prawa decyzje: urzędniczym zbydlęceniem... dodane przez: inspektor, 08.04.2009 http://www.skarbowcy.pl/mkportal/index. ... e&ide=5804. Ale coś tylko 5 komentarzy. Widać los pokrzywdzonego młodego i energicznego przedsiębiorcy pokrzywdzonego przez bydlaków z fiskusa nie wzruszył ich.
____________________________________ Nie jesteś tym, kim myślisz, że jesteś - lecz tym, kim się stajesz, gdy myślisz kim jesteś.
17 sie 2009, 16:32
Moralny aspekt pracy inspektora kontroli skarbowej
Panie Tokida. Skoro uważa Pan, że to nie była działalność gospodarcza, tylko takie, tam- to proste pytanie. Zostawmy VAT na chwilę. A czy dochód (chyba mozeanglia juz wyjasnil dlaczego dochód jest tutaj równy przychodom), wykazał Pan w PIT rocznym jako osoba fizyczna?
17 sie 2009, 17:34
Moralny aspekt pracy inspektora kontroli skarbowej
W skrócie wielkim...
Żenujące jest to jak TOKIDA podchodzi do funkcjonariuszy państwa prawa. To co się znajduje pod "zapodanym" linkiem wg mnie wyczerpuje znamiona pewnych fiołkowych przepisów zawartych w grubej oprawie z napisem PRAWO KARNE.
Pomijając cały aspekt sprawy - bo naprawdę nie ma o czym gadać, pragnę zwrócić uwagę, jak młody, inteligentny człowiek, nie może zrozumieć bardzo prostej sprawy:
- urzędnicy działają zgodnie z przepisami prawa i tylko w ramach tych przepisów,
- obowiązek podatkowy ma charakter abstrakcyjny i jest oderwany od osobistych przeżyć itp.
- urzędnikami są ludzie, którzy źle wypełniając swoje obowiązki (działając wbrew przepisom prawa) ponoszą odpowiedzialność KARNĄ - celowo piszę karną, bo gdyby się okazało, że u Ciebie jest wszystko OK, a zgodnie z dokumentami nie jest dobrze, to te osoby były podejrzewane o tysiąc pięćset różnych rzeczy,
Jeżeli Twoja ciężka sytuacja materialna (w co absolutnie nie wierzę i dotychczasowa Twoja radosna twórczość mnie całkowicie do takiego stanu rzeczy nie przekonuje) to można zawsze próbować sił w zakresie umorzenia zaległości podatkowej. Ale to już nie leży w gestii organu kontroli skarbowej.
Tyle w temacie.
____________________________________ "Jesteś dla tego prostego, wygodnego dzisiejszego świata, zadowalającego się byle czym, za bardzo wymagający i za głodny, on cie wypluwa, masz dla niego o jeden wymiar za dużo." Hermann Hesse - "Wilk Stepowy"
17 sie 2009, 17:48
Moralny aspekt pracy inspektora kontroli skarbowej
tokida
OK. To jednak tylko poszlaka. Na podstawie poszlak wydaje się wiążące decyzje? Jeśli dowody są nie dość mocne postępowanie się umarza, choćby się Wam kiszki skręciły z poczucia niesprawiedliwości. Nie jestem teraz wstanie dowieść swojej niewinności na 100% tak samo jak UKS nie może dowieść mojej winy nawet na 50%. I co z podstawową zasadą Państwa Prawa, że wszystkie wątpliwości rozstrzyga się na korzyść oskarżonego?
A może powinniście dostać Skarbowcy jak jeden mąż do rączek giwery i wymierzyć sprawiedliwość temu i owemu. Skoro dowody są niepotrzebne tylko wystarczą przeczucia i poszlaki?
To nie jest postępowanie karne - bo podatek nie jest karą - ale administracyjne. Nawet w postępowaniu karnym, poszlaki układające się w logiczny ciąg, nie podważone przez przeczące im dowody mają identyczny wpływ na wyrok jak sam dowód materialny. Mam dla Ciebie propozycję. Zatrudnij się w UKS, popracuj troszkę, zdaj egzamin i zostań IKS-em. Będziesz wtedy opływał w luksusy i wszelki dostatek oraz łaził po mieści waląc podatki wg swojego widzimisię. A tak na poważnie to ta sprawa była już omawiana na tym forum. Wystarczy trochę poczytać. Twoja forma wypowiedzi, używane wulgaryzmy, styl, jednoosobowa pikieta itp. budziły nasz niesmak. Jak zorientowaliśmy się po lekturze informacji internetowych, to poza jednym dziennikarzem lokalnej gazetki sprawa nikogo nie zainteresowała. Na pociechę powiem, że np. w USA za taki przekręt obywatel kiblował by wiele latek, a długi spłacałyby nawet jego wnuki. Za lżenie państwa (UKS jest przedstawicielem Państwa) w każdym cywilizowanym kraju też byś odsiedział. Szkoda, że MF tak niechętnie uchyla tajemnicę skarbową i podaje do wiadomości gołe fakty tka jak w sprawie Optimusa lub Gronowskiego. Nie znając faktów ciężko się wypowiadać. Mam nadzieję, że wkrótce w Twojej sprawie będzie orzeczenie WSA i NSA, a ty zamieścisz je na forum (niezależnie od rezultatu). Wtedy będziemy mogli podyskutować o ew. błędach naszych kolegów, bo jak na chwilę obecną widzę tylko jeden - zbyt długo trwała Twoja działalność. Ale rozumiesz brak ludzi, kasy itp.
____________________________________ Kardynała Richelieu sekret wam dziś zdradzę. Od przyjaciół Boże strzeż z wrogami sobie poradzę. C.T.
17 sie 2009, 17:53
Moralny aspekt pracy inspektora kontroli skarbowej
TOKIDA, my doskonale Ciebie rozumiemy, za to, Ty nie rozumiesz nas. Nawet się nie starasz.
Wykazujesz zatem elementarny brak empatii.
____________________________________ "Jesteś dla tego prostego, wygodnego dzisiejszego świata, zadowalającego się byle czym, za bardzo wymagający i za głodny, on cie wypluwa, masz dla niego o jeden wymiar za dużo." Hermann Hesse - "Wilk Stepowy"
17 sie 2009, 18:08
Moralny aspekt pracy inspektora kontroli skarbowej
tokida
Nie jestem teraz wstanie dowieść swojej niewinności na 100% tak samo jak UKS nie może dowieść mojej winy nawet na 50%. I co z podstawową zasadą Państwa Prawa, że wszystkie wątpliwości roztrzyga się na korzyść oskarżonego?
To Ty twierdzisz, że są jakieś wątpliwości, zresztą pierwsze zdanie na to wskazuje. Właściwie resztę koledzy skarbowcy "wyłożyli" Tobie, jaśniej się nie da. Poza tym nie wykazujesz nawet chęci zrozumienia, choć to od biedy jestem w stanie jeszcze jakoś zrozumieć, czujesz się przecież poszkodowany. Uważasz, że jesteś niewinny, ale nie jesteś w stanie tego udowodnić? Teraz nie jesteś w stanie? To kiedy będziesz w stanie? Nie żebym płakał z Twojego powodu. Po prostu chciałbym wiedzieć.
Nie Ty pierwszy i nie ostatni. Taką mamy pracę. Wg prawa obowiązującego, a nie "widzi mi się".
17 sie 2009, 19:19
Moralny aspekt pracy inspektora kontroli skarbowej
miko
Nie Ty pierwszy i nie ostatni. Taką mamy pracę. Wg prawa obowiązującego, a nie "widzi mi się".
Poza tym należy mieć na uwadze co następuje: Fiat iustitia, ruat caelum ? sprawiedliwości musi się stać zadość, choćby niebo miało runąć.
Wracając jednak po bandzie do tematu - uważam, że praca funkcjonariuszy kontroli jest niezwykle odpowiedzialna i pozytywna moralnie. Ich zadaniem jest egzekwowanie prawa, co wg paremii łacińskiej jest owocem i zwieńczeniem prawa.
Moim zdaniem ktoś kto dokonuje uszczupleń podatkowych jest w większości wypadków wątpliwej moralności, gdyż stosuje zasadę nieuczciwej konkurencji wobec pozostałych podatników. Stąd potem np. upadki firm transportowych, które jeżdząc na ON, nie były w stanie być rentowne w porównaniu z tymi co jeździli na opale. Jeżeli działalność w danej skali jest nieopłacalna wg kryteriów obciążeń publicznych, to nie należy jej podejmować. Natomiast bardzo często zdarza się, że ktoś uchyla się od opodatkowania niszcząc ZDROWĄ konkurencję. Nie mogę się zgodzić, że przywracanie stanu równości wobec prawa należy rozważać jako niemoralne.
Niemoralne natomiast jest to, że my czując misję społeczną dostajemy ciągle tylko vide: redukcja 10 % pracowników.
____________________________________ "Jesteś dla tego prostego, wygodnego dzisiejszego świata, zadowalającego się byle czym, za bardzo wymagający i za głodny, on cie wypluwa, masz dla niego o jeden wymiar za dużo." Hermann Hesse - "Wilk Stepowy"
17 sie 2009, 20:55
Moralny aspekt pracy inspektora kontroli skarbowej
Uważam że kompletnym nieporozumieniem jest jakakolwiek dyskusja z autorem tematu, z dwóch podstawowych powodów. 1) Nie posiadł umiejętności czytania ze zrozumieniem lub z uporem maniaka udaje że słowa nie układają mu się w ciągi znaczeń a jedynie w ciąg literek. 2) Uważa czytających jego posty za debili (casus altruistycznej teściowej szczerze mnie wzruszył) Pozdrawiam
17 sie 2009, 22:31
Moralny aspekt pracy inspektora kontroli skarbowej
Drodzy Skarbowcy, odrobinę życzliwości. Włażąc tu nie miałem zamiaru bawić się w trolling, czy też stać się forumowym prowokatorem. Podpisałem się z imienia i nazwiska. Potraficie merytorycznie odeprzeć moje argumenty? Z czasem będę publikował coraz więcej szczegółów tej żałosnej sprawy, która ośmiesza organa skarbowe. Nie chodzi tu tylko o rozpętanie piekła wokół zbankrutowanego młodego exprzedsiębiorcy, o naliczeniu mu po uważaniu 37% podatku obrotowego, a o zwykły zdrowy rozsądek. Jasne jest, że skarb Państwa się na mnie nie pożywi, że w tak wątpliwej sprawie ze strony i PRowej i moralnej nie warto angażować sił i środków na blisko już 2 letnie posstępowanie. Mimo to zajadłość i złośliwośc biurokratów z UKSu, a teraz dołączyli do nich równie niekompetentni inspektorzy z IS przekracza wszelkie granice zdrowego rozsądku.
Pikieta budzi Wasz niesmak? Oczywiście ja też uważam to za raczej nieudany początek mojej akcji. Jednak mimo braku wielkiego nagłaśniania tej akcji z mojej strony pojawili się dziennikarze i z TVN24 i Radia Zet, Gazety Olsztyńskiej i Radioa Olsztyn. Raczej niezły odzew Kpiną jest wasze powoływanie się na zasady Prawa rzymskiego. Jeśli naprawdę uważacie, że sprawiedliwości winno stać sie zadość choćby niebo miało runąć, to chyba co niektórzy z Was powinni zacząć się bać? Ciekawe ilu z Was zdaje sobioe sprawę, ze polskie prawo nie ma dziś już praawie nic wspólnego ze szlachetnymi zasadami rodem ze starożytnego Rzymu. Im bardziej będziecie mi mydlić oczy łacińskimi sentencjami tym bardziej mnie ogarnia pusty śmiech. Polskie prawodawstwo ma tyle wspólnego z rzymskim co polski senator z senatorem rzymskim...
Nie potrafię udowdnić swojej niewinności? Marzy Wam się powrót krwawego Feliksa i porządki rodem z CzeKa? Udowdnijcie mi, że nie jesteście strusiami i nie powinniście trafić do fermy albo do zoo... Chodzicie na dwóch kończynach dolnych, oddychacie powietrzem, macie oczy, głowę szyję... Na pewno jesteście strusiami!
Głupawa analogia? Ależ w mojej sprawie wnioskowanie było jeszcze głupsze. Oparło się na dwóch przesłankach: "Charakter prowadzonej działalności i ilośc sprzedawanych towarów wskazywały, że była to działalnośc gospodarcza". Odwoływałem się do przepisów ustawy, punkt po punckie. "Działaność zorgaznizowana" - czyli jaka? Jak wystawię 2 rzeczy dziennie przez tydzień to już "zorgazniowanie" 3 przez miesiąc codziennie?, 10 dziennie przez pół roku? Gzdzie jest granica? Czy jest nią urzędnicze widzimisię? Krzyczycie PRAWO! PRAWO! Gdzie ono jest? Stanowczo żądam ostrych granic: Ile obrotu prywatnego mogę zrobić, zeby był prywatny i w jakim czasie, a powyżej jakiego nie ma już tłumaczeń tylku ŁUP! i VAT Ci w d...
Odwołuję się do konkretów nie zdzierżę dłuzej urzędniczego bełkotu i ogólników. Wydajecie decyzję w mojej sprawie? OK. Zdarzenie z mojej strony i przepis, który mówi, ze to zdarzenie podlega takiemu a nie innemu opodatkowaniu. "POwtarzalność towaru" - co to znaczy? 200 przedmiotów to powtarzalność, 200 sukienek to powtarzalność, czy 200 czerwonych sukienek to powtarzalność czy 200 czerwonych sukienek rozmiary XL to powtarzalność, czy 200 czerwonych sukienek w rozmiarze XL firmy "X" to powtarzalność?? Mieliście na studiach logikę?? Czy też przerasta to wasze intelektualne możliwości.
Ostatnio edytowano 18 sie 2009, 16:27 przez Nadir, łącznie edytowano 1 raz
literówki...
18 sie 2009, 08:18
Moralny aspekt pracy inspektora kontroli skarbowej
Tokida- bardzo proste pytanie: ile sztuk przedmiotów i do ilu klientów zostało sprzedanych?
18 sie 2009, 08:27
Moralny aspekt pracy inspektora kontroli skarbowej
ADAMUS naprawdę liczysz na odpowiedź? Przecież narazie jedyne co napisał TOKIDA to bełkot w stylu jesteście komuchy bo musze zapłacić podatek. Jakie to niesprawiedliwe ( A przecież chciałem tylko zarobić na utrzymanie rodziny a tu jakieś ubeki coś ode mnie chcą. Gdzie tu sprawiedliwość
18 sie 2009, 08:43
Moralny aspekt pracy inspektora kontroli skarbowej
Ja nie wiem czy to jest na prawdę tak skomplikowane żeby to pojąć.
Wyobraźmy sobie zapis w ustawie, że powtarzalność to 10 produktów tego samego rodzaju (czyli np czerwona sukienka XL) to wtedy każdy sprzedał by 9 sukienek czerwonych w kolorze XL, 9 w kolorze niebieskim, 9 w rozmiarze L i tak by sprzedał ubrań na 10 milionów i nie zapłacił grosza.
Co to zorganizowana działalność? A co to jest sprzedaż okazjonalna? Jeśli sprzedaż 100 ubranek po dziecku, bo wyrosło z niego to myślę, że można to potraktować jako sprzedaż okazjonalną. Ale jeśli sprzedaż 1000 takich ubranek a w dodatku nigdy nie miałeś dzieci, to nie będzie to już sprzedaż okazjonalna. A dlaczego? Bo przeczy to zdrowemu rozsądkowi, doświadczeniu życiowemu i wszelkiej logice, na którą się powołujesz.
Idąc dalej - zajmujesz się handlem ubraniami, masz sklepy, jednocześnie na Allegro sprzedaż kolekcje starych monet, którą dostałeś 10 lat temu od dziadka. Wartość choćby milion. Nie będzie to traktowane jako działalność (jeśli się mylę, proszę o poprawienie). Ale jeśli prowadzisz sklep numizmatyczny, i jednocześnie sprzedaż monety za milion tłumacząc, że to po dziadku może nikt Ci nie dać wiary. Dlaczego? Bo przeczy to zdrowemu rozsądkowi, doświadczeniu życiowemu i wszelkiej logice, na którą się powołujesz.
Oczywiście decyzja należy ZAWSZE do organu wydającego decyzję. Jest oparta na zasadach obowiązującego prawa. Oczywiście organ może mylić się. Może, Twoim zdaniem, sprzedaż 1000 ubranek po dziecku, którego nigdy nie miałeś, nie jest działalnością zorganizowaną. Wtedy odwołujesz się do IS np. Jeśli tam znów Ci się nie uda, idziesz do WSA, NSA itd. I jakoś ciężko mi uwierzyć, że jeśli cały świat wyda decyzje, że jednak była to działalność to że tak nie będzie...
W ustawie jest jasno określone jaki obrót możesz mieć i nie wejdziesz w VAT
18 sie 2009, 09:03
Moralny aspekt pracy inspektora kontroli skarbowej
mozeanglia
Ja nie wiem czy to jest na prawdę tak skomplikowane żeby to pojąć.
Wyobraźmy sobie zapis w ustawie, że powtarzalność to 10 produktów tego samego rodzaju (czyli np czerwona sukienka XL) to wtedy każdy sprzedał by 9 sukienek czerwonych w kolorze XL, 9 w kolorze niebieskim, 9 w rozmiarze L i tak by sprzedał ubrań na 10 milionów i nie zapłacił grosza.
...
Mozeanglia teraz widzisz z jakimi "argumentami" mamy do czynienia, jakim poziomem interlokutora oraz jaką otwartością na rzeczowe argumenty. Tokida nie jest to wyjątkiem, a niestety normą. Ten przykład chyba jednak uzasadnia nasze roszczenia uznania stanowisk kontaktujących się z podatnikami (szczególnie kontroli i egzekucji) za szkodliwe dla zdrowia (uciążliwe itp.).
Tokida napisałeś:
Drodzy Skarbowcy, odrobinę życzliwości. Włażąc tu nie miałem zamiaru bawić się w trolling, czy też stać się forumowym prowokatorem. Podpisałem się z imienia i nazwiska. Potraficie merytorycznie odeprzeć moje argumenty? Z czasem będę publikował coraz więcej szczegółów tej żałosnej sprawy, która ośmiesza organa skarbowe.
Może zatem zamiast swoich wywodów o przyjaznej teściowej podasz jakiekolwiek argumenty na swoją obronę?
____________________________________ Kardynała Richelieu sekret wam dziś zdradzę. Od przyjaciół Boże strzeż z wrogami sobie poradzę. C.T.
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników