Napisałam, że "pracownicy nie denerwują się, bo zwykle za nic nie odpowiadają". A czy to nie odpowiada prawdzie? U nas tak jest. Jeśli gdzie indziej jest inaczej, to współczuję pracownikom. To u Was przełożony (naczelnik, kierownik) wzywa do wyjaśnień pracownika, a nie inspektora? Zgodnie z ustawą o kontroli skarbowej za ustalenia odpowiada inspektor, a nie pracownik. W ciągu dnia orzą po równo, ale to inspektor musi "się zorganizować", jeśli trzeba zdążyć coś wypchnąć w kwartale.
Pozdrawiam.

Dwukropek.

Gyo! A gdzie uśmiech?   Uśmiechnij się! Wiem, że nie jest wesoło, ale z uśmiechem łatwiej.  Na Twoje pytania nie odpowiem, bo zawęże "krąg podejrzanych"
3m się Dwukropko.

No i się przyjęło... brawo Makoma.


Pozdrawiam, starszy teczkowy ;-)

super- też tak chce. możesz zdradzić gdzie tak jest (aby nie w raju obiecanym)? a jak z podziałem wyników?

Ni zdradzi Ale to chyba Warszau, tam dwie dwukropki złożyły wnioski by je zdeklasować na sierściuchy. No i z dodatku kontrolerskiego zeszły z 55% na 45%. Na wschodzie lecisz z 51 na 15, a przed podwyżką na X obniżają zasadniczą, by dwukropek na sierściucha nie zdezertereował Wracając do Warszau - tam chodzenie na mandaty sprawia pracusiom problem, odkąd jednemu sierściuchowi przestawili facjatę w Słomczynie na giełdzie. Szczęściem ponoć dwukrop zdążył uciec, przed ludowym pojmowaniem sprawiedliwości - wiadomo mniejsze straty dla fabryki - pluszaka łatwiej zastąpić

Nie wiem w jakich UKSach Wy pracujecie ale u nas mandaty to nie jest istota tej pracy.
Wydaje mi się, że całkowicie na opak rozumiecie też istotę pracy w zespole kontrolnym ale to oczywiście zależy od iksa, który tą współpracę prowadzi.
Ja z byciem tabelkowym postanowiłem walczyć i współpracę ustawiłem na poziomie partnerskim, choć pracuję zaledwie 5 lat.

A kodami to mówiła SB. Czy naprawdę chcecie powielać te kretyńskie stereotypy, że w urzędach centralnych dalej pracuje ta sama klika? Nie idźcie tą drogą, bo chwały to Wam nie przynosi

A UXy to niby z jakiej fabryki w prostej linii pochodzą? Miała Siostrzenica z Bytomia taki jeden wydział...

Makoma, co masz na myśli pisząc o siostrzenicy z Bytomia?

Na myśli mam dwie pierwsze litery Pralinko :) Takiego zwrotu w latach 80 używała część opozycjonistów na tut.  ziemiach. Inna sprawa, że i UOP i UKS powstały w zasadzie na bazie jednej firmy, tej firmy. Dlatego PIS w 2007 chciała wszystkich (bez wyjątku) w UXach poddać szczegółowej weryfikacji.

Chyba jednak trochę przeginasz    - patrz regulamin forum
Swoja drogą to z początków działalności UKS-ów pozostały w pracy tylko niedobitki.

Saper! Nie mydl oczu regulaminem! Sądząc po avatarze jesteś raczej zaprawiony w boju, więc jeżeli nie wiesz o czym piszę, obejrzyj "Uwikłanie", a jak nie lubisz oglądać przeczytaj całą trylogię...

Szczegółowo o przeszłości niektórych pracowników: http://www.ksiegarnia.difin.pl/podatki/ ... znosc/1513 niestety tylko w wersji papierowej.

Ni Warszau.
Ciekawa informacja co do incydentu na giełdzie. A podobno mamy taką samą ochronę jak funkcjonariusze policji, tyle, że oni mają broń, a my tylko bloczek mandatowy i długopis...  

Pozwolę sobie na małe odświeżenie.

Załóżmy taką hipotetyczną sytuację.
Jest sobie osoba, powiedzmy magister - studia dalekie od ekonomii i nauk pokrewnych (uczelnia mundurowa pokroju WSPol/AON/AMW/WSOSP/WAT). Powiedzmy również, że po studiach dyplomowych z zakresu prawa karnego. I ze studiami podyplomowymi z audytu i kontroli wewnętrznej.
Powiedzmy również, że osoba ta od kilku lat pracuje w organach ścigania na stanowisku urzędniczym.
Czy taka hipotetyczna, wyżej przedstawiona sylwetka kandydata ma czego szukać w (obecnie jeszcze istniejącym) UKSie w roli (powiedzmy) pracownika?
Czy z Waszego doświadczenia, możecie ocenić czy warto byłoby się starać o przejście do kontroli skarbowej w takiej sytuacji?