Wiadomo, orzekał (art. 13 § 2c Op). Na początku miało ich nie być w UCS, jednak obecnie projektowany przepis zakłada ich obecność w każdym organie.
Domniemuję, że powód ich wprowadzenia to zrzucenie na pracownika, który nie będzie kierownikiem, odpowiedzialności za jednoosobowe załatwienie sprawy (od przeprowadzenia postępowania po napisanie decyzji). A że nie każdy (st.) komisarz skarbowy zgodzi się na taką odpowiedzialność, to da się mu 200 zł dodatku i nazwie "radcą skarbowym"  

Swoją drogą, z jakiegoś powodu odebrano kilkanaście lat temu uprawnienia do wydawania decyzji inspektorom ks.  

Siema!
Czy ktoś może coś wie w temacie KAS i nowego egzaminu na inspektora skarbowego. Na razie nie widzę zarządzenia/rozporządzenia MF. Czy są jakieś słuchy, że na jesieni się pojawią delegacje i egzamin w tym roku będzie miał miejsce?

Skąd przyszło to Tobie do głowy? Inspektorzy kontroli skarbowej odeszli w niebyt wraz z ustawą o kontroli skarbowej.
Te egzaminy są teraz do niczego nie potrzebne, a ci, którzy je zdali, wcale nie byli lepiej od innych potraktowani przy otrzymywaniu propozycji wynagrodzenia.
W ustawie o KAS zdany egzamin do niczego uprawnia, poza ułatwieniami przy zdawaniu egzaminów  na biegłego rewidenta i/lub doradcę podatkowego (to uregulowano chyba w ustawie wprowadzającej ustawę o KAS), a w samym KAS niczego nie daje. Wygląda na to, że nawet radcą skarbowym będzie można zostać bez zdanego egzaminu, jeśli nowe kierownictwo tak zechce. Nawet dyrektor ias  nie musi mieć zdanego egzaminu.

Ale się uśmiałem, może jeszcze napiszesz, że biedni byli iks zostali potraktowani jak byli kominiarze, może napiszesz, że jedni i drudzy tyle samo dostali na "łapę" ? Krzywda się byłym iksom nie stała, zresztą jak i nie-iksom, zgodnie z zasadą, ile miałeś tyle dostałeś, a 100% dodatki kontrolerskie zostały im doliczone finalnie do pensji, może nie ?

W mojej odpowiedzi nie chodziło o inspektorów kontroli skarbowej, ale o osoby, które zdały egzamin inspektorski. Gdybyś czytał dokładnie i myślał logicznie, zauważyłbyś to.

Nie kłam, bo to co piszesz nie ma odzwierciedlenia w rzeczywistości

@Miedziak - Dodatki skarbowe nie zostały doliczone do pensji byłym iksom, jakbyś był inspektorem, to byś to wiedział.
Zamieniono je na dodatki kontrolerskie, których można pozbawić po trzech miesiącach, a skarbowe były stałe.
Dla pracowników dawne dodatki kontrolerskie także były stałe, przepadały tylko na chorobowym (proporcjonalnie), ale nie przepadały w wyniku oceny kwartalnej (bo jej nie było, po ocenie wg przepisów o służbie cywilnej także ich nie zabierano), jak wg obecnego rozporządzenia o dodatkach.
Nikt nie dostał 100% za 100%. Większość inspektorów (nie wszyscy) nawet po doliczeniu dodatków kontrolerskich i stażowego straciła na wynagrodzeniu, a mogą stracić również dodatek kontrolerski po ocenie kwartalnej.

Zatem to, co napisałeś, mija się z prawdą. To ty kłamiesz.

Jak byłem ostatnio na piwie ze znajomymi z dawnej KS to mówili, że chodzą takie ploty. Szczerze mówiąc od kiedy opuściłem skarbowość czuję się dużo zdrowszym człowiekiem. Jasne cele, jasne tygodnie, urlop bez łaski... I wam radzę to samo - jak macie możliwość to wiejcie... Problemem w skarbowości nie jest reforma, stanowiska, dodatki czy zarobki, ale to że rządzą wami ludzie, którzy na zarządzaniu się nie znają. I dlatego jesteście znerwicowani, zestresowani i toczycie bzdurne spory zamiast się trzymać razem. Hallo! Już nie ma iksów i komisarzy - jedziecie na jednym wózku więc ogarnijcie się!

Zastanawia mnie, z czego wywodzisz, że zdany egzamin na iksa daje dziś cokolwiek przy zdawaniu egzaminu na biegłego.
Przepisy ustawy o biegłych w art. 9 ust. 6 brzmiały:
"Komisja zalicza kandydatowi na biegłego rewidenta, posiadającemu uprawnienia inspektora kontroli skarbowej lub tytuł doradcy podatkowego, na jego wniosek, egzamin z prawa podatkowego"
teraz brzmią:
"Komisja zalicza kandydatowi na biegłego rewidenta, posiadającemu tytuł doradcy podatkowego, na jego wniosek, egzamin z prawa podatkowego"

To wynika z ustawy wprowadzającej KAS. Tyle tylko, że trzeba było być iksem, aby  teraz z tego skrzystać przy egz. na biegłego. Sam  egzamin (bez powołania na iksa) niestety nie wystarczy.

Doczytajcie sobie artykuł 182 ustawy z dnia 16 listopada 2016 r.
Przepisy wprowadzające ustawę o Krajowej Administracji Skarbowej
(tekst ujednolicony)

Art. 182. 1. Do osób, które były zatrudnione na stanowisku inspektora kontroli skarbowej przed dniem wejścia w życie niniejszej ustawy:
1) przepisy:
a) art. 9 ust. 6 ustawy wymienionej w art. 117,
b) art. 286 ust. 2 pkt 2 ustawy wymienionej w art. 118
– stosuje się odpowiednio;
2) przepisy:
a) art. 20 ust. 2 i 4 ustawy wymienionej w art. 28,  [czyli o doradztwie podatkowym]
b) art. 9 ust. 7 pkt 2 ustawy wymienionej w art. 117 [czyli o  biegłych rewidentach i ich samorządzie, podmiotach uprawnionych do badania sprawozdań finansowych oraz o nadzorze publicznym]
– stosuje się w brzmieniu dotychczasowym.
2. Do osób spełniających warunek określony w art. 39 ust. 1 pkt 5 ustawy uchylanej w art. 159 pkt 1 i posiadających ośmioletni staż pracy w organach administracji podatkowej lub skarbowej przed dniem wejścia w życie niniejszej ustawy, przepisy art. 20 ust. 2 i 4 ustawy wymienionej w art. 28, stosuje się w brzmieniu dotychczasowym. Zakres tematyczny egzaminu na doradcę podatkowego w stosunku do tych osób jest ustalany przez Państwową Komisję
Egzaminacyjną do Spraw Doradztwa Podatkowego po zasięgnięciu opinii ministra właściwego do spraw finansów publicznych.


http://isap.sejm.gov.pl/DetailsServlet? ... 0160001948

"Osoby spełniające warunek określony w art. 39 ust. 1 pkt 5" to te, które zdały egzamin inspektorski, a dodano tu ten ośmioletni staż.
Dla tych osób (oraz byłych inspektorów) stosuje się przepisy w brzmieniu dotychczasowym. To właśnie wynika z ustawy wprowadzającej.
Tak to zapamiętałam gdy był to jeszcze projekt, jak widać, na szczęście jednak to pozostało w tej ustawie, więc jest wciąż aktualne.

To wszystko jest w artykule 182.

Trzeba czytać przepisy przejściowe, tego nauczyłam się w czasie długich lat pracy, że nie wszystko jest podane na tacy, trzeba jeszcze doczytać to, co jest na samym końcu, a co często się pomija. Jak coś jest "w brzmieniu dotychczasowym", to trzeba sprawdzić, jak to brzmiało, dokładnie, a nie po łebkach.