Piłsudski tez ponoć święty nie był, to dopiero historia go na wyżyny wzniosła, więc nie przesadzajmy z tymi jękami. Trochę ciszej nad tą trumną.
15 kwi 2010, 10:43
10 kwietnia 2010
Na Wawelu, Skałce, Powązkach nie są pochowani ludzie idealni. Każdy miał coś za kołnierzykiem. W Polsce zawsze musi być walka i nie potrafią się ludzie powstrzymać nawet w takich dniach jak teraz. Wstyd.
15 kwi 2010, 12:31
10 kwietnia 2010
toje
rychu
Czy aby na pewno w sprawie Nobla dla Obamy nie było protestów?
Nie przypominam sobie by środowisko GW protestowało, pisało listy, wywieszało transparenty.
A ja nie przypominam sobie żeby środowisko Washington Post rezonowało cokolwiek przeciw uwawelowieniu Kaczyńskich.
toje
Dla mnie to koniec dyskusji. Aha. Najbardziej mnie rozwala to, że protestują zapewne ci, którzy z patryjotyzmem i Kościołem mają mało wspólnego.
Dla mnie to nie była dyskusja. Znamienne jest, że nie odpowiedziałeś na ostatnie zadane przeze mnie pytanie. Bo odpowiedź brzmi: zasługą za jaką Kaczyńscy zostaną pochowani na Wawelu była śmierć w wypadku lotniczym w drodze na obchody uroczystościw Katyniu. W innych okolicznościach śmierci propozycja taka nie miałaby miejsca. A to oznacza, że decyzja o pochówku jest czysto emocjonalną, podjętą ad hoc, . I nie ma ona nic wspólnego z patriotyzmem, tylko ze zbijaniem kapitału politycznego przez KK. A przy okazji czy nie jest obowiązkiem Polaka, patrioty prawidłowe posługiwanie się językiem ojczystym? Chociażby pisząc słowo "patriotyzm"!
15 kwi 2010, 13:07
10 kwietnia 2010
Ok, za patriotyzm w wersji patryjotyzm przepraszam, tak sobie to "poodmieniowywłem". Nie odniosłem się bo nie mi to oceniać. Nie jestem zaznajomiony z działalnością, życiem, postępowaniem politycznym, rodzinnym, społecznym śp. Prezydenta w takim stopniu, aby ocenić czy zasługuje czy nie zasługuje na pochówek na Wawelu. W swoich nielicznych wypowiedziach nie stwierdziłem stricte, że mu się taki pochówek należy (czy też nie). Moim skromnym zdaniem, decyzja zapadła i koniec. Mówisz, że podjęto ją ad hoc w przypływie emocji a czy rozwiązanie w postaci pochówku np. na Powązkach i potem "wytaczanie dział" z propozycją przeniesienia na Wawel byłaby lepszym rozwiązaniem? Może miałoby być referendum? (razem z wyborami prezydenckimi??) A jak było w przypadku Miłosza - jedna opcja wymusiła Skałkę i też po tych latach nie wiem czy to takie ważne gdzie On leży. Ja to sobie trochę tłumacze w taki sposób - (podobnie jak prof. Staniszkis) - Prezydent pochowany na Wawelu jest "przedstawicielem" wszystkich poległych w tej katastrofie. Powinna być tam tablica, która upamiętniałaby te tragiczne zdarzenie i tych ludzi. Nie powinno się oceniać tylko osoby Prezydenta tylko wszystkich poległych.
15 kwi 2010, 13:58
10 kwietnia 2010
Szkoda mi LK, zginęli ważni ludzie, stała się tragedia. Bolesne doświadczenie dla (zdaje się) całego narodu nie może jednak odbierać rozumu, szczególnie władzom i tym świeckim i tym kościelnym. Bardzo źle się stało, że LK będzie pochowany na Wawelu ?przecież od razu było wiadomo, że to podzieli ludzi. Kubeł zimnej wody. Ale już nic na to nie można poradzić, więc szkoda rozdzierać szat. Trzeba tylko na przyszłość ustalić zasady ?zagospodarowywania? symboli narodowych. Jednak wkurza mnie ocenianie, że jeśli ktoś nie popiera takiej ?lokalizacji? to nie jest patriotą! Wypraszam sobie! Jak można wykorzystywać takie straszne zdarzenie jakim jest katastrofa pod Smoleńskiem do ustalenia jedynego właściwego profilu patrioty! Taki ?słuszny? patriotyzm ogranicza się przeważnie do własnego ciasnego mózgu.
15 kwi 2010, 14:01
10 kwietnia 2010
Troszkę w innej materii ... W całej tej bezowocnej, bo nic nie mogącej zmienić, dyskusji czy śp. Prezydent RP L. Kaczyński godzien jest li nie godzien spocząć na Wawelu może nam umknąć bardzo niebezpieczny precedens polityczno-prawno-ustrojowy, na który chciałbym zwrócić Państwu uwagę. Oto wczoraj w portalu Onet.pl przeczytałem wzmiankę, iż najwyższe obecnie władze w państwie rozważają możliwość zmiany ustawy zasadniczej i przepisów dotyczących wyboru prezydenta. Uzasadnieniem takich posunięć miało by być to, iż ustawy nie przewidują śmierci prezydenta. W rzeczy samej takiego zapisu w obowiazujących ustawach nie znajdziemy. Taki zapis miał by jednak sens jeżeli prezydent RP z natury swej był by nieśmiertelny i tylko w wyjątkowych wypadkach taka sytuacja mogła by nastąpić. Jednak nawet dzisiejsze, "ułomne" wg niektórych przepisy prawa konstytucyjnego przewidują nadzwyczajną procedurę wyboru prezydenta jeśli poprzednik musiał zakończyć z jakiegoś powodu pełnienie swych funkcji przed upływem kadencji. Unormowania te sformułowane są w taki sposób by obejmować możliwie największą liczbę sytuacji - i smierć i zrzeczenie się urzędu, ucieczkę, przestępstwo itp. Już bodajże od XVIII w. juryści postulowali odejście od kazuistycznych sformułowań przepisów prawa. W rzeczywistości chodzi o to, że kampania wzajemnego opluwania się, zniewag, wyciągania rzeczywistych czy wyimaginowanych brudów trwała by tylko o zgrozo ... 60 dni !!! Co do możliwości zebrania podpisów dla kandydatów tych partii, które straciły swych faworytów w katastrofie - teraz wreszcie można by wykorzystać pieniądze wykradane z budzetu państwa jakoby na funkcjonowanie partii politycznych. Niech wyślą szeregowych członków swych partii na ulice miast, niech zbierają podpisy na każdym rogu ulicy. A jeśli nie uda się zebrać odpowiedniej liczby podpisów to będzie znak, że kandydat nie miał szans w wyborach. Konstytucja to nie jakiś świstek papieru, którego zapisy można zmieniać kiedy tylko się politykom spodoba
____________________________________ "Było dobrze, jest lepiej ale lepiej żeby znowu było dobrze"
15 kwi 2010, 14:39
10 kwietnia 2010
I należy mieć nadzieję, że sie to nie uda. W końcu od nas też to będzie zależało.
15 kwi 2010, 14:46
10 kwietnia 2010
rychu
Z tego co pamiętam to w Kraju Rad było tak, że każdy może być wolny pod warunkiem, że będzie wolny na zasadach WKP(b).
Z tego co pamiętam to w krainie platformy (żartobliwie zwanej Obywatelską) wolno pisać o Wałęsie tylko dobrze. Bo jeśli prawdę - to grozi sąd.
____________________________________ Videtur et hoc mihi Platforninem non debere esse Poza tym uważam że Platformę należy zniszczyć /Katon starszy/
15 kwi 2010, 15:35
10 kwietnia 2010
Choć za te słowa oberwałem (po przyjacielsku) od Nadira, to je powtórzę:
Mimo siania paniki przez niektóre media (zawsze wietrzą sensację), Państwo Polskie przetrwało zarówno śmierć Prezydenta, jak i wielu innych znakomitych obywateli i wysokich funkcjonariuszy i to w tej samej chwili. Dziś - gdyby nie żałoba - można by stwierdzić, że wszystko funkcjonuje normalnie. I bardzo dobrze - tak być powinno!
Nie wiedzę zatem sensu zmieniania Konstytucji - bo nie ma takiej potrzeby!
Współczuję Komorowskiemu ilości pracy - Marszałek Sejmu, Prezydent, kandydat na Prezydenta, jeden z głównych decydentów kogo obsadzić na wielu ważnych (i wpływowych) stołkach - a na dodatek liczne obowiązki związane z uroczystościami. Pewnie mało sypia - ale mam nadzieje, że taka tragedia już nigdy się nie powtórzy. A jeśli nawet - jak widać Państwo jest przygotowane.
____________________________________ Kardynała Richelieu sekret wam dziś zdradzę. Od przyjaciół Boże strzeż z wrogami sobie poradzę. C.T.
15 kwi 2010, 17:44
10 kwietnia 2010
supersaper
Choć za te słowa oberwałem (po przyjacielsku) od Nadira, to je powtórzę: Mimo siania paniki przez niektóre media (zawsze wietrzą sensację), Państwo Polskie przetrwało zarówno śmierć Prezydenta, jak i wielu innych znakomitych obywateli i wysokich funkcjonariuszy i to w tej samej chwili. Dziś - gdyby nie żałoba - można by stwierdzić, że wszystko funkcjonuje normalnie. I bardzo dobrze - tak być powinno! Nie wiedzę zatem sensu zmieniania Konstytucji - bo nie ma takiej potrzeby!
Dzisiaj widzę, że opacznie Cię zrozumiałem. Odniosłem wrażenie, że Twoje przesłanie to "nic się nie stało w administracji państwa". W tym sensie, że państwo działa normalnie.
Właśnie dlatego, że my - urzędnicy, jesteśmy elementem Państwa jako pewnej trwałej całości, nawet śmierć Prezydenta nic nie powinna zmienić. To dzięki tysiącom szarych, zwykłych urzędników, dzięki setkom instytucji Państwa, jest ono stabilne i trwałe, bez względu na chwilowe nawet bardzo dotkliwe zawirowania. Dzięki temu Państwo trwa, gdy jego funkcjonariusze odchodzą. Dziś - gdyby nie żałoba - można by stwierdzić, że wszystko funkcjonuje normalnie.
To oczywiście racja. Tutaj natomiast nadal się nie zgadzam:
Czy kolejne zdjęcie, kolejny kwiatek, kolejny znicz coś zmienią?
Zmienią. Ludzi na lepszych. Żałoba jest oczywiście ludzi, nie budynków. I każdy przeżywa ją na swój sposób. Ja w niedzielę modliłem się w kościele za wszystkich, którzy zginęli w tej katastrofie, wywiesiłem flagę narodową z kirem i przypiąłem czarną wstążeczkę do klapy marynarki, w której chodzę do pracy.
____________________________________ Nie jesteś tym, kim myślisz, że jesteś - lecz tym, kim się stajesz, gdy myślisz kim jesteś.
15 kwi 2010, 21:04
10 kwietnia 2010
Jeśli chodzi o poletko krakowskie to jeden z wice DIS-ów wystosował emaila do małopolskich NUS-ów o zapewnienie godnego zachowania w tym okresie, jak znajde to zamieszcze w necie. Akademii nie było, przemówień żałobnych też nie, były próby ingerencji w intranetowe strony. Nie wypowiem się natomiast co sądzę o pochówku na Wawelu bo każdy ma swoje zdanie na ten temat więc po co zaogniać- oceni to ostatecznie historia...
____________________________________ "No Laguna, teraz to my możemy wszystko..."
15 kwi 2010, 21:15
10 kwietnia 2010
Mnie jest żal ale tak poprostu po ludzku, ze zwględu na rodziny, bo straciły mężów, żony, a dzieci rodziców. Ale czy była to śmierć bohaterska??? Gdyby wisadając do tego samolotu wiedzieli, że ryzykują zdrowie lub życie, a mimo to wsiedliby - to tak. Ale wielu z nich zrobiło to dla reklamy przedwyborczej, a zyli jak żyli. Napewno jest to śmierć tragiczna i tyle można powiedzieć. Co do Wawelu, to prezydent napewno jest już postacią historyczną, bo pierwszy prezydent po 81 roku zmarły, do tego w tragicznych okolicznościach i głównie z tego powodu znajdzie się w podręcznikach szkolnych. Napewno uparty w swoich racjach. Ale czy bohaterski??? Przewrotność naszego Narodu jest chyba już wpisana w jego charakter. Najpierw szydzimy, a potem gloryfikujemy, ale bardzie chyba z poczucia winy. Co do rozmiaru tej tragedii, to poprostu brak czyjejś wyobraźni.
16 kwi 2010, 08:32
10 kwietnia 2010
Nadir
... Tutaj natomiast nadal się nie zgadzam:
Czy kolejne zdjęcie, kolejny kwiatek, kolejny znicz coś zmienią?
Zmienią. Ludzi na lepszych. Żałoba jest oczywiście ludzi, nie budynków. I każdy przeżywa ją na swój sposób. Ja w niedzielę modliłem się w kościele za wszystkich, którzy zginęli w tej katastrofie, wywiesiłem flagę narodową z kirem i przypiąłem czarną wstążeczkę do klapy marynarki, w której chodzę do pracy.
Obyś miał rację
____________________________________ Kardynała Richelieu sekret wam dziś zdradzę. Od przyjaciół Boże strzeż z wrogami sobie poradzę. C.T.
16 kwi 2010, 08:40
10 kwietnia 2010
IMPONDERABILIA Dla niektórych może za trudne ale cóż takie jest życie.
____________________________________ Nic nie może przecież wiecznie trwać, za wszystkie Zło przyjdzie WAM zapłacić.
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników