Zdejmijcie te ?okulary skarbowca? choć na chwilę, inwestycja w rolnictwo w Polsce była i jest niezbędna. Rolnik = chłop z dziada pradziada urodzony, zamieszkały i zameldowany na wsi? Nie, rolnik to biznesmen i nie ma tu znaczenia jego miejsce urodzenia, zamieszkania czy zameldowania.
Po co podnosić wynagrodzenia nauczycielom, niech dorabiają po godzinach, to spowoduje podniesienie poziomu nauczania. Zlikwidujmy wakacje, a także niech obowiązuje ich 40 godzinny tydzień pracy. Da nam to kolosalne korzyści, a mianowicie dziś by uzyskać wyższe wykształcenie  potrzeba 17-18 lat nauki. Po wprowadzeniu powyższej zmiany ?takie? wykształcenie uzyska się w ciągu 10-11 lat. Z zaoszczędzonych pieniędzy można by stworzyć dla tych ?wykształciuchów? dodatkowe miejsca pracy w skarbowości. Tak rozbudowany aparat skarbowy przeprowadziłby kompleksową kontrolę podatników i wyegzekwował wszystkie zaległości, uzupełniając budżet. Następnie nastąpiłoby rozwiązanie służb skarbowych, w związku z likwidacją (upadłością) wszelkich form działalności, a społeczeństwo będzie miało byt zapewniony przez budżet państwa. Żywność - tylko naturalne produkty rolne uzyskanymi w formie dziesięciny od chłopa, ale nie byle jakiego chłopa, tylko takiego z dziada pradziada.

OK
O, si tacuisses! Philosophus massisses.
O, gdybyś milczał! Byłbyś nadal filozofem.
- Boecjusz

Zielonka, jestem pełen uznania dla Twojej wypowiedzi. I tutaj naprawdę aplauz z mojej strony bez żadnych żartów. Bo zgadzam się z tym, że nagonka służb skarbowych, po to aby wycisnąć ostatnią złotówkę, bazując na najdrobniejszych błędach (podkreślam- nie chodzi o przestępczość), doprowadzi tylko do masowych likwidacji firm, zwiększy bezrobocie i jeszcze pogorszy sytuację budżetu.
Spójrzmy na budżet Państwa tak jak na firmę. Gdy przychodzi kryzys i spadają przychody, a w efekcie zyski- firma poszukuje zwiększenia rynku, wprowadza nowe produkty, a z drugiej strony optymalizuje koszty. Jeżeli coś jest niedochodowe- trzeba tym się zająć. I wcale nie musi to uderzać koniecznie np. w szeroką, "ślepą" redukcję. Ja podałbym prosty przykład: czy rzeczywiście w Polsce są jednocześnie potrzebne jednostki AT policji i grupy realizacyjne. Czy jedna formacja nie może tego robić (policja)? Pewnie takich przykładów są miliony.

"Tak rozbudowany aparat skarbowy przeprowadziłby kompleksową kontrolę podatników i wyegzekwował wszystkie zaległości, uzupełniając budżet." - teatr mój widzę ogromny.  
Zielonka nie chciałabym Cię dobić, ale są nawet kraje, gdzie zobowiązania podatkowe nie ulegają przedawnieniu.
A tak na poważnie. Wszystko miałoby sens, gdyby na nasz kraj władza patrzyła gospodarskim okiem, ale mamy aż nadto dowodów, że tak nie jest, niestety.

Słusznie. Przymykajmy oczy na to, że polski nauczyciel zarabia za godzinę realnej pracy najwięcej w Polsce. Że nasze dzieci są dzięki ich zaangażowaniu coraz bardziej debilne, a po szkole dzień w dzień, trzeba odrabiać z nimi lekcje przez 3-4 godziny, bo w szkole na to czasu nie było,gdyż nauczyciel (po raz kolejny) zrobił sobie wolne pomiędzy dniami wolnymi, albo z jakiejś równie poważnej przyczyny. Przymykajmy oczy na to,że ktoś ma nieopodatkowane dochody. Walmy kasę w rolników tylko za to, że są rolnikami. To nic, że nie wiąże się tym obowiązek scalania gruntów czy realnych inwestycji.To nic, że przekazywanie gruntów to fikcja, bo i tak gospodarują na tych gruntach ci, co wcześniej. Tak trzymać!

Nikt nie mówi o nagonce. Czy przedsiębiorstwo na realnym rynku dąży wyłącznie do zwiększenia sprzedaży i ograniczenia kosztów? Chyba jednak nie.
Po pierwsze dąży do uzyskania środków za sprzedane produkty. Sprzedaż generująca wyłącznie należności jest bzdurą i prostą drogą do plajty. Zaostrzenie polityki fiskalnej to nie podnoszenie podatków ale wyegzekwowanie 100% podatków należnych już dziś Skarbowi Państwa. Przedsiębiorcy nie uciekną - przyczyna jest prozaiczna, nie mają dokąd - wszystkie państwa UE już dawno zaostrzyły politykę fiskalną i to w sposób nieznany dotychczas historii (np. zmuszenie banków szwajcarskich do przekazywanie informacji).  W obecnej sytuacji w Polsce, J.W. Przedsiębiorca, zatrudnia 3-4 pracownice w 1-2 sklepach i nie ma nawet 20 000 rocznego obrotu!!! W nieruchomości inwestuje jego bezrobotna żona (oficjalnie świadcząca usługi seksualne lub grająca w Totka). Czy to jest normalne? Czy to jest uczciwe w stosunku do emerytów płacących podatek od każdej złotówki? Propozycje są POrażające - zwiększyć kwotę zwolnienia z VAT. Z całym szacunkiem ale IQ pomysłodawcy nie przekracza w tym przypadku granicy 75 (patrz Wikipedia).
Ograniczenie kosztów - oczywiście że tak. Problem w tym aby najpierw rozpoznać jakie są faktyczne koszty funkcjonowania, wybrać te które mają niewielki wpływ na generowanie przychodów i stopniowo je ograniczając reformować przedsiębiorstwo. Nikt zdrowo myślący nie zrobi tego tak jak autorzy ustawy pod mylącym tytułem "o racjonalizacji". To przypomina nieuka, który po sprawdzeniu, że w sklepie 90% kosztów to zakup towarów handlowych, postanowił obciąć je o połowę. Zysk ogromny ale straty (poprzez zmniejszenie przychodów) wielokrotnie większe. Efekt łatwy do przewidzenia - plajta w trybie przyśpieszonym.

Niestety Adamus i Zielonka powielają to prymitywne myślenie, co nie świadczy najlepiej o kadrze zatrudnionej w aparacie skarbowym. Pozostaje nadzieja, iż w ramach "racjonalizacji" takie przypadki zostaną "zracjonalizowane"  

PS. Sporo swego czasu mówiło się o "budżecie zadaniowym" teraz wielka cisza, czyżby kolejna obietnica PO dostała w   ?

Ale miejmy nadzieję, że Zielonka będzie nas jednak od czasu do czasu odwiedzał na forum

Nie spodobało się ?

Eutanazja dla notorycznych dłużników, organy na aukcję (eBay, Amazon, Allegro), dochód do budżetu.

A'propos tytułu postu - zmniejszyć wypływy z budżetu, tzn. VZM

Przymusowa eutanazja emerytów w wieku 66 lat (niech się nacieszą emeryturą!) - mamy oszczędności w ZUS. Eksterminacja chorujących dłużej niż 30 dni. Zwiększenie podatków - dochodowy do 90 % i VAT do 66%. Wprowadzenie podatku od oddychania, oddawania moczu i kału... i od bycia blondynką (blondynem). Ale w ramach  równości musi być podatek od niebycia blondynką (blondynem)....
Chyba mam gorączkę... 17 lat w skarbowości....

Powymieniać NUS, którzy swoja funkcję sprawują co najmniej 3 lata

O, gdybyś nie powielał, byłbyś niczym ?






Po tych wypowiedziach już chyba nikt nie ma wątpliwości, że ten temacik pewna grupa skarbowców powinna sobie odpuścić, gdyż jest zbyt ciężki jak na ich możliwości intelektualne.

Sprzeciwiam się   , przecież to Oni kreują wizerunek przyjaznego Urzędu na częstych spotkaniach z podatnikami podczas wszelkich uroczystości otwarcia, zamknięcia, przekazania, przejęcia itp.