OK., mój błąd sorry.  

Ale temat ciekawy. U nas mało wyszukanie, podpis i zdanie: "brak prywatnych rozmów" (no chyba, że jakieś są...

a propos tematu pozostaje wyposażyć firmę jedynie w popy, tak taki i inne podobne, w których nie ma identyfikacji i pewnie problemu nie będzie. Polak potrafi, a zatem jest to jedynie kwestia czasu.
Uprawnienia natomiast UKS-u można różnie interpretować. Być może nieco zbyt daleko idące. Z drugiej jednak strony wspaniała możliwość dowodzenia w sytuacji zaprzeczania ze strony podatników. Pytanie tylko czy każdy w tym kraju jest przestępcą podatkowym. Oj biedny w takim razie jest ten kraj.
PS. Dobrze że w domu nie muszę ewidencjonować czasu rozmów służbowych. Choć może warto by było, aby zrekompensować czas rozmów prywatnych w urzędzie.  

A u nas podatnicy przerzucają się na tam-tamy. Technologia trochę trąci myszką, ale na mniejszych odległościach daje radę. Tylko w godzinach szczytu "telekomunikacyjnego" straszny jest łomot w okolicy.