AFU - skrót od Anty-Fraud-Unit - tajny ponad resortowy zespół do spraw zwalczania oszustw podatkowych.
Artykuł o AFU pochodzi z Syfilisweek POLSKA z przed roku. (Violetta Krasnowska-Sałustowicz, Wojciech Surmacz; )
Potężne szajki oszustów wyłudzających zwrot podatku VAT są dziś zmorą całej Unii Europejskiej. Jedną z najbardziej wyrafinowanych właśnie rozbito w Krakowie.
"Śmigły” i „Rydz” z Krakowa długo byli bezrobotni. Los się do nich uśmiechnął trzy lata temu, gdy nagle dostali robotę. Musieli tylko założyć firmy, by handlować żarówkami ksenonowymi do aut. Przez kilka miesięcy podpisali faktury o łącznej wartości 154 mln zł na 253 tys. sztuk ksenonów. – To więcej niż roczne zapotrzebowanie na te żarówki w całej Unii Europejskiej – wyjaśnia prokurator Marek Wełna, naczelnik V wydziału Prokuratury Okręgowej w Krakowie, w którym rozgryzana jest tzw. karuzela krakowska.
Karuzela krakowska uchodzi za najbardziej wyrafinowaną spośród tych, jakie do tej pory wykryto w Europie. Ponad 120 spółek rozsianych po kilkunastu krajach, każda zarejestrowana jest w innym mieście. Najważniejsze, takie jak Alex w Salzburgu czy Elevil w Norymberdze, zakładał jeden człowiek, mózg całej operacji, Jacek K., kojarzony do niedawna z handlem narkotykami. Prokuratura chce mu postawić zarzut kierowania zorganizowaną grupą zajmującą się oszustwami podatkowymi. W Sądzie Okręgowym w Krakowie leży już wniosek o wydanie europejskiego nakazu aresztowania. Pod koniec marca zaplanowane jest posiedzenie w tej sprawie.
Gorący towar, którym obracał polski karuzelnik, to przede wszystkim telefony komórkowe. Prowadzący śledztwo prokuratorzy, Mariusz Krasoń, Andrzej Kwaśniewski i Janusz Kowalski, pytani o straty, jakie poniósł z tego tytułu fiskus, nie chcą za wiele zdradzać. Przyznają jedynie, że na razie doliczyli się wyłudzeń wartych 80 mln zł, ale kwota rośnie dynamicznie z dnia na dzień.
Kolebka przekrętów
Nieoficjalnie przekręt porównywany jest z ujawnioną w ubiegłym miesiącu karuzelą z Włoch. Tam w ciągu trzech lat dwie spółki: Telecom Italia i Fastweb wyłudziły z urzędów skarbowych prawie 400 mln euro podatku VAT od usług telekomunikacji internetowej VoIP.
W sprawie karuzeli krakowskiej śledztwo wciąż trwa. Już 30 osobom postawiono zarzuty działania w zorganizowanej grupie przestępczej na terenie Polski, Niemiec, Austrii, Słowacji i Czech. Do sądu trafił na razie akt oskarżenia w sprawie dwóch małych karuzel: „ksenonowej” (przedmiotem oszustwa były lampy ksenonowe) i „wtryskiwaczowej” (wtryskiwacze do silników Diesla). Ludzie Jacka K. rozkręcili je równolegle do dużej, „telefonicznej”.
Patent na karuzelowe wyłudzenie podpatrzył w Anglii, uznawanej za kolebkę przekrętów określanych tam skrótem MTIC (Missing Trader Intra-Community Fraud – wewnątrzunijny przekręt z udziałem znikającego pośrednika). Brytyjski fiskus traci na nich rocznie ponad 5 mld euro.
Craig Johnson, uznawany za pomysłodawcę karuzeli i mistrza podatkowych przekrętów, działał kilkanaście lat, zanim udowodniono mu, że naraził urząd skarbowy Jej Królewskiej Mości na 138 mln funtów strat (obecnie odsiaduje wyrok 12 lat więzienia). Za to Jens Kudahl Christensen – Duńczyk, który w ciągu 18 miesięcy (na przełomie 2005 i 2006 roku) wyłudził w Danii i Anglii ponad 100 mln euro VAT – cieszy się wolnością i zgromadzoną fortuną, bo do dziś nie udowodniono mu przestępstwa. Jacek K. chętnie by pewnie poszedł w jego ślady, ale raczej nie ma szans na uniknięcie kary.
Na zakręcie
Decyzja o wszczęciu śledztwa zapadła trzy lata temu, gdy do Andrzeja Parafianowicza, generalnego inspektora kontroli skarbowej, dotarły pierwsze sygnały o krakowskiej karuzeli. Parafianowicz kilka miesięcy tworzył tajną grupę AFU (Anti-Fraud Unit), czyli ponadresortowy zespół do spraw zwalczania oszustw podatkowych. W prace specgrupy zaangażowało się 30 specjalistów z Kontroli Skarbowej, CBŚ i Prokuratury Okręgowej w Krakowie. Niemal z marszu wzięli na cel karuzelę Jacka K. – Czesaliśmy spółki jedna po drugiej. Właściciele firm doskonale wiedzieli, co się święci. Mimo to bezczelnie, można powiedzieć, że na naszych oczach, wyłudzali VAT – relacjonuje inspektor skarbowy z elitarnej grupy AFU.
Wykorzystywali zerową stawkę VAT, która obowiązuje w międzywspólnotowym obrocie towarami i usługami od 1993 roku. W obrocie stosowany był stosunkowo drogi towar o małych gabarytach, by szybko generować wysokie koszty i łatwo przerzucać go między firmami. Pełny obrót karuzeli trwał zaledwie 2-3 dni. Szajka dokonywała kilku takich obrotów, zanim wreszcie towar trafiał na rynek (szczegółowy opis takiego modelowego przekrętu przedstawia schemat na stronie „Karuzela komórek”).
W krakowskiej karuzeli brały udział cztery rodzaje podmiotów: dostawcy, słupy, bufory i brokerzy. Przy obracaniu ksenonami dostawcami były na przykład firmy Stroj-invest Svit ze Słowacji i Involt z Czech – spółki założone na polecenie Jacka K. Słupem, czyli znikającym podatnikiem, była spółka Fan z Olsztyna. Papierowymi właścicielami takich firm-krzaków są najczęściej bezrobotni i bezdomni, bo za 2-3 tys. zł podpiszą każdy dokument.
Olsztyński słup sprzedawał żarówki buforom, takim jak „Śmigły” i „Rydz”. Ci z kolei odsprzedawali towar brokerowi. W ksenonowym kręgu tę rolę pełniła spółka Altman, należąca do „Rolnika” (44-letni Piotr W. z Lubczy). Ten sprzedawał żarówki tym samym „czechosłowackim” dostawcom i wyłudzał od fiskusa zwrot VAT – w sumie ponad 11 mln zł. Na zwrocie VAT od wtryskiwaczy do silników Diesla „Rolnik” dołożył do podatkowych zysków Jacka K. kolejne 6 mln zł.
Podatkowe kołysanie
W specjalnym sprawozdaniu Parlamentu Europejskiego z 2008 roku (2008/2033, INI) szacuje się, że straty całej Unii spowodowane oszustwami podatkowymi wahają się w granicach 200-250 mld euro rocznie, co stanowi ok. 2,5 proc. PKB Unii Europejskiej. Na dodatek towar odwirowany na karuzelach zafałszowuje statystyki Eurostatu i skutecznie demontuje wolny rynek, ponieważ trafia do sprzedaży po niezwykle okazyjnych cenach (oszuści już bowiem na nim zarobili, wyłudzając VAT).
Tak właśnie było w przypadku telefonów komórkowych z krakowskiej karuzeli. Po kilku obrotach między uczestniczącymi w oszustwie firmami pojawiły się one w sprzedaży na aukcjach internetowych i w setkach małych sklepików rozsianych po centrach handlowych w całym kraju. Sprzedawały się za pół ceny jak świeże bułeczki. – Największe sieci handlowe nie mają szans w zderzeniu z takim towarem – komentuje Wojciech Śliż, doradca podatkowy w PricewaterhouseCoopers.
Pierwsi postanowili zmierzyć się z tym problemem Anglicy. W 2006 roku premier Tony Blair zwrócił się do Komisji Europejskiej, by w drodze wyjątku na trzy lata pozwoliła Wielkiej Brytanii na odstępstwo w stosowaniu zerowego podatku VAT w przypadku obrotu telefonami komórkowymi i zastosowanie w tej materii tzw. reverse charge tax, czyli opodatkowania odwrotnego. W praktyce oznaczało to dla brytyjskich firm, że nie będą mogły odliczać w swoim kraju VAT od telefonów komórkowych sprzedawanych za granicę. Komisja zgodziła się i dołożyła od siebie ponad 150 mln euro na walkę z przestępczością podatkową w całej unii.
Efekty tych zabiegów okazały się jednak mizerne. Znikający podatnicy, którzy kręcili komórkami, przenieśli się z Wysp do innych krajów. Pozostali przerzucili się z telefonów na procesory komputerowe, perfumy, usługi budowlane, a ostatnio na limity emisji dwutlenku węgla. W grudniu 2009 roku Europol ujawnił, że w ciągu 18 miesięcy „karuzele CO2” wyssały w całej Unii ponad 5 mld euro VAT!
Komisja Europejska w odpowiedzi na tak masowe wyłudzenia poprosiła Radę Unii Europejskiej o wydanie dyrektywy umożliwiającej wszystkim członkom UE odstąpienie na cztery lata (od stycznia 2010 r.) od zerowego VAT na telefony komórkowe, procesory, limity emisji CO2, usługi budowlane i metale szlachetne (z danych Europolu wynika, że karuzele zaczynają kręcić złotem i platyną). Rada uchwaliła dyrektywę.
Według prof. Richarda T. Ainswortha z katedry prawa na uniwersytecie w Bostonie, uznawanego za jednego z najlepszych fachowców na świecie od zwalczania przestępczości podatkowej, unijny przepis jest bez sensu. – Komisja zachowuje się tak, jakby patrzyła na problem jednym okiem. Uderza tylko w obszary, na których kręcą się karuzele, zamiast rozmontować system ich działania – mówi prof. Ainsworth.
Kilka lat temu Ainsworth wraz z dr. Michaelem Cheethamem z Harvard Law School pracował dla brytyjskiego rządu i Komisji Europejskiej. Zaproponowali, by zastosować system VAT cyfrowego (tzw. D-VAT), na wzór rozwiązania stosowanego od lat z powodzeniem w Stanach Zjednoczonych. Tam każda firma musi mieć program księgowy certyfikowany przez rząd i połączony z centralnym komputerem. Podatnik musi rejestrować każdą transakcję. Każdy fałszywy ruch jest natychmiast wychwytywany przez służby skarbowe, nie ma mowy o znikających podatnikach, wyłudzeniach itd.
A jednak się kręci
Podatkowych speców nikt jednak nie chciał w Europie słuchać. Zbagatelizowano nawet listę 41 obszarów europejskiej gospodarki szczególnie zagrożonych karuzelami podatkowymi, którą kilka lat temu przedstawił Izbie Lordów dr Cheetham. Anglik analizował przede wszystkim te obszary gospodarki, w których szybko obraca się potężnymi pieniędzmi. Pod numerem 6. figurowały tam telekomunikacyjne usługi VoIP – te same, dzięki którym włoska karuzela wykręciła niedawno kilkaset milionów euro.
Amerykański profesor ostrzega, że do jeszcze większych nadużyć podatkowych dojdzie niebawem w sektorze energetycznym. Richard T. Ainsworth bada właśnie europejski rynek paliw. To kolejny obszar z „listy 41”, w którym jego zdaniem kręci się – i to od dawna – megakaruzela. W tej karuzeli, tak jak w każdej innej, przegrywa ten rząd, od którego wyłudzony zostaje VAT. Pozostałe wygrywają, bo znaczna część obrotu między kolejnymi spółkami przynosi realne wpływy podatkowe.
W którym państwie ukrywa się znikający podatnik paliwowy? Tego Ainsworth nie wie. Ale tak na zdrowy rozum – najważniejsze, żeby nie kradli u nas. Prawda?
Podmiot A, czyli zagraniczny dostawca z siedzibą w jednym z krajów Unii Europejskiej, sprzedaje telefony komórkowe podmiotowi B, czyli polskiej firmie. Dostawca nie płaci podatku VAT, pozwala mu na to prawo unijne zwalniające z VAT wszystkie transakcje wewnątrzwspólnotowe.
Podmiot B to typowy słup, czyli znikająca firma. To polski podatnik, który jako pierwszy popełnia przestępstwo skarbowe. Sprzedaje taniej telefony firmie C, nie odprowadza z tego tytułu podatku VAT i zapada się pod ziemię. W każdej karuzeli podatkowej takich słupów może być kilka, żeby skomplikować śledczym dochodzenie.
Podmiot C jest buforem. Działa legalnie. Kupuje tanie komórki od słupa, narzuca swoją marżę, wpłaca fiskusowi VAT tylko od swojej marży (kilkaset euro) i sprzedaje dalej. Takich buforów w jednej karuzeli może być nawet kilkadziesiąt, aby stworzyć wrażenie legalnego obrotu towarem. Ostatni bufor sprzedaje telefony brokerowi.
Podmiot D, czyli broker, jest kluczowym ogniwem karuzeli w Polsce. Broker dokłada swoją marżę i sprzedaje komórki dostawcy, który rozkręcił karuzelę. D tak samo jak A nie odprowadza podatku VAT, bo uczestniczy w handlu wewnątrzwspólnotowym. Zgodnie z polskim prawem otrzymuje od fiskusa zwrot całego VAT, który został naliczony podczas obracania nim w Polsce. Zarówno tego zapłaconego przez C, jak i tego znacznie większego, który nigdy nie został zapłacony przez podmiot B. Dochodzi do wyłudzenia ponad 19 tys. euro od skarbu państwa.
prof. Richarda T. Ainsworth to znany specjalista od oszustw podatkowych . Między innymi opisał dokładnie działanie ZAPPERA i podobnych programów.
Richard T. Ainsworth Director, Government Affairs (International) at ADPTaxware Adjunct Professor, Boston University School of Law – Graduate Tax Program
____________________________________ "Tylko zmiana jest niezmienna" - Heraklit
01 kwi 2011, 18:28
Re: Jak działa AFU? A jak EU?
to już ob 1993 istniały transakcje wewnątrzwspólnotowe???? a ja cały czas myślałem, że od maja 2004r.
10 maja 2011, 13:36
Re: Jak działa AFU? A jak EU?
No tak. Znowu Niemiec miał lepiej, bo mógł kręcić lody na karuzeli wcześniej od Polaka. I oni wojnę przegrali!
____________________________________ Osiem lat podstawówki, cztery liceum, potem pięć - bite! - studiów, dyplom z wyróżnieniem, dwadzieścia lat praktyki, i oto mi płacą, jakby ktoś dał mi w mordę
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników