No tak, rozumiem, że w szkole też sie cieszyłeś z ocen dostatecznych

No nie, to źle rozumiesz

Moja "ocena oceny" jest tutaj:
Ocena okresowa członka korpusu służby cywilnej

O rany, tyle razy już to było wałkowane! 3 to nie ocena dostateczna, tylko "na poziomie oczekiwań", czyli w zasadzie "dobra". Masz opis stanowiska pracy, wykonujesz swoje obowiązki terminowo i rzetelnie - znaczy NA POZIOMIE OCZEKIWAŃ. Nie rozumiem obrazy majestatu, bo ktoś dostał 3. No, chyba że ktoś mentalnie wciąż tkwi w szkole...

Żeby nie było wątpliwości - mi także nie podoba się celowe zaniżanie ocen, by przypadkiem nie podnieść urzędnikowi stopnia.

Skoro "na poziomie oczekiwań" = zgodnie z opisem stanowiska pracy (zakresem obowiązków) to faktycznie NIKT nie powinien dostawać oceny wyższej. Aby ją otrzymać, musiał by zrobić coś co przekracza jego zakres czynności. Przekraczając go automatycznie przekroczył by swoje kompetencje, czyli złamał prawo. Jak można dać dobrą ocenę komuś kto łamie prawo? Takiej kreaturze należy się wręcz ocena negatywna!
I dobrnęliśmy do wniosku końcowego - ocena "na poziomie oczekiwań" jest najlepszą oceną jaką można otrzymać pracując w służbie cywilnej  

Zagalopowałeś się troszkę. Czy przekroczeniem kompetencji (ło matko!) i łamaniem prawa (ło matko!) jest np. przygotowanie, zorganizowanie i przeprowadzenie szkolenia wewnętrznego dla kolegów, którzy wybierają się wkrótce na egzamin? Jeśli tak, to jestem kreaturą    



Zapewniam Cię, że można otrzymać lepszą ocenę  

Potwierdzam, że można! Szczególnie pierwszą ocenę. Drugą - już nie!

Drugą też można. Nawet po pierwszej bardzo dobrej. I to w sytuacji, gdy jest się urzędnikiem

Ale gdzie?

W MF podobno na 99 urzędników 92 otrzymało najwyższą ocenę, a pozostałych 7 - "czwórkę". Nie wiem na ile jest to prawda, ale tak napisali w GP. Więcej tutaj:
http://praca.gazetaprawna.pl/artykuly/5 ... ikcja.html

chciałabym odkurzyć ten temat i zapytać co w tym roku na ten temat słychać w Waszych urzędach? coś się zmieniło na lepsze, na gorsze?

jak dotąd mowa była o tym czy się da czy nie (i jak szybko) uzyskać II stopień (a może III   ), a ja się zastanawiam czy uzyskanie kolejnego stopnia zawsze jest związane ze zwiększeniem dodatku do pensji? czy może być tak, że stopień na papierze a i owszem, ale bez większej kasy? a poza tym czy ja dobrze rozumiem, że dodatek to pewna określona kwota a nie wartość ustalona z widełek jak ktoś tu pisał wcześniej? przecież w rozporządzeniu sa podane konkretne mnożniki a nie widełki....

U mnie jest osoba z III st. i kilka z II.
Zawsze to skutkuje wzrostem dodatku.
NIE DAJCIE SOBIE WMÓWIĆ, ŻE NIE MA KASY!

Dla swoich kasa zawsze się znajdzie i wcale nie muszą być USC.
Dostają wyższe premie czy podwyżki na uzasadnienie w stylu: bo "ptaszek przeleciał" albo "ptaszek nie przeleciał".

a z jakiego przepisu to wynika?

Mam takie pytanie w 2011r zdałem egzamin na urzednika.
Miałem ocenę okresowa robioną w sierpniu, a w grudniu otrzymałem mianowanie.
z ustawy wynika, że ocena jest co dwa lata czyli dopiero za 4 lata w sumie, bo po dwóch dobrych ocenach dostanę dopiero drugi stopień.
Ponieważ następna moja ocena będzie w sierpniu 2013, a kolejna w sierpniu 2015, czyli w 2015 dostane drugi stopień - tak sobie to wyliczyłem.

Chyba, że po otrzymaniu mianowania powinienem być jakoś szybciej oceniony, w sumie mój kierownik pytał czy ma mi wystawiać nową ocenę