To ja mam jeszcze jedno być może głupie pytanie: przejrzałam sobie właśnie listę z wynikami z ubiegłego roku i nasunęło mi się pytanie: skąd mam wiedzieć, czy będąc np (optymistycznie patrząc) na 432 miejscu zmieściłam się w limicie. Czy gdzieś jest informacja ile dokładnie jest absolwentów KSAP? Myślałam, że ta lista będzie miała jakąś informację, gdzie kończy się limit. A może ja jestem jakaś niezorientowana?  

W tym roku absolwentów KSAP jest 71. Możesz zadzwonić do KSAP.

Poprawić wynik o 6 punktów to trochę za mało aby być mianowanym. Chyba że ktoś miał w tamtym roku około 115 punktów.

Nie dajcie się zwariować przez statystykę. Jak ktoś mądrze napisał, że jednym z największych kłamstw jest statystyka i coś w tym jest. Trudno wprost porównywać egzaminy z różnych lat, bo co roku są inne pytania, co prawda daje to jakiś ogólny trend ale bez przesady. Idąc tropem, że co roku pułap punktowy, który uprawnia do mianowania, rośnie o 6 punktów, wyjdzie nam, że za 5 trzeba będzie uzyskać ok. 150 punktów na 150 możliwych  

Jedź na urlop i odpoczywaj, a internet odetnij, albo wybierz miejsce gdzie go nie ma. Wrócisz to sprawdzisz, w innym wypadku popsujesz sobie i możliwe że najbliższym wypoczynek.

No właśnie, a jeśli limit byłby 500 a 550 osób miałoby maksymalną liczbę punktów, czyli 150, to wtedy co, nikt nie dostałby mianowania? Tak sobie teoretyzuję ale kto wie jak to będzie za kilka lat, każdego roku poziom jest wyższy, liczba punktów potrzebnych do mianowania też jest wyższa...

To nie jest bieg na 100 m i nie da się poprawić wyniku o 3 sekundy. Pytania były inne, poziom na pewno też. Jest tak wiele czynników, że moje przeliczania w róznych wariantach nie mają sensu - wielu z nas będzie zaskoczonych, że zdało i wielu, że nie zdało. Wiadomo, że każdy do ostatniej chwili liczy, że będzie dobrze.

Dzięki za pamięć
U mnie egzamin był przystankiem w drodze nad morze. Postanowiłam, że nie będę zaglądać na forum do ogłoszenia wyników, i udało mi się wytrwać ale tylko przez te dwa tygodnie urlopu Niemniej odpoczynek od myślenia o egzaminie bezcenny - polecam każdemu.
Jeśli chodzi o sam egzamin - chciałabym móc powiedzieć, że jestem pewna, że poszło dobrze. Niestety nic z tego - o ile po teście umiejętności nastrój był ok (kierując się radami z forum - dzięki! pisałam od razu na czysto i dzięki temu zmieściłam się w czasie i zostało nawet 10 minut na sprawdzenie) o tyle po wiedzy czar prysł. Niestety nie pamiętam, jakie odp zaznaczyłam we wszystkich pytaniach. Z tego powodu nic nie analizuję i nie przeliczam, czyli nie zostaje mi nic innego jak czekać na wyniki.
Pozdrawiam!

Kochani, wiem że to ciężkie ale przeliczanie dobrych i złych odpowiedzi nie ma sensu. Przerabiałam to w tamtym roku. Niby znajdowałam błędy ale tak sobie mówiłam, że niektórych rzeczy nie pamiętam więc może nie będzie tak źle. Koleżanka po teście z wiedzy nie była w najlepszym nastroju, dużo strzelała itd, a okazało się, że była w pierwszej 20!  To jest naprawdę loteria. Trzeba dać z siebie wszystko, ale jak to nawet jest na egzaminach na studiach: albo trafi się w pytania albo nie  

Chyba nie zdajesz sobie sprawy, że jest to właśnie wyścig na 100 metrów. Niejednej osobie zabrakło tylko 0,01 punkta aby być mianowany. Na tym egzaminie jest typowy wyścig szczurów. Co prawda nie lubię tego określenia, ale niestety tak jest. Zdają tylko wytrwali i najlepsi. Owszem czekając na wyniki każdy ma nadzieję i to jest prawidłowy odruch.
Co do stopnia trudności, co roku wydaje się, że pytania są trudniejsze od poprzedniego roku. Za drugim razem pytania dla mnie były tak jak dla was zaskoczeniem i o wiele trudniejsze niż za pierwszym razem. Nie ma co gdybać tylko czekać na wyniki.

Pamiętam to bezcenne uczucie - dowiedzieć się na urlopie. Ja wiedzę taką posiadłem z smsa od kolegi, który zresztą też zdał. To już kilka lat temu, byłem przez 2 tyg w średniej wielkości mieścinie wypoczynkowej, gdzie była tylko jedna kafejka internetowa. Trzecia dekada sierpnia, przez 3 czy 4 dni od przyjazdu biegałem do kafejki, żeby sprawdzić czy są wyniki. A tu ani wyników, ani informacji, kiedy będą. Smsa od kolegi dostałem 24 sierpnia, akurat wracając z obiadu przechodziłem obok sklepu - w siatce wylądowały 2 litry wódki i zakąska w postaci ogórków.
Czego i wam, wytrwałym życzę, bo warto. Jeśli będziecie mieli rozsądnych, nieulegających naciskom przełożonych, to może za cztery lata jak mi wpadnie następny stopień wtajemniczenia. Zawsze 1200 zł lepsze od 880

tytułem informacji:

w piątek zadzwoniłem do KSAP. Miła pani poinformowała mnie, że kończą już sprawdzanie testów i "za niedługo" będą wysyłać wyniki do KPRM. Bezpiecznego poziomu punktów nie znam, ale od sierpnia będzie trzeba śledzić strony BIP-u, względnie bombardować telefonami  

czytając tego posta pomyślałam: o nie, a więc to już się dzieje, zaraz będą wyniki..   z jednej strony chcę już wiedzieć, nie łudzić się, z drugiej strony to oczekiwanie niesie wciąż nadzieje, że może być dobrze.

W zeszłym roku komisja sprawdzająca podjęła uchwałę na koniec lipca, ale Rada zebrała się jakoś pod koniec sierpnia.. oby tym razem było faktycznie wcześniej (a jednak )

Bardzo bym chciała już wyniki, bo to pozwoliłoby mi podjąć decyzję pozostać przy administracji publicznej czy też szukać miejsca dla siebie gdzie indziej. Ale myślę, że miła pani nie skłamała i kończą sprawdzać prace. I nie skłamała mówiąc, że idą do zatwierdzenia. Tylko, że "ogłoszenie niezwłocznie po zatwierdzeniu" nie jest tożsame z "ogłoszeniem ich wkrótce". Niestety

Witam wszystkich Ja też nie mogę doczekać się wyników ale nie liczę nawet na to, że zobaczymy je wcześniej niż za miesiąc. Na pocieszenie pozostaje nam tylko to, że czas szybko leci, już jeden miesiąc oczekiwań prawie za nami Oby tylko okazało się, że jest na co czekać mianowanie byłoby najlepszą nagrodą A tak poza tym pozdrawiam, ale już nie w "dwupaku" 5 lipca na świat przyszła moja córcia Wiki Mam nadzieję, że przyniosła mi szczęście na egzaminie