Rozmawiałem z pewną osobą z KSAP-u, która stwierdził, ze jak wygra kwalifikacje w tym roku 20% uczestników to będzie cud. Oni uważają, że podstawową słuszną drogą, która prowadzi do usc jest przejście przez KSAP. Pytania są tak sformułowane, że wiedza nie jest najważniejsza - to nie jest egzamin- istotne jest IQ
Moje zdanie jest takie, że egazamin o którym mówimy powinien byc trudny. Jednak urzednik powinien wyróżniac sie z posród tłumu pozostałych członków korpusu służby cywilnej nie tylko dodatkiem słuzbowym ale i tym wszystkim co badają te testy. Zgodzę sie natomiast, że wiedza nie jest najważniejsza, jednak testu wiedzy nie da sie bez niej zdać. Pytania w zeszłym roku były z kosmosu (szczególnie te z rocznika statystycznego) i trudniejsze niż we wczesniejszych okresach. Jednak miesiąc nauki przepisów prawa i ogólne oczytanie z zakresu społeczno - gospodarczego pozwala na zdanie tego egzaminu, czego najlepszym ptrzykładem jestem ja
____________________________________ Volenti non fit iniuria
16 maja 2008, 07:47
ole1979
Jednak miesiąc nauki przepisów prawa i ogólne oczytanie z zakresu społeczno - gospodarczego pozwala na zdanie tego egzaminu, czego najlepszym ptrzykładem jestem ja
No i nareszcie powiało optymizmem ja też się uczę i wierzę, że zdam
16 maja 2008, 08:59
Ja również planuje w tym roku podejsc do egzaminu. Wkurza mnie tylko, że chcac to zrobić muszę za to płacic. Przecież egzamin ten jest związany bezpośrednio z moja praca, wiec dlaczego mam oddawać 20% swojej pensji żeby do niego podejść.
16 maja 2008, 10:16
kodin
20% swojej pensji
Krezus z Ciebie.
16 maja 2008, 11:27
kodin
Ja również planuje w tym roku podejsc do egzaminu. Wkurza mnie tylko, że chcac to zrobić muszę za to płacic. Przecież egzamin ten jest związany bezpośrednio z moja praca, wiec dlaczego mam oddawać 20% swojej pensji żeby do niego podejść.
20% ?? to całkiem przyzwoita pensja egzamin był zawsze odpłatny, ale w tym roku jest rzeczywiście droższy
16 maja 2008, 11:36
Wszystkim zdającym życzę powodzenia na egazaminach i dużej odporności zwłaszcza podczas oczekiwania na rozpoczęcie kolejnych części egzaminu - sam byłem dwa razy ( i dwa razy zdałem tylko za pierwszym nie zmieściłem się w limicie osób jakie mogły byc w danym roku powołane) - i wg mnie najgorszą sprawą jest wydłużenie egzaminu, sprawdzania osób itp. , traci się na to mnóstwo czasu i mało odporni juz po takich 7-8 godzinach są wykończeniu a wtedy trzeba niestety uruchomic szare komórki. Tak więc POWODZENIA :rolleyes:
16 maja 2008, 12:12
Już spieszę z wyjaśnieniem: pytania w tescie wiedzy były z: konstytucji, ustawy o zamówieniach publiczych, ustawy o służbie cywilnej, ustawy o samorządzie lokalnym, ustawy o finansach publicznych, Kpa (tylko jednego się dopatrzyłem), podstaw ekonomii, wiedzy o UE (brakowało chyba tylko pytań z astrologii i medycyny niekonwencjonalnej;) - ale szczegółów nie pamiętam. W każdym razie utkwiło mi jedno z ciekawszych pytań: Jaki procent populacji stanowi w Polsce młodzież do 17 roku życia ) nie pamiętam odpowiedzi, ale to już chyba przesada. Psychotest, o którym napisałem, to tak zwany "test umiejętności kierowniczych" zestaw około 250 pytań typu "jeśli coś mam do zrobienia dzisiaj to : A) robię to B)zrobię to jutro C:) nie zrobię tego w ogóle d:) już wczoraj to zrobiłem ). Miała to być według zapowiedzi prowadzących egzamin najbardziej relaksująca i najprostsza część testu, jak widać nie do końca. Jak już wcześniej napisałem, spróbuję jeszcze w tym roku, chociaż nie wiem, czy nie lepiej przeznaczyć tych 600 zł (opłata za egzamin + bilety na INTERCITY + nocleg w warszawskim akademiku (na hotel jeszcze drożej wyjdzie) na kupony totolotka, chyba większe prawdopodobieństwo sukcesu.
16 maja 2008, 19:00
juron
Już spieszę z wyjaśnieniem: pytania w tescie wiedzy były z: konstytucji, ustawy o zamówieniach publiczych, ustawy o służbie cywilnej, ustawy o samorządzie lokalnym, ustawy o finansach publicznych, Kpa (tylko jednego się dopatrzyłem), podstaw ekonomii, wiedzy o UE (brakowało chyba tylko pytań z astrologii i medycyny niekonwencjonalnej;) - ale szczegółów nie pamiętam. W każdym razie utkwiło mi jedno z ciekawszych pytań: Jaki procent populacji stanowi w Polsce młodzież do 17 roku życia ) nie pamiętam odpowiedzi, ale to już chyba przesada. Psychotest, o którym napisałem, to tak zwany "test umiejętności kierowniczych" zestaw około 250 pytań typu "jeśli coś mam do zrobienia dzisiaj to : A) robię to B)zrobię to jutro C:) nie zrobię tego w ogóle d:) już wczoraj to zrobiłem ). Miała to być według zapowiedzi prowadzących egzamin najbardziej relaksująca i najprostsza część testu, jak widać nie do końca. Jak już wcześniej napisałem, spróbuję jeszcze w tym roku, chociaż nie wiem, czy nie lepiej przeznaczyć tych 600 zł (opłata za egzamin + bilety na INTERCITY + nocleg w warszawskim akademiku (na hotel jeszcze drożej wyjdzie) na kupony totolotka, chyba większe prawdopodobieństwo sukcesu.
jedź stopem a to co zaoszczędzisz puść w kasynie
____________________________________ Kardynała Richelieu sekret wam dziś zdradzę. Od przyjaciół Boże strzeż z wrogami sobie poradzę. C.T.
16 maja 2008, 22:45
Ten test umiejętności kierowniczych to było 240 pytań, których sens powtarzał się i moim zdaniem tylko tego trzeba pilnować. Na początku zastanawiałem się nad odpowiedziami i starałem się wybrać tę, która moim zdaniem (nawet jeśli nie będzie to prawdą) nie pogrąży mnie tak bardzo, ale później juz tylko zaznaczałem tak, żeby odpowiedź była bliska odpowiedzi, którą udzieliłem już na podobne pytanie. Radzę jednak odpowiadać zgodnie z prawdą, by się później nie pogubić. 240 pytań to naprawdę sporo.
Przykładowo: 1/ Jestem bałaganiarzem /a/ zdecydowanie nie /b/ nie /c/ czasami /d/ tak /e/ zdecydowanie tak
2/ Często zostawiam po sobie nieporządek /a/ zdecydowanie nie /b/ nie /c/ czasami /d/ tak /e/ zdecydowanie tak
3/ Zawsze po sobie sprzątam /a/ zdecydowanie nie /b/ nie /c/ czasami /d/ tak /e/ zdecydowanie tak
Oczywiście te trzy pytania nie są po kolei, tylko występują np. jako pytanie nr 14, 135 i 218. Pytań o podobne zagadnienie mogło być nawet 6-7.
Takich powtarzających się pytań w mojej ocenie było 30-40%. Jeśli trafiłem na pytanie, którego sens już gdzieś był, to na początku próbowałem odszukać to pierwsze, ale to ciężka praca. Pytania są poukładane gęsto pod sobą, stron jest kilkanaście i nie jest to łatwe. Niemniej jednak uważam tę część rzeczywiście za najłątwiejszą i najciekawszą ze wszystkich trzech. Potwierdzam, że na teście wiedzy były pytania statystyczne, których za bardzo nie da się nauczyć. Po prostu się to wie, albo niestety nie Poza tym z zakresu ekonomii/finansów pamiętam pytanie o to, co to jest FTSE.
POWODZENIA :piwo:
Ostatnio edytowano 17 maja 2008, 06:33 przez M_x, łącznie edytowano 1 raz
17 maja 2008, 06:27
ostatnia część egzaminu była najłatwiejsza, nie ma co ukrywać , najgorsza i najtrudniejsza była pierwsza część
17 maja 2008, 08:02
arctic fox
najgorsza i najtrudniejsza :zeby: była pierwsza część
Powiedziałbym, że jednak druga - test umiejętności. Większość moich znajomych poległa właśnie na tym. Testy wiedzy większość zdających przerabiała już na studiach, kursach, egazminach zawodowych itp. Wiedzą, czego się po nich spodziewać, no i albo się nauczyli i znają odpowiedź na pytanie, albo nie. Dobrze, że jest tylko jedna prawidłowa odpowiedź i nie ma ujemnych punktów jak na pewnym innym egzaminie
A test umiejętności to już loteria, chociaż ten ubiegłoroczny jak słyszałem był konstrukcyjnie pobobny do tego z 2006 r., tylko zmieniła się treść. Podobno tabelki w ostatnim zadaniu dają najwięcej punktów, więc od nich zacząłem. W mojej ocenie zadania związane ze sporządzeniem tabelek są bardzo proste. Podpowiadam, aby po ustaleniu ilości wierszy i kolumn, narysować je długopisem, ale wpisy wewnątrz komórek dokonać najpierw ołowkiem. Ja robiłem wszystko od razu długopisem i dwa razy wpisałem dane w błędną komórkę i musiałem wszystko skreślać i przesuwać. Wyglądało to dosyć nieestetycznie. Na zadanie pierwsze (znajdywanie cech wspólnych różnych figur i obrazków) poświęciłem najmniej czasu, gdyż za każdą cechę wspólną dają 0,5 punkta. Praktycznie na początku wypisałem te cechy wspólne, które rzucały się w oczy (kilka), a na końcu porzeźbiłem i dobiłem do 23 cech.
Ostatnio edytowano 17 maja 2008, 09:07 przez M_x, łącznie edytowano 1 raz
17 maja 2008, 09:07
M_x
Ten test umiejętności kierowniczych to było 240 pytań, których sens powtarzał się i moim zdaniem tylko tego trzeba pilnować. Na początku zastanawiałem się nad odpowiedziami i starałem się wybrać tę, która moim zdaniem (nawet jeśli nie będzie to prawdą) nie pogrąży mnie tak bardzo, ale później juz tylko zaznaczałem tak, żeby odpowiedź była bliska odpowiedzi, którą udzieliłem już na podobne pytanie. Radzę jednak odpowiadać zgodnie z prawdą, by się później nie pogubić. 240 pytań to naprawdę sporo.
Przykładowo: 1/ Jestem bałaganiarzem /a/ zdecydowanie nie /b/ nie /c/ czasami /d/ tak /e/ zdecydowanie tak
2/ Często zostawiam po sobie nieporządek /a/ zdecydowanie nie /b/ nie /c/ czasami /d/ tak /e/ zdecydowanie tak
3/ Zawsze po sobie sprzątam /a/ zdecydowanie nie /b/ nie /c/ czasami /d/ tak /e/ zdecydowanie tak
Oczywiście te trzy pytania nie są po kolei, tylko występują np. jako pytanie nr 14, 135 i 218. Pytań o podobne zagadnienie mogło być nawet 6-7.
Takich powtarzających się pytań w mojej ocenie było 30-40%. Jeśli trafiłem na pytanie, którego sens już gdzieś był, to na początku próbowałem odszukać to pierwsze, ale to ciężka praca. Pytania są poukładane gęsto pod sobą, stron jest kilkanaście i nie jest to łatwe. Niemniej jednak uważam tę część rzeczywiście za najłątwiejszą i najciekawszą ze wszystkich trzech. Potwierdzam, że na teście wiedzy były pytania statystyczne, których za bardzo nie da się nauczyć. Po prostu się to wie, albo niestety nie Poza tym z zakresu ekonomii/finansów pamiętam pytanie o to, co to jest FTSE.
POWODZENIA :piwo:
Dzięki za radę M_X dodam jeszcze, że w teście umiejętności bardzo ważna jest świetna znajomość języka... polskiego. Dla mnie dosyć trudne były testy językowe na skojarzenia. Błedy językowe w zdaniach były już mniej zawiłe. No i żeby wytrzymać 6 godzin ciągłego egzaminowania trzeba w przerwie wspomóc się energy drinkiem, bo przyznam, że już po pierwszej części - teście umiejętności - miałem dosyć.
17 maja 2008, 19:57
M_x
<!--quoteo(post=29608:date=17. 05. 2008 g. 08:02:name=arctic fox)--><div class='quotetop'>(arctic fox @ 17. 05. 2008 g. 08:02) [snapback]29608[/snapback]</div><div class='quotemain'><!--quotec--> najgorsza i najtrudniejsza :zeby: była pierwsza część
Powiedziałbym, że jednak druga - test umiejętności. Większość moich znajomych poległa właśnie na tym. Testy wiedzy większość zdających przerabiała już na studiach, kursach, egazminach zawodowych itp. Wiedzą, czego się po nich spodziewać, no i albo się nauczyli i znają odpowiedź na pytanie, albo nie. Dobrze, że jest tylko jedna prawidłowa odpowiedź i nie ma ujemnych punktów jak na pewnym innym egzaminie
A test umiejętności to już loteria, chociaż ten ubiegłoroczny jak słyszałem był konstrukcyjnie pobobny do tego z 2006 r., tylko zmieniła się treść. Podobno tabelki w ostatnim zadaniu dają najwięcej punktów, więc od nich zacząłem. W mojej ocenie zadania związane ze sporządzeniem tabelek są bardzo proste. Podpowiadam, aby po ustaleniu ilości wierszy i kolumn, narysować je długopisem, ale wpisy wewnątrz komórek dokonać najpierw ołowkiem. Ja robiłem wszystko od razu długopisem i dwa razy wpisałem dane w błędną komórkę i musiałem wszystko skreślać i przesuwać. Wyglądało to dosyć nieestetycznie. Na zadanie pierwsze (znajdywanie cech wspólnych różnych figur i obrazków) poświęciłem najmniej czasu, gdyż za każdą cechę wspólną dają 0,5 punkta. Praktycznie na początku wypisałem te cechy wspólne, które rzucały się w oczy (kilka), a na końcu porzeźbiłem i dobiłem do 23 cech. <!--QuoteEnd--></div><!--QuoteEEnd--> Wg mnie pierwszy był test umiejętności a drugi test wiedzy,widocznie mówimy o dwóch różnych egzaminach..., albo znasz ten egazmin jedynie z opowieści kolegów? :czytaj:
18 maja 2008, 11:27
arctic fox
<!--quoteo(post=29615:date=17. 05. 2008 g. 09:07:name=M_x)--><div class='quotetop'>(M_x @ 17. 05. 2008 g. 09:07) [snapback]29615[/snapback]</div><div class='quotemain'><!--quotec--> <!--quoteo(post=29608:date=17. 05. 2008 g. 08:02:name=arctic fox)--><div class='quotetop'>(arctic fox @ 17. 05. 2008 g. 08:02) [snapback]29608[/snapback]</div><div class='quotemain'><!--quotec--> najgorsza i najtrudniejsza :zeby: była pierwsza część
Powiedziałbym, że jednak druga - test umiejętności. Większość moich znajomych poległa właśnie na tym. Testy wiedzy większość zdających przerabiała już na studiach, kursach, egazminach zawodowych itp. Wiedzą, czego się po nich spodziewać, no i albo się nauczyli i znają odpowiedź na pytanie, albo nie. Dobrze, że jest tylko jedna prawidłowa odpowiedź i nie ma ujemnych punktów jak na pewnym innym egzaminie
A test umiejętności to już loteria, chociaż ten ubiegłoroczny jak słyszałem był konstrukcyjnie pobobny do tego z 2006 r., tylko zmieniła się treść. Podobno tabelki w ostatnim zadaniu dają najwięcej punktów, więc od nich zacząłem. W mojej ocenie zadania związane ze sporządzeniem tabelek są bardzo proste. Podpowiadam, aby po ustaleniu ilości wierszy i kolumn, narysować je długopisem, ale wpisy wewnątrz komórek dokonać najpierw ołowkiem. Ja robiłem wszystko od razu długopisem i dwa razy wpisałem dane w błędną komórkę i musiałem wszystko skreślać i przesuwać. Wyglądało to dosyć nieestetycznie. Na zadanie pierwsze (znajdywanie cech wspólnych różnych figur i obrazków) poświęciłem najmniej czasu, gdyż za każdą cechę wspólną dają 0,5 punkta. Praktycznie na początku wypisałem te cechy wspólne, które rzucały się w oczy (kilka), a na końcu porzeźbiłem i dobiłem do 23 cech. <!--QuoteEnd--></div><!--QuoteEEnd--> Wg mnie pierwszy był test umiejętności a drugi test wiedzy,widocznie mówimy o dwóch różnych egzaminach..., albo znasz ten egazmin jedynie z opowieści kolegów? :czytaj: <!--QuoteEnd--></div><!--QuoteEEnd-->
Zgadzam się najpierw był test umiejętności, a potem wiedzy!!!
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników