Witam. Jak wieść niesie mianowanie nie uchroni nas przed racjonalizacją

no to KSAP za rok nie zarobi

Nie do końca.
Tekst projektu ustawy milczy na temat jak wypowiedzieć umowę Urzędnikowi SC. Umowy takiej nie da się wypowiedzieć mianowanemu Urzędnikowi SC ponieważ jego zatrudnienie zawiera się nie w umowie, a w akcie mianowania w "imieniu Rzeczypospolitej Polskiej" (ja u sędziów i prokuratorów).
Musiałby zatem powstać specjalny tryb "odbierania" lub "unieważniania" aktów mianowań z podaniem osoby umocowanej do takiej czynności w "imieniu Rzeczpospolitej Polskiej".

Jest tylko wzmianka w uzasadnieniu do projektu ustawy o racjonalizacji o tym że racjonalizacja ma również objąć osoby mianowane/powołane, ale ono nie stanowi źródła prawa i podstawy prawnej do postępowania wbrew obowiązującemu prawu. Dopóki ustawa o racjonalizacji nie wprowadzi jakiegoś specjalnego trybu, nie ma mowy o pozbyciu się Urzędnika SC w trybie innym niż o tym mowa w ustawie o SC.
Możliwa jest też rzecz jasna nowelizacja ustawy o SC, gdzie uregulowano by tryb pozbycia się Urzędnika SC z powodu racjonalizacji (czyli anulowania mu w "imieniu Rzeczpospolitej Polskiej" mianowania).

Rzeczywiście  
Tak to jest jak się pisze ustawę "na kolanie", bo z uzasadnienia jasno widać, że zamiary były inne (chciano nią objąć i mianowanych), ale brak na to trybu  

W obecnej ustawie (art.71 ust.1 pkt 4) zwolnienie urzędnika mianowanego możliwe jest TYLKO w razie LIKWIDACJI urzędu (ale już nie w razie REORGANIZACJI !), gdy nie można go przenieść do innego urzędu w trybie art.66.

Może posłowie nie zauważą tego błędu  

Kodeks pracy wyróżnia sześć podstaw prawnych stosunku pracy: umowę o pracę, umowę o przygotowanie do zawodu, spółdzielczą umowę o pracę, powołanie, wybór i mianowanie.
Racjonalizacja zatrudnienia moZe nastąpić w szczególności przez:
1) niezawarcie z pracownikiem kolejnej umowy o pracę, w przypadku umowy zawartej na okres
próbny, umowy zawartej na czas określony i umowy zawartej na czas wykonania określonej
pracy
2) rozwiązanie z pracownikiem stosunku pracy;

Jak najbardziej można rozwiązać stosunek pracy z urzędnikiem mianowanym.

Innym zagadnieniem jest jak ma się to wszystko do ochrony gwarantowanej w ustawie o służbie cywilnej?

Nadir, prośba, żebyś przeniósł tą dyskusję do włąściwego wątku. Nie będzie służyła przyszłym kandydatom na USC:)

Też się początkowo dałem nabrac na ten "stosunek pracy".
To dodatkowo świadczy, że chciano nią objąc również mianowanych.

Ale nie ma trybu do zwolnienia mianowanych !

Ani w tej ustawie (stan obecny projektu) ani w naszej ustawie, bo tam jest tylko wspomniany art.71 ust.1 pkt 4 - tylko w razie likwidacji.

A w razie reorganizacji Szef służby Cywilnej MUSI przenieśc urzędnika mianowanego (art.66).

Wyrok

z dnia 19 stycznia 1998 r.

Sąd Najwyższy

I PKN 480/97

1. Pracownikowi mianowanemu nie można wypowiedzieć warunków pracy lub płacy na podstawie art. 42 KP.

Pierwszeństwo przed Kodeksem Pracy ma ustawa o SC (jako lex specialis), a ta nie przewiduje rozwiązania srosunku pracy z Urzędnikiem mianowanym z przyczyn innych niż te z ściśle zamkniętego katalogu, w którym nie ma czegoś takiego jak "RACJONALIZACJA ZATRUDNIENIA". Wypowiedzenie umowy o pracę Urzędnikowi pracy w trybie KP w ogole nie jest możliwe, bo ten nie jest w ogóle na jej podstawie zatrudniony (zatrudnienie wynika z aktu mianowania "w imieniu Rzeczpospolitej Polskiej" a umowa zawiera tylko warunki pracy i płacy Urzędnika SC).

Po drugie projekt ustawy o racjonalizacji zatrudnienia posługuje się wyłącznie pojęciem "pracowników", więc i tu ustawodawca musiałby uściślić o co mu chodzi, ponieważ w administracji rządowej pracują pracownicy SC albo Urzędnicy SC.

Sądzę że autor projektu ustawy o racjonalizacji zatrudnienia (anonimowy!) popisał się tu rażącym brakiem wiedzy prawniczej i wiedzy o korpusie SC!

Art. 66. W razie likwidacji urzędu, w którym urzędnik służby cywilnej wykonuje pracę, lub reorganizacji tego urzędu w sposób uniemożliwiający dalsze zatrudnienie urzędnika służby cywilnej Szef Służby Cywilnej przenosi go do innego urzędu w tej samej lub innej miejscowości oraz zobowiązuje dyrektora generalnego tego urzędu do wyznaczenia urzędnikowi służby cywilnej stanowiska, uwzględniając jego przygotowanie zawodowe.

dokładnie to samo pomyślałam kilka postów temu i przyłączam się do prośby

Czyli kwadratura koła w przypadku próby objęcia mianowanych Urzędników SC racjonalizacją. Do tego kosztowna, bo trzeba będzie płacić 100% kasy za nic nie robienie przez pół roku.

Dobre!
Jesli mnie nie "zracjonalizują" wcześniej albo sam nie znajdę czegoś co mi da przyzwoite pieniądze (o jakich zaraz napisze w innym topiku) to oczywiście zrobię drugie podejście. Ale to tylko "w razie czego". Na kariere w skarbówce nie liczę. Za dużo mam lat do emerytury i za dużo rozumu w głowie aby wiązać swoją przyszłość z "administracją państwową" w RP.

Poprawiać ustawę o służbie cywilnej po to, aby osiągnąć taki cel?
Świadczyłoby to tylko o.... nie napiszę nawet o czym.

A już podglądanie nas i ściąganie od nas pomysłów... No nieeeeee!
Dlatego jestem spokojny i nie kasuję postów.

co prawda przebrzmiały już na forum emocje związane z postępowaniem kwalifikacyjnym do służby cywilnej, ale pozwolę sobie jeszcze na kilka spostrzeżeń z tym związanych. Zdałem ten egzamin, uplasowałem się gdzieś w okolicach 1300 pozycji, a więc trochę daleko od ostatniego pewniaka, ale postanowiłem zwrócić się do KSAP-u o wyznaczenie mi terminu do zapoznania się z materiałami postępowania (zaznaczyłem, że chodzi mi o komplet - a więc i testy dot. umiejętności). Do dnia dzisiejszego cisza. Przeanalizowałem również wyrok WSA w Warszawie zamieszczony na tym forum trochę wcześniej w podobnej sprawie (chodziło o udostępnienie testów na inteligencję i innych podczas postępowania kwalifikacyjnego na wyższe stanowisko państwowe - Dyr. Gen MSWiA) i doszedłem do wniosku, że mamy duże szanse żeby wywalczyć możliwość zapoznawania się z tymi testami, mało tego również ze sposobem ich punktowania. A poza tym (trochę z innej beczki)  jeżeli zdałem postępowanie kwalifikacyjne do służby cywilnej to dlaczego mam je zdawać ponownie, tego akurat zrozumieć nie mogę najbardziej. Zdałem to zdałem, znaczy to nie mniej nie więcej tylko to, że pozytywnie przeszedłem proces weryfikacyjny na urzędnika służby cywilnej i mogę czekać na wolne miejsca np. w przyszłym roku, jeżeli w roku bieżącym ich zabrakło.  A nie nabijać kabzę co roku  dla KSAP-u, który uczynił sobie z tego niezłe źródło finansowania bieżącej działalności. Na przykład przy egzaminach na iks-a najistotniejszym faktem jest to, że egzamin się zdało i nikt ich nie powtarza co roku. Mianowanie następuje zgodnie z posiadanymi etatami. Podobnie jest z innymi przypadkami np. egzaminami na doradców podatkowych i innymi podobnymi.  W takiej sytuacji, jeżeli istniałaby rezerwa osób ze zdanymi egzaminami na usc nikomu do głowy by nie przyszło żeby oddawać etaty tak jak to miało miejsce w tym roku (1000 etatów!!!). Zastanawiam się czy nie zainteresować sprawą Rzecznika Praw Obywatelskich. Zbyt dużo tu sprzeczności. A może ktoś już próbował?