Podczas całego tego pseudo egzaminu zastanawiała mnie jedna rzecz.
Były takie osoby w niedalekiej odległości ode mnie (te same), które podczas każdej z trzech części wychodziły sporo przed czasem. Np. podczas sprawdzianu umiejętności po 45 min, sprawdzianu wiedzy 45 min a predyspozycji kierowniczych 20 min. W związku z tym, skoro jak ktoś zasugerował, że sprawdzaniem tych sprawdzianów zajmują się studenci, to może i je układają. A wiadomo "biedny" student chce zawsze dorobić...

Z drugiej strony może to są jakieś wyjątkowo mądre głowy  

a tam zaraz mądre z testu wiedzy wyszedłem po dobrych 45 minutach, bo co wiedziałem to wiedziałem, czego nie - nie spodziewałem się nagłego olśnienia. Test predyspozycji robiłem bez zastanawiania się, więc też mi czasu trochę (mniej niż w czasie testu wiedzy) zostało. A test umiejetności wydał mi się prosty, poza matrycami, których magicznego sensu do dziś nie potrafię zrozumieć.

Ja tam na teście wiedzy siedziałem do końca - po stosunkowo szybkim zaznaczaniu tego "co wiem" resztę czasu poświęciłem na dedukowanie odpowiedzi na pytania, których "nie wiedziałem". I w paru przypadkach odniosło to pozytywny skutek. A test predyspozycji... 240 pytań... Jak ktoś to zrobił w np. 20 minut to na postawienie jednego krzyżyka miał 5 sekund. Niby da się to zrobić, ale wtedy brakło czasu na zastanowienie się (a nie wiem czy działało to na zasadzie "nieważne co zaznaczę i tak będę miał tę część pozytywnie").
Ci co wychodzili wcześniej z ostatniej części to albo musieli spieszyć się na transport powrotny, albo czuli, że poprzednie części poszły im nie tak, albo zwyczajnie strzelali gdzie popadnie. To jednak można zrozumieć. Ale wychodzenie z testu wiedzy po 45 minutach... No cóż, byli tacy co mieli i po 90 punktów ( ), więc może nie potrzebowali więcej czasu. Ale reszta może się zwyczajnie w tym momencie już poddała... Bo w teorie spiskowe nie chce mi się jakoś wierzyć...

Nie przesadzajcie, że się nie da. Z ostatniego testu wyszłam po 17 minutach  - szybkie czytanie, pytanie - odpowiedź, a  punktacja - kilka punktów zabrakło do max. Test umiejętności na max, w czasie akurat żeby zdążyć wyjść przed ostatnimi 15 minutami.  Wiedza - znacznie poniżej godziny, 3 czytania, 1- zaznaczenie tego co wiem (jakieś 70%), 2-co wydaje mi się że wiem, 3 czytanie - nie wiem, ale może się uda I oddać test żeby się nie zastanawiać i nie poprawić odpowiedzi na złe. Kluczem chyba jest duże skupienie i nie zwracanie uwagi na to co się dookoła dzieje. Żadnych teorii spiskowych, no!

Propozycja Szefa Służby Cywilnej - Ograniczenia dodatku służby cywilnej, którego kwota nie powinna przekraczać 50 % wynagrodzenia zasadniczego. Niższa progresja wysokości dodatku s.c. dla najwyższych stopni oraz eliminacja automatyzmu przyznawania kolejnych stopni po 2 pozytywnych ocenach.
Zarządzenie ma wejść w życie z dniem 01.01.2010 zł. Z tego co się orientuję minimalne wynagrodzenie proponowane na 2010 r. to 1317 zł, połowa tego to 658,50 zł.
Co wy na to ?

Napisałeś "50% wynagrodzenia zasadniczego", a nie "minimalnego". To jak ma być?
Podaj źródło informacji.

masz rację !!!!

No to napisz co jest w tym zarządzeniu! "Minimalnego" czy "zasadniczego"? Bo różnica jest ogromna.

Tak na chłopski rozum, to bardziej pasuje - na szczęście - to drugie. Chyba, że chodzi o ograniczenie dodatku dla pierwszego stopnia.

          wsciekly

Notatka z posiedzenia Zespołu ds. Służby Cywilnej odbytego 16 czerwca 2009 roku
http://www.skarbowcy.pl/blaster/extarti ... cle_id=318

Jestem jedną z tych osób, które z każdego testu wychodziły około 15 min wcześniej. Nie chce mi się tłumaczyć dlaczego, bo już niektórzy powyżej napisali to samo. Dodatkowo dochodził argument niestania w kolejkach do toalety, szatni, bufetów itp. Test kończył się 15 min po moim wyjściu ale zanim zostały pozbierane arkusze od wszystkich osób jeszcze trochę czasu mijało, więc miałam dużo czasu na pozałatwienie spraw niezbędnych. Po wyjściu koleżanek mogłam się już zająć wyłacznie komentowaniem egzaminu .

Wasza teoria spiskowa rozbawiła mnie do łez. Niechby nawet było na tej sali 20 osób, które znały pytania zanim weszły na salę, nawet 50 osób. Co by to zmieniło? Przecież nie odebrali miejsc tym co nie zdali. Dużo miejsc do mianowania zostało wolnych. O takie sytuacje to można się będzie martwić w przyszłym roku, kiedy - jak wskazują wszelkie znaki na niebie i ziemi - zostaną obłożone wszystkie dostępne miejsca. Wtedy będzie ważne nie czy się zdało, ale jak się zdało. Wtedy ewentualna wcześniejsza znajomość pytań przez niektórych może zaszkodzić innym.  Osobiście jednak w tą znajomość nie wierzę.

Jakoś mnie to nie dziwi   Cóż, na pewno nie zrobią tak, żebyśmy zyskali, o to się nie martwcie. Czyżby znowu nas   ?

Wiadomo dlaczego, - największa grupa urzędników ma I stopień.
Przykre, że  propozycja Szefa Służby Cywilnej nie dotyczy zwiększenia kwoty- ale to się nazywa 'dbałość o podległe służby ',  spotykane  tylko w polskim piekiełku.
Ciekawe, na jakim etapie jest złożona skarga do Europejskiego Rzecznika Praw?

Jeżeli te propozycje wejdą w życie, to dodatek dla urzędników z pierwszym stopniem służbowym nie powinien zmaleć. No chyba, że ktoś zarabia mniej niż 1760 brutto. Ciekawe co będzie z kwotą bazową...