Forum skarbowców
http://www.skarbowcy.pl/blaster/forum/

Pasowanie na nowego pracownika skarbowości (IS, UKS, US)
http://www.skarbowcy.pl/blaster/forum/viewtopic.php?f=6&t=852
Strona 1 z 2

Autor:  zenekzenek [ 07 sty 2008, 17:15 ]
Tytuł: 

Przyjęcie do pracy nowego pracownika administracji skarbowej wiąże się z dużym stresem dla nowo zatrudionego, czasem jego proces adaptacji trwa bardzo krótko, czasem trochę dłużej... Jakie są wasze doświadczenia związane z podjęciem pierwszej pracy w aparacie skarbowym???

Autor:  cyanide3 [ 07 sty 2008, 17:28 ]
Tytuł: 

Za dużo czasu minęło by pamiętać doświadczenia, z perspektywy czasu oceniam, że to był poważny błąd

Autor:  supersaper [ 07 sty 2008, 18:03 ]
Tytuł: 

zenekzenek                    



Przyjęcie do pracy nowego pracownika administracji skarbowej wiąże się z dużym stresem dla nowo zatrudionego, czasem jego proces adaptacji trwa bardzo krótko, czasem trochę dłużej... Jakie są wasze doświadczenia związane z podjęciem pierwszej pracy w aparacie skarbowym???

Kiedy wytrzeźwiałem to już nic nie pamiętałem.

Autor:  widow [ 07 sty 2008, 18:14 ]
Tytuł: 

Ja wchodziłem stopniowo  - staż, kolejne umowy zlecenia, roczna umowa i służba przygotowawcza, a potem na czas nieokreślony. Może dlatego nie było to szczególnie stresujące.

Autor:  gipsy17 [ 07 sty 2008, 19:05 ]
Tytuł: 

BYło to bardzo dawno temu ale jedno pamiętam - Pani Dyrektor ( niestety dobrych parę lat temu "powiew" zmiam ja "zmienił" ) miała bardzo dobry zwyczaj przedstwiania nowych pracowników co najmniej kierownikom (naczelnikom) wydziałów  w firmie. Było to dobre bo taki "nowy" chociaż wizualnie wiedział, że dana osoba jest kims w firmie i z nią można ewentualnie załatwiać sprawy. Z drugiej strony - taki nowy czuł że  nie jest nowym "meblem" tylko istota żywą, którą ktoś po ludzku traktuje ( i taka była szefowa  - zawsze stała murem za ludźmi, wiedząc że każdy jest człowiekiem omylnym i ma prawo popełnić błąd). Piszę to dlatego, że w administracji pracuję już ponad  20 lat i szefów miałem wielu, tak więc mam jakąś skalę porównawczą.   :brawa:

Autor:  Sandinio [ 07 sty 2008, 19:39 ]
Tytuł: 

Pierwszy dzień w US- jedyny który naprawdę źle wspominam. Dużo stresów dużo nerwów :( , ale potem już naprawdę spoko.  Oceniając teraz "ni to triumf ni to zgon"- kolejny etap w życiu

Autor:  Kasik [ 07 sty 2008, 19:43 ]
Tytuł: 

Mnie na początku często śniło się, że chodzę po urzędzie nago. To było okropne.  :blush:

Autor:  inspektor [ 07 sty 2008, 20:09 ]
Tytuł: 

Kasik                    



Mnie na początku często śniło się, że chodzę po urzędzie nago. To było okropne.  :blush:

Redaktorzy jakiegoś szmatławca na pewno napisaliby, że to poważny powód do stresu wynikający z trudności ze schowaniem w takim stroju "wziątki" urzędniczej...
A na poważnie: aplikacja i nauka zawodu, jako praktykant. Podatków nie uczono wtedy na studiach. Był za to marksizm-leninizm, gospodarka według Hilarego Minca i ekonomia polityczna socjalizmu na ćwiczeniach prowadzonych przez Grzegorza W.Kołodko (SGPiS). Był wtedy najmłodszym doktorem na uczelni i jednocześnie sekretarzem uczelnianym POP PZPR.

Autor:  helvet [ 07 sty 2008, 20:17 ]
Tytuł: 

Pierwszego dnia rzucili KPA do przeczytania a drugiego wysłali na kontrolę. Spis z natury ( wtedy używało się zwrotu "remanent" ) miał ponad osiemset pozycji. Oczywiście wyceny spisu dokonywałem w domu, już po formalnym zakończeniu kontroli.

Autor:  mariopiekario [ 07 sty 2008, 23:48 ]
Tytuł: 

A ja kilkanaście lat temu przychodząc do urzędu trafiłem akurat na tzw. dzień wewnętrzny i były imieniny ...
I to był jednak fart patrząc z perspektywy lat.  B)))

Autor:  elsinore [ 08 sty 2008, 01:12 ]
Tytuł: 

mariopiekario                    



A ja kilkanaście lat temu przychodząc do urzędu trafiłem akurat na tzw. dzień wewnętrzny i były imieniny ...
I to był jednak fart patrząc z perspektywy lat.  B)))


... bo pewnie Twoje  :rotfl:

Autor:  Nicolae [ 08 sty 2008, 07:54 ]
Tytuł: 

Mnie "wciągali" powoli - był czas przywyknąć :D
Umowy zlecenie w akcji zeznań - 2 lata, umowa na zastępstwo - około 6 miesięcy, 2 umowy na czas określony - ok. 1,5 roku, od ponad roku na stałe.... otrząsnąłem się z letargu i.... sam nie wiem co dalej  :)

Autor:  mikaela [ 08 sty 2008, 15:43 ]
Tytuł: 

Ja na początku byłam bardzo zadowolona z tego że zdobyłam tą pracę. Ale szybko mi przeszło i potem było już tylko gorzej. Tak że już niedługo pożegnam się z aparatem skarbowym i mam nadzieję zacznę nowe, lepsze życie.

Autor:  Pinero [ 08 sty 2008, 15:43 ]
Tytuł: 

Nicolae                    



Mnie "wciągali" powoli - był czas przywyknąć :D
Umowy zlecenie w akcji zeznań - 2 lata, umowa na zastępstwo - około 6 miesięcy, 2 umowy na czas określony - ok. 1,5 roku, od ponad roku na stałe....


A już chciałam krzyknąć "toż to miłość prawdziwa!" albo jakaś akcja CBA

Nicolae                    




otrząsnąłem się z letargu i.... sam nie wiem co dalej  :)


"...jedno co warto, to upić się warto..."

Strona 1 z 2 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group
http://www.phpbb.com/