
Re: Pozwolenie DIAS na dodatkowe zatrudnienie w gastronomii
Może dziesięć lat temu i więcej zarabialiśmy w miarę dobrze, jak na standardy budżetówki i wtedy mrzonki ustawodawcy o ograniczeniu możliwości dorabiania poza pracą, jako obniżającej m.in. prestiż zawodu miały chociaż mglisty związek z rzeczywistością. Dzisiaj, kiedy świat (czytaj normalne zarobki w byle jakiej branży) poszły znacząco do przodu, to chyba już zwykły anachronizm.
Wszak żadna uczciwa praca nie hańbi, zatem jeśli decydenci chcą mieć zaangażowanych i zadowolonych pracowników, a z drugiej strony nie chcą za tą ważną pracę za wiele płacić - oczywistym się wydaje liberalizacja tych przepisów.
Z trzeciej strony, taki dorabiający po godzinach nie zechce pewnie zasuwać za darmo po swoich 8 godzinach w ramach nadgodzin do odebrania za free, czy nagrodę kwartalną w jakże motywującej wysokości (w przyszłym roku tylko dla wybranych).
Przy obecnej liberalizacji przepisów ZUS - opłata składek przez pracodawcę państwowego - też traci na atrakcyjności.
W obecnej sytuacji płatne nadgodziny mogłyby być motywatorem, ale i tego nie ma.
Zatem młodzi i starsi, ale zdolni, bez żalu będą rozstawać się z obecnym pracodawcą, a z wyznań przyszłych emerytów w US wynika jednoznacznie, że oczekują na dzień odejścia, jak na zbawienie i koniec udręki.
Smutne, ale prawdziwe i nie dociera do MF, SKAS i przybocznych tuzów, jak to wspaniale kreują warunki pracy
