Witam,
chciałem zapytać, czy stanowisko referenta w dziale egzekucji wiąże się jedynie z pracą stacjonarną/na miejscu w urzędzie i obsługiwaniu przy tym podatników, czy również jak poborca wysyłany jest w teren? Typowo w ogłoszeniu nie ma żadnych szczegółów, czego można się spodziewać?
I, czy prowizja w tej komórce jest warta nerwów i stresu związanego z wykonywaniem czynności?


Pozdrawiam

Wydaje mi się że warto, jak ja zaczynałem 20 lat temu w terenie a teraz to inna bajka, teraz to się pracuje i jest ok. Wiesz myślę że jest na pewno zespół i jak ci wpadnie trochę kasy to będzie dobrze, w żadnym innym dziale nie dorobisz sobie... czy to ważne czy jest ogłoszenie na pracę na miejscu czy w terenie, dzieli się po równo, do każdej pracy da się przywyknąć, czasem po prostu trzeba. Źle nie będzie, kwestia to się dostać.

Warto najpierw jednak ustalić, cz stanowisko, o które ewentualnie będziesz się starał, należy do zespołu egzekucyjnego, bo od tego jest uzależnione to, czy będziesz brał udział w prowizji. Nie każdy kto pracuje w egzekucji jest członkiem zespołu, a  co za tym idzie nie każdemu przysługuje wynagrodzenie prowizyjne.

To zdarzają się takie przypadki w ogóle? Ktoś kto się godzi na takie coś, musi naprawdę mieć mocną psychike.
Pytanie jeszcze w związku z prowizjami jeżeli dajmy przykład ktoś zasiada w tej grupie, wszystko (podstawa wynagrodzenia + prowizja) przychodzi jako jeden przelew, czy jest to rozbijane?
Dzięki

Jest rozbijane

Czyli okazuje się, że każdy urząd ma w tej kwestii własne standardy. W moim US każdy pracownik egzekucji dostaje prowizję, nawet pracownicy zajmujący się korespondencją czy wprowadzaniem tytułów do systemu.

Ile zwykle wynoszą takie prowizje?

To zależy od efektów pracy działu. Jeśli dużo ściągniecie to dużo dostaniecie. W dużym US prowizje potrafią dać dwukrotność zarobków z działu przetwarzania danych. W małych US jakiś +1000 zł do wypłaty. Dużo zależy od miejsca pracy. W Warszawie poborca opowiadał o astronomicznych kwotach ale przypuszczam, że w małym US w biednym rejonie to pewnie 500 zł wpada. Jeśli masz okazje przejść do egzekucji i pracowałaś w SOB,SKA to nic się dla Ciebie nie zmieni, petenci będą uważać Cię za tą złą itd. więc bez zmian, a zarobki dużo lepsze   . Jeśli kontaktu nie miałaś z podatnikami i nie chcesz być obrażana lub nie potrafisz tego olać to nie dział dla Ciebie :)

Prowizja to dziwna sprawa w dziale egzekucji. Cały Us pracuje na to aby coś szybko i skutecznie ściągnąć a śmietankę spija jeden dział. Pracując w jednym US w innych działam w cale nie napracujemy się mniej a zarabiamy o połowę mniej.
Kiedy w końcu ktoś na "górze" zrobi z tym porządek. Stary pracownik z dużą wiedzą pracujący na stanowisku kierownika działu zarabia mniej niż referent w dziale egzekucji to nie jest normalne zarządzanie. W prywatnych firmach pracownik jest wynagradzany za dobrą pracę a w budżetówce dobra zarobki zależą od szczęścia gdzie się trafi.

Dlatego każdy marzy o egzekucji, nie dlatego, że robota super ale dlatego, że dobrze płacą.

Ciekawa jestem czy tak chętnie chodziłabyś w teren? Wysłuchiwała obelg ludzi do których idziesz by wykonać swoją pracę? Myślisz że praca w egzekucji jest łatwa lekka i przyjemna? I nie wiem gdzie referent zarabia więcej niż stary pracownik z dużą wiedzą na stanowisku kierownika?

Z przykrością muszę stwierdzić że tak referent może w dziale egzekucji zrobić więcej niż kierownik w innym dziale. A praca w egzekucji to dwie różne specyfiki pracy. Pierwsza to ta gdzie chodzi się w teren i owszem nie każdy chciałby pracować w charakterze poborcy i jak najbardziej tym osobom należy się prowizja:). Druga zaś to egzekucja za biurka:) która jest narażona tak samo na złości obelgi i tego rodzaju zachowania petentów jak w innych działach typu kontrola czy też obsługa bezpośrednia.

Prowizja wyłącznie dla egzekucji jest zarówno nielogiczna jak i niesprawiedliwa w stosunku do innych działów.
Jeśli patrzeć na dodatkowe wpływy do budżetu to prowizja jest systemem jak najbardziej motywującym, ale są też inne komórki, które zapewniają extra wpływy. Kontrola - decyzje zabezpieczające i analizy - GIIF i STIR a tam żadnych prowizji nie ma.

Prowizja to bezsens, tzn. przywilej dla nielicznych (wybranych ). Dziś pracownicy egzekucji pracują tak samo jak księgowości, kontroli wymiaru itp. Między wprowadzeniem do systemu tyt. wykonawczego czy deklaracji podatkowej nie ma różnicy, pomiędzy wysłaniem upomnienia a zajęcia też. Jednak za zwykłe biurowe czynności prowizję dostają wyłącznie pracownicy egzekucji. A cała reszta walczy o 650 brutto podwyżki, może ktoś w końcu otworzy oczy i zakończy ten paradoks. Ogromne pieniądze bezsensownie wydawane na prowizje mogłyby być wydane sprawiedliwie dla wszystkich pracowników KAS. Jednak ciężko będzie zważywszy na to kogo umieszczono w działach egzekucyjnych. Każdy widzi to w swoim US. KNF to "małe piwo" przy tym. Fajnie jest zarabiać więcej niż NUS pracując w egzekucji (np. wysyłająć zajęcia i podpinając zwrotki).