Chcę się przenieść do innego US mam umowę na czas nieokreślony tylko zastanawiam się od czego zacząć czy pisać najpierw podanie do swojego Naczelnika czy od razu do Naczelnika urzędu do którego bym chciała się przenieść. Czy ktoś ma jakieś doświadczenia?

Moim zdaniem poczekać na nabór w urzędzie, do którego chcesz się przenieść.

Ale po co ma niby czekać na nabór?
Idź do us, do którego chcesz się przenieść,porozmawiaj z NUS, jeżeli wyrazi chęć żeby Cię przyjąć napisz wniosek o przeniesienie i załatw ze swoim NUS zgodę.

Piszesz do Dyrektora IAS wniosek o przeniesienie do danego US za pośrednictwem (po wcześniejszej akceptacji NUS, do którego chcesz iść) za pośrednictwem NUS, z którego chcesz odejść.
I wilk syty, i owca cała Każdy zawiadomiony i nikt nie ominięty

Co w sytuacji braku zgody na przeniesienie, czy ktoś przerabiał ten temat, czy np ktoś próbował podchodzić do naboru w urzędzie docelowym?

U nas nikt od powstania KAS nie otrzymał zgody na przeniesienie, NUS wstrzymał możliwość awansu  nie oferując w zamian nic  Za to kilka innych osób poszło do innych urzędów na tzw. skoczka - przeniesienie na 3 miesiące

Witam wszystkich
Chciałbym zapytać czy jest możliwość dostania się do służby celno-skarbowej, a konkretnie do działu realizacji.
Pozdrawiam

Ja próbowałam przenieść się kilka razy-ze względu na odległość, próbowałam wewnętrznie jak i poprzez konkursy , bez zgody NUS nie ma szans.

Bez zgody NUS? Przenosiłam się i jak już się dostałam, łaskawie POINFORMOWAŁAM naczelnika o swoim przeniesieniu. Wówczas już sam omawiał szczegóły przeniesienia z nowym NUS, tj. od kiedy wyraża zgodę, prowadził negocjacje, bo wiadomo jeden z naczelników chciał mnie jak najszybciej a drugi jak najdłużej zatrzymać. Nie ma czegoś takiego jak brak zgody na przeniesienie. Z niewolnika nie ma pracownika - chyba każdy o tym wie. Bierzesz udział w konkursie, wewnętrznym bądź zewnętrznym, lub na własną ręką chodzisz po interesujących Cię urzędach w interesujących Cię miejscowościach i pytasz, czy przypadkiem nie potrzebują lub nie mają w planach w najbliższym czasie szukać pracownika. Ja tak chodziłam i umawiałam się bezpośrednio z naczelnikami, wcześniej wysyłając pismo z prośbą o przeniesienie. W międzyczasie wzięłam udział w konkursie wewnętrznym... i się dostałam.

Marjolka ja całą "drogę" do przeniesienia wykorzystałam,łącznie z rozmową z DIAS,wszędzie odpowiedź była taka-bez zgody NUS nie ma mowy o przeniesieniu.

Bo się nikogo nie pytasz o zdanie, tylko bierzesz udział w konkursach. Wygrywasz, dostajesz się, informujesz kierownika, i już jeden NUS z drugim licytują ewentualnie czas w jakim zostaniesz przeniesiona. Każdy pracownik ma prawo szukać innej pracy. No bez jaj. Ale skoro Ty nigdzie nie przystępujesz tylko pytasz o zdanie ludzi, którzy się z Tobą nie liczą, to wiadomo, że Ci powie jeden z drugim, że bez Ciebie to urząd się zawali i Cię nie odda, bo jest zły moment. Wtedy Ty nie podchodzisz do żadnego konkursu, tylko ze smutną minką czekasz na lepsze czasy. Walcz o swoje i nie patrz na nikogo, bo przy dzieleniu premii już urząd się bez Ciebie walić nie będzie...

Nie pisz bzdur. Jak ktoś zostanie wyłoniony w naborze zawsze może się oczywiście zwolnić np. za wypowiedzeniem i zatrudnić od nowa. Aby jednak zostać przeniesionym potrzebna jest zgoda naczelnika właściwego urzędu, któremu podlega pracownik/funkcjonariusz realizujący zadania w US/UCS. Nie wiem, jak było w administracji podatkowej, nie miałem "przyjemności" pracować w tym tworze, ale obecne przepisy regulują tę kwestię jednoznacznie.

Zawsze można też po prostu NIE WYGRAĆ konkursu. Bo przecież wiedzą, kto do niego przystępuje i przed konkursem NUSi i DIAS mogą ustalić, że konkursu nie wygrasz. I wtedy nie ma tematu.

Nie piszę bzdur, bo sama przez to przechodziłam, więc znam temat od podszewki i przestawiłam go dokładnie tak, jak wyglądał w moim przypadku. Z jednym co masz rację, to fakt, że jak NUS będzie utrudniał, to można złożyć wypowiedzenie. I to jest dokładnie to o czym napisałam: "Z niewolnika nie ma pracownika" a na siłę nikt nikogo zatrzymywać raczej nie będzie, bo raz - mija się to z celem, dwa - taki pracownik może równie dobrze złożyć wypowiedzenie i zrobić swoje.