
Re: Reklamacje Poczta Polska
W 2000 r. miałem sporo korespondencji do jednej z firm z tzw. "wielkiej piątki" (teraz jest czwórka; wtedy jeszcze w tej piątce występowała firma Arthur Andersen, która wykończyła swoją reputację kreatywną księgowością, ale to nie z nią był problem ze zwrotkami). Nie tylko ja, do księgowości też nie wracały potwierdzenia odbioru. Chyba inni pracownicy telefonicznie informowali pracowników tej firmy, że nie wracają od nich potw. odbioru. Wszystko jak kamień w wodę.
To wyglądało na totalne lekceważenie przepisów dot. doręczeń przez listonosza i jego przełożonych.
Napisałem do dyrekcji Poczty Polskiej w Warszawie (pismo podpisywał nus albo zastępca), wskazując jakie przepisy Ordynacji podatkowej narusza Poczta, kończąc że takie zachowanie PP świadczy o utrudnianiu prowadzenia czynności przez US, w tym postępowań podatkowych. Bardzo szybko odpowiedzieli, przeprosili i zwrotki już zaczęły wracać jak należy.