Nie ma być już podobno żadnych premii. Taką informację przekazał nam kierownik. Być może jakieś 100 zł w lipcu lub sierpniu i to jeszcze nie wiadomo. Motywacja pracowników zerowa. Ludzie szukają innej pracy lub dorabiają na czarno. Cudowna konsolidacja wyjdzie nam bokiem, czyli dla zwykłych pracowników. Bieda i jeszcze raz bieda

Jesteście szczęściarzami jeżeli do tej pory premie dostawaliście. U nas już od dawna premie były tylko dla tych, którzy jeździli z NUSem na zagraniczne wycieczki finansowane z Funduszu Socjalnego, pili z nim gorzałę i utrzymywali bliskie stosunki międzyludzkie - czyli włazili mu w tył.ek. Dla tych mniej prawomyślnych była jedna odpowiedź - za pracę się dostaje wynagrodzenie a na nagrody trzeba wypruć sobie żyły... albo się zakolegować z szefostwem. Tak więc jeżeli teraz nie będzie nagród WCALE to nawet będzie sprawiedliwiej niż dotychczas. Co nie znaczy, że takie rozwiązanie byłoby godne pochwały... Ale można spróbować i założyć działalność gospodarczą.

Jaka bieda?   jeśli spojrzeć na dane średniego wynagrodzenia w US  i UC to zarabiamy całkiem dobre pieniądze (średni około 4.000 do 6.000 zł ) co my chcemy :  Pozdrawiam "dobrze zarabiających biedaków"

Gdzie można zobaczyć te dane o średnich wynagrodzeniach w UC i US?

Dzięki właśnie do tego dotarłem i porównując własne województwo jestem w szoku : Im mniejsze urzędy tym większa średnia, nie wiem czym to wytłumaczyć?
Oczywiście nie zrozumcie mnie źle nie uważam, że pracownicy w tych urzędach nie zasługują na takie wynagrodzenie, tylko się zdziwiłem dlaczego nie ma wśród tych urzędów, urzędów o statusie średni (jednostkowe przypadki) oraz urzędów o statusie duże (chyba wcale) w przypadku mojego województwa, nic z tego nie rozumiem i nie wiem jak to wytłumaczyć

To właśnie "magia" średniej, która ma w przypadku naszych wynagrodzeń bardziej charakter propagandowy (dowodzi, że zarabiamy baaaardzo dużo) niż informacyjny.
Oto jednio z możliwych wyjaśnień.
Mały urząd to mało pracowników (mianownik do średniej) ale stosunkowo dużo osób funkcyjnych (NUS, kierownicy, GK, zastępcy itp.) Ich wynagrodzenie i pozostałe pobory są raczej wysokie. Suma wszystkich wynagrodzeń (nagród odpraw itp.), również funkcyjnych to licznik ułamka. W ten prosty sposób dosyć wysoki fundusz przeznaczony na wypłaty jest dzielony przez stosunkowo małą liczbę pracowników, co ma się nijak do zarobków "zwykłych" pracowników i faktycznej informacji o tym "ile się zarabia" w takim urzędzie.

PS. Nie pisz posta pod postem, zaczekaj na odpowiedź - przeczytaj regulamin  

Dzięki za odpowiedź też myślę, że to jest ta przyczyna I przepraszam za pisanie postu za postem, postaram się tego nie robić choć czasami działam impulsywnie i MUSZĘ coś dopisać dla właściwego zrozumienia mojego wcześniejszego postu ale oczywiście będę się starał przestrzegać regulaminu

Gdzie te dane o naszych <rzekomych> średnich pensjach zostały opublikowane? I przez kogo? W jakim celu nie pytam ja przeczytałem o tym na forum. Jeśli zostały szerzej opublikowane to nie można ich podważyć? wykazać ich tendencyjność, absurd i przekłamanie statystyczne?

Widzę, że wszędzie jest tak samo. Państwo (w domyśle Rząd) nas   to pracownicy urzędów Państwo też   i żadnej składki i podatku nie płacą. Ciekawe przy jakim spadku wpływów budżetowych się MF obudzi, że wszyscy (pracownicy, prowadzący DG, urzędnicy) ich    

Proszę mi dać średnią (z tego całego wykazu) i o nic więcej nie proszę, nawet mogą wtedy zabrać premie kwartalne. A już na pewno za ostatni kwartał.

Doszedłem do wniosku, że należy zlikwidować wszelkie nagrody i premie, bo przestały spełniać swoją podstawową funkcję tj. motywację do lepszej pracy. W tym stanie jaki teraz jest, tajność nad tajnościami, nikt nie wie kto (kierownik, NUS, DIS) mu dał nagrodę, za co i czy ona jest docenieniem jego pracy, czy też jest o tyle niższa od innych, że ma stanowić motywację do lepszej pracy. To jest TRAGIKOMICZNE i niestety nie stanowi narzędzia do motywacji tylko do manipulacji i kumoterstwa. Nie wiadomo kto dał, ile, za co i do kogo zwrócić się z pytaniami dot. ewentualnie zastrzeżeń co do wykonywanej pracy i wskazówek na poprawienie własnej efektywności nikt się jakoś nie chce podpisać pod tymi nagrodami, choć pewnie chętnie nimi dzieli, nie ponosząc za to odpowiedzialności, ani przed nikim nie musząc się tłumaczyć

Zaciągnąłem informacji o zasadach przyznawania nagród pracownikom budżetówki w kraju UE i zacytuje co się dowiedziałem, w informacji przytaczany wydział składa się z działów:

„Znamy rozkład nagród  według stanowisk i wydziału tzn. wiem na przykład, że w moim wydziale, w którym jest powiedzmy 200 osób, w tym np. 20 osób na stanowisku inspektora; to wiem że 25% tych inspektorów  dostało poniżej 1 tys, kolejne 25% dostało między 1 tys a 3 tys, kolejne 25% miedzy 3 a 5 tys, i kolejne 25% ponad 5 tys. i chyba minimum i maxium też wiem.
Co do tego kto ustala, to ustala dyrektor działu (czyli taki który ma pod sobą ok. 30 osób).
A ustala na podstawie oceny pracownika, które są koordynowane,  to znaczy, np, z tego wydziału gdzie jest 200 osób spotykają się wszyscy kierownicy (kilka razy) i po kolei omawiają: wszystkie osoby z podziałem na stanowiska,  po to żeby oceny z różnych działów w ramach tego samego wydziału były porównywalne, pod względem tego, co sie wymaga na różnych stanowiskach”.

Wydaje mi się, że daleko nam do UE mimo, że w niej jesteśmy

Przepraszam bardzo, że piszę łamiąc regulamin, post pod postem ale właśnie dzisiaj się dowiedziałem, że niektórym pracownikom zmniejszono, bądź też zabrano nagrody/premie (czy jak to zwał, bo to i tak marne grosze) i oni nie wiedzą do kogo się zwrócić z zapytaniem. Jak zwracają się do kierowników, to kierownicy mówią, że wnioskowali o nagrodę/premię, jednakże nie wiedzą co dalej, bo dalsza decyzja należy do NUS-a, który nie raczy, ani też nie widzi potrzeby informowania kierowników o swojej decyzji, co do zmniejszenia, bądź zabrania nagrody/premii Wg mnie ma taki obowiązek !! chociażby dlatego, żeby wiadomo do kogo kierować pracownika z pytaniami, dlaczego ma mniejszą nagrodę/premię, bądź też został jej pozbawiony. Skoro NUS i pracowników i kierowników olewa, sądząc że nikomu nie musi się tłumaczyć, to już zakrawa na prywatę, kumoterstwo, niekompetencje i powinno być poddane odpowiedniej kontroli. Nie może być tak, że ani kierownicy wnioskujący o nagrody/premię, ani pracownicy, nie wiedzieli ile, komu, za co zawdzięczają i do kogo wnosić ewentualne zapytania . Bo nie wiadomo w końcu kto daje tę marną kasę i za co Wszystko wie NUS, który nie chce nic zdradzić, ani nie ma odwagi publicznie się pod tym podpisać i odpowiadać na pytania, pracownicy i kierownicy nie wiedzą nic, niestety to są nasze realia