W dzisiejszym wydaniu "Gazety prawnej" jest artykuł, o tym, że Rada Służby Cywilnej zastanawia się nad likwidacją 13-tej pensji, ponieważ nie jest ona motywująca dla pracowników.

Ciekawe jak zmierzą efektywność pracy?
Mnie uczyli, że z uwagi na swoja specyfikę i niematerialny charakter praca urzędnika jest niewymierna bądź też trudna do zmierzenia. Tak było, jest i będzie. Ale może ja do jakiejś głupiej szkoły chodziłem...
Niektórzy jednak chodzili do innej szkoły (no chyba, że wcale) i upierają się z uporem maniaka, że jest wymierna. Jeśli się z tym nie pogodzą to praca urzędnika szybciej będzie wymier-a-na niż wymierna.

A czemu w ogóle chcą stosować system premiowania pozytywnego? Ja bym był za systemem negatywnym i jeszcze bym odbierał pensję za to, ze ktoś nie wykonuje pracy za chorego kolegę
Wtedy na pewno praca ruszy z kopyta

A może pójść krok dalej niż inne narody i wcale nie płacić a pierwszą pensję dać dopiero wtedy jak ktoś przez miesiąc będzie zostawał po godzinach

A prawa do emerytury przyznawać dopiero wtedy, gdy dany pracownik będzie wykonywał 2 razy więcej pracy niż średnia w dziale.

Niedługo zaczną zastanawiać się, czy wynagrodzenia i urlopy są motywujące. Ciekawe do jakich dojdą wniosków?

Ja mogę się zrzec 13 na chłodne kompresy dla pomysłodawców

"Obecnie pensja zasadnicza jest głównym i najważniejszym elementem
wynagrodzenia w urzędach i nie jest ona powiązana z efektywności pracy.
Pracownicy otrzymują ją za samo przychodzenie do urzędu – mówi Adam Leszkiewicz".

Powinniśmy wszyscy pracownicy wraz ze związkami domagać się od tego "pana" oficjalnych  przeprosin za te słowa a od Pana Premiera wyciągnięcia konsekwencji za wygadywanie takich głupot. Może to pan Leszkiewicz dostaje wynagrodzenie za samo przychodzenie do pracy.

Adam Leszkiewicz
"Ukończył studia m.in. na Akademii Ekonomicznej w Krakowie, na której jest doktorantem. Od 1995 do 1997 pracował jako dziennikarz radiowy, w 1998 pełnił funkcję dyrektora gabinetu i rzecznika wojewody tarnowskiego, Aleksandra Grada.
W latach 1999–2002 zajmował stanowisko zastępcy dyrektora kancelarii marszałka małopolskiego, następnie do 2006 był dyrektorem Urzędu Marszałkowskiego. Od 11 stycznia 2007 do 23 listopada 2007 pełnił funkcję sekretarza m.st. Warszawy.
Od 23 listopada 2007 do 28 kwietnia 2009 był podsekretarzem stanu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów i zastępcą szefa KPRM. 2 kwietnia 2009 mianowany przez Prezesa Rady Ministrów na przewodniczącego Rady Służby Cywilnej. 29 kwietnia tego samego roku został podsekretarzem stanu w Ministerstwie Skarbu Państwa."

"z wykształcenia jest dyrektorem...", bo gdyby zaczynał od referenta to by takich bzdur nie mówił.

Radnym w Radzie Służby Cywilnej z takim wynagrodzeniem nie zaszkodzi brak trzynastki, ale nam? No nie, tylko nie to...
 

W kwestii przeprosin w 100% się z Tobą zgadzam.
Wyciągam wniosek ,że ten Pan mierzy wszystkich nas swoja miarą, i też otrzymuje wynagrodzenie li tylko za przychodzenie do pracy. Z tej wypowiedzi wnioskuje, że chcą zrobic tak, aby wypłacać wynagrodzenie minimalne, następnie narzucić normy wydajności pracy i w zalezności od wyrobienia tej normy zapłacić nam prowizje. Oczywiście normy będą tak skonstuowane(wysokie), że nie będzie praktycznie mozliwości godnie zarobić, chociaz teoria będzie to przewidywała. Bo papier i teoria  wszystko przyjmie, wszelkie normy i wskaźniki
Natomiast oszczędności na wynagrodzeniach bedą bardzo odczuwalne, będzie mozna śmiało powiedzieć ,że "jesteśmy tani". Dali nam wędkę(możliość otrzymania prowizji po wykonaniu narzuconej z góry normy) , a że nie dajemy rady złapać ryby, to jest już nasz problem.

Jakie tam normy... Zostawią to do UZNANIA kierownika (pod światłym przewodnictwem jaśnie oświeconych NUS'ów). Czyli prywata, kumoterstwo, nepotyzm, dyskryminacja, szykanowanie i mobbing będą sobie na nas kwitły jak 1 Listopada setki tysięcy kwiatków na grobach. A przy okazji przypomniało mi się:

"Pani w szkole pyta dzieci czym się zajmują i gdzie pracują ich rodzice. Gdy przyszła kolej na Jasia mówi:
- A mój tata mówi, że jest urzędnikiem. Ale chyba kłamie bo tak naprawdę pracuje w domu publicznym!
- Jak to? Czemu tak myślisz?
- Bo codziennie rano wychodząc do pracy mówi - "Znowu idę do tego bu.delu!"... A mama dodaje... "Żeby chociaż te k.y lepiej Ci płaciły!"

I jak taki mądrala z RSC może twierdzić, że 13 nie ma charakteru motywacyjnego?! Może niech uogólni - że pieniądze szczęścia nie dają a pracownicy budżetówki powinni mieć poczucie misji i zarabiać gdzie indziej. A tutaj dla dobra ogólnego charytatywnie popitalać...

pisałem wiele razy na tym forum, że nie ma grupy społecznej, której nie dotknie POlityka aktualnie rządzącej koalicji zaprzańskiej (CENZURA). To jest ich rzeczywisty program, zniszczenie, skundlenie  każdego przejawu państwa polskiego, w instytucjonalnych, jak aparat administracji.

Po prostu mnie zatkało! Ledwo starcza od pierwszego do pierwszego tej nędznej pensji za tak ciężka pracę, a tu jeszcze kolejny cios. Najlepiej byłoby gdybyśmy wolontariatem. Chyba czas uciekac z tego kraju.

Zatkało!? Na świecie (normalnym a nie w krajach 3 świata - jak u nas) do życia na rozsądnym poziomie wystarczą świadczenia socjalne. W naszym CUDnym kraju nawet uczciwa praca nie jest wystarczająca! A niektórzy de.ile mają uzasadnienie dla swojego istnienia na świecie - wymyślając durne pomysły... Ale zdaje się, że kilka milionów POparło to... i Palikota. To szkoda, że ja też się będę musiał obudzić z ręką w nocniku. Za czyje grzechy!? Muszę za wszelką cenę dzieci przekonywać do jak najwcześniejszej ewakuacji z tego (autocenzura)!!!

To jest powoli tragedia narodowa na miarę, nie wiem, wielkiej emigracji, ucieczki na antypody czy USA. Zauważyłem, że wychodząc "na miasto" powoli nie ma z kim porozmawiać. Sąsiedzi - w Niemczech, Irlandii, Czechach, częściowo w Norwegii, znajomi podobnie albo pracują "na zielono vel czarno". Reszta znajomych na potężnych emeryturach śmieje się z urzędasów muszących pracować za 1,5 - 2k/m-c przez 40 lat, żeby dostać 1,3k emerytury. Jak ten kraj będzie wyglądał, jeżeli jeszcze wyjedzie z 1 mln aktywnych, a pozostali wylądują z głodu i z przepracowania na L4.
Koniec czarnowidztwa.
Narazie ... cyt. "Jest super, jest super więc o co mi chodzi. Jest super".
No i jeszcze zrzuta narodowa na "biedne" europejskie banki, bo Andżela z "młodym tatusiem" tak zadecydowali.
Gdzie mój ulubiony emotek ...   .. o jest.