Forum skarbowców http://www.skarbowcy.pl/blaster/forum/ |
|
Horror w urzędzie skarbowym! http://www.skarbowcy.pl/blaster/forum/viewtopic.php?f=6&t=1709 |
Strona 1 z 4 |
Autor: | Sl1oniu [ 27 sty 2010, 19:08 ] | |||||||||
Tytuł: | Horror w urzędzie skarbowym! | |||||||||
Artykuł z Onet.pl http://biznes.onet.pl/horror-w-urzedzie ... logi-detal
Ciekaw jestem który to urząd się tak zbłaźnił. Po przeczytaniu takiego tekstu nie dziwię się żadnym krążącym o nas opiniom. ![]() |
Autor: | Wascho [ 27 sty 2010, 19:19 ] |
Tytuł: | Horror w urzędzie skarbowym! |
Uważałabym z wyrażaniem opinii bez konfrontacji z drugą stroną występującą w tej historii. Tak mi podpowiada wieloletnie doświadczenie. Drogi przedmówco, a właściwie " przedpiszący ": dociekanie który urząd tak się zbłaźnił, bez poznania prawdziwych i rzetelnych faktów przedstawionych przez dwie strony konfliktu - jest nie na miejscu. To taki strzał bez rozpoznania, żeby nie obrazić i kubła i chorego. ![]() |
Autor: | Newlunatiq [ 27 sty 2010, 19:39 ] |
Tytuł: | Horror w urzędzie skarbowym! |
od 2007 roku VAT-7 bez otwartego obowiązku zamkniętego przez pomyłkę? no jestem ciekawy dalszej części tej historii.... |
Autor: | Kuras1 [ 27 sty 2010, 19:41 ] | |||||||||
Tytuł: | Horror w urzędzie skarbowym! | |||||||||
A ja bym uważał z ocenami, że "urząd się zbłaźnił". Jeśli już to może jakiś pracownik, kierownik, naczelnik (a jeśli mówimy o decyzji to naczelnik jako organ podatkowy) co najwyżej może się pomylić, skompromitować, zbłaźnić, ośmieszyć, etc., w zależności od sytuacji. Zdecyduj się: ktoś się w tym us zbłaźnił czy jeszcze nie masz wiedzy (bez przedstawienia wersji "pani kierowniczki") czy się zbłaźnił. Fakty albo są albo ich nie ma. Nie na czegoś takiego jak "prawdziwy fakt" czy "rzetelny fakt". Możemy mówić co najwyżej, że ktoś napisał prawdę (zrelacjonował zgodnie z prawdą) lub rzetelnie przedstawił fakty (rzetelnie oddał stan sprawy, stan faktyczny). Więcej będzie można się dowiedzieć właśnie wtedy, kiedy poznamy nazwę us. |
Autor: | supersaper [ 27 sty 2010, 20:21 ] |
Tytuł: | Horror w urzędzie skarbowym! |
Ciekawa historyjka. Zastanawiam się na ile ubarwiona. Jeśli nawet tylko w niewielkim stopniu to i tak niezły pasztet. A tak na marginesie to czynnym podatnikiem VAT się zostaje z uwagi na rezygnację z przysługującego ustawowo zwolnienia lub z mocy prawa (np. przekroczenia wysokości obrotów). Szczególnie w tym przypadku sprawa rejestracji lub nie, nie ma wpływu na prawa i obowiązki podatnika - tak przynajmniej wynika z ugruntowanej już linii orzeczniczej WSA i NSA a także orzeczeń ETS. Spotkałem się jednak z przypadkiem, że US przyjmował deklaracje VAT-7 (oraz wpłaty!!!) bez ich ewidencjonowania w systemie. Miało to miejsce dawno temu, przez chyba 2 lata (jeden z US W-wa). Chodziło o jakiś błąd w danych podatnika, w tym literówkę w adresie firmy i tym samym problem z doręczeniem korespondencji. Pasztet był ekstra, bo z elektronicznego sprawdzenia podatnika wynikało, że nigdzie w Polsce nie składa deklaracji VAT czyli handluje kosztami. Pomogło dopiero pogonienie NUS-a aby sprawę wyprostował. |
Autor: | Pinero [ 27 sty 2010, 20:22 ] | |||||||||
Tytuł: | Horror w urzędzie skarbowym! | |||||||||
Ja niestety parę razy byłam świadkiem takich "mądrych" wywodów. I to nie tylko szeregowych pracowaników. Wierzę, że to możliwe. ![]() |
Autor: | Wascho [ 27 sty 2010, 22:20 ] | ||||||||||||||||||
Tytuł: | Horror w urzędzie skarbowym! | ||||||||||||||||||
Dzięki za statyczne i uprzejme potraktowanie mojej oceny. Wielką sztuką jest kontrargumentowanie bez namniejszego cienia złośliwości, punktowania, pouczania. Pinero to wielki dar! Ale wiesz co, wracając do sprawy - mam trochę inne spojrzenie na podobne historie. |
Autor: | Sl1oniu [ 27 sty 2010, 22:40 ] | ||||||||||||||||||
Tytuł: | Horror w urzędzie skarbowym! | ||||||||||||||||||
Niestety muszę się z Tobą zgodzić, też mi się zdarza słyszeć i prowadzić podobne rozmowy nie tylko we własnym urzędzie.
Czy wierzysz, że rzeczona "Pani urzędnik" przyzna się komukolwiek do tej rozmowy? I co rozumiesz przez prawdziwe i rzetelne fakty? Bo dla mnie takim czymś byłoby tylko nagranie z tej rozmowy. |
Autor: | Wascho [ 27 sty 2010, 23:06 ] | ||||||||||||||||||
Tytuł: | Horror w urzędzie skarbowym! | ||||||||||||||||||
Kuraś1 Cytuję za Kurasiem1:
Smutno mi bardzo, że jedna z pierwszych moich wypowiedzi została tak źle odczytana tym bardziej, że autorem "urząd się zbłaźnił" nie jestem. Ja tylko, drogi kolego, odniosłam się do tej wypowiedzi. Widać brak mi wprawy, albo (w co prędzej uwierzę) dane jasne przesłanie, żeby głosu nie zabierać!. Zrozumiałam, a ponadto mając tak "życzliwego recenzenta" - za możliwość dalszych wypowiedzi na forum podziękuję. Nie mogę się powstrzymać z jedną drobną radą: radzę czytać ze zrozumieniem i wzbraniać się przed połajaniem, to takie mało eleganckie!. |
Autor: | rychu [ 27 sty 2010, 23:38 ] | |||||||||
Tytuł: | Horror w urzędzie skarbowym! | |||||||||
Ale teraz to maksymalnie postarałeś się, żeby utrudnić odbiór twojego przesłania. A co do obrażania się na wszystkich przez jednego kurasia, to gruba przesada. Sprawa jest prosta: albo jest VAT-Z, albo go nie ma. Jeśli jest, to artykuł jest nierzetelny, natomiast zastanawiające jest gdzie dyndają VAT-7 za dwa lata i wpłaty. Jeśli nie ma, to znaczy że ktoś dał ciała w US-ie. I to fest. Powtórzę za Pinero: wierzę, że to możliwe. Konkluzja jest taka że: niezły burdel jest w tym US-ie. |
Autor: | frotka28 [ 28 sty 2010, 09:10 ] |
Tytuł: | Horror w urzędzie skarbowym! |
No cóż, pomyłki zdarzały się, zdarzają się i bedą się zdarzać. Człowiek jest omylny i nikt od tej przypadłości wolnym nie jest. O poziomie człowieka świadczy jednak styl w jakim na taką sytuację reaguje. W całym tym zdarzeniu, o ile zostało rzetelnie i zgodnie z faktami opisane, poruszające są - nieprzemyślane oraz raczej szkodliwe dla wizerunku urzędu, zachowanie i wypowiedzi owej "pani kierownik" ![]() |
Autor: | Ronin123 [ 28 sty 2010, 12:55 ] |
Tytuł: | Horror w urzędzie skarbowym! |
Z przykrością piszę, że opisana historia miała faktycznie miejsce ![]() Cały wist polegał na tym, że podatnik przez błąd został wyrejestrowany z ewidencji podatników VAT czynnych i do transakcji wewnątrzwspólnotowych - w trybie art 97 ust 16 , a wiadomo zasada "domina"... W tym przypadku powstał problem: jak zarejestrować podatnika ponownie w ewidencji podatników VAT czynnych? Ktoś wpadł na pomysł, lecz wykonanie nie te... Wszak bez opłaty 170 zł i tak można zarejestrować podatnika jako czynnego tyle że bez wydania potwierdzenia. Pomijam, że sam pomysł wykreślenia z urzędu z ewidencji "unijnej" przy składaniu deklaracji i braku transakcji wewnątrzwspółlnotowych - pisząc łagodnie - jest chybiony. Pragnę zaznaczyć, że nie jestem i nie byłem "aktorem i uczestnikiem" opisanej scenki rodzajowej. |
Autor: | antiFa [ 28 sty 2010, 13:28 ] |
Tytuł: | Horror w urzędzie skarbowym! |
Kiedyś miałem podobny przypadek z rejestracją do VATu. Otrzymałem poczta deklarację VAT-7 i przy próbie wprowadzenia jej do sytsemu pojawił się komunikat, że podatnik nie ma otwartego obowiądku w VAT... Zaglądam do rejestracji - faktycznie nie ma!!! Do akt rejestracyjnycyh - jest wszystko oprócz VAT-R. A dodam tylko, że podatnik prowadził kilka sklepów spożywczo-przemysłowych i zakupu wykazane w VAT-7 był duże, nawet bardzo duże. No to dzwonie do podatnika i pytam gdzie VAT-R?? Pani, jak to przedsiębiorca nigdy nic nie wiem oznajmiła, że zatelefonuje do księgowej i ona wszystko wyjaśni. No i słuchajcie teraz - wpada księgowa, taka z tych ze strasznie długimi paznokciami, i wisk!!! Twierdzi, że wysłała VAT-R z dokumentasmi rejestracyjnymi i przedkłada mi jako dowód potwierdzenie nadania na poczcie przesyłki poleconej gdzie w górnym rogu dopisane jest NIP-1, coś ta jeszcze i zupełnie innym kolorek pisaka VAT-R. Więc ja mówię, że skoro VAT-R nie ma to coś jest nie tak, przecież nikt w US nie zgubiłby takiego dokumentu, a tym bardziej by go nie zniszczył. Nie było dyskudsji... pani księgowa poszła od razu do Naczelnik... wiadomo po co - żeby donieść posłusznie o nieprawidłowościach. Woła mnie NUS i konfrontuje nasze "zeznania" - ja się dalej upieram, że to jest niemozliwe żeby w tej przesyłce był VAT-R - i dowodze: inny pisak, coś tam coś tam - aż w końcu mówie OK to nich mi pani przedstawi dowód zapłaty 170 zł - opłaty rejestracyjnej do VAT, no bo skoro się Pani upiera, że wtedy został żłozony dokument no to, jako światła księgowa z długimi paznokciami, powinna opłacić opłatę rejestracyjną... no i pani zbladła!!! Opłatę, co prawda miała ale z datą dzisiajszą - tj. z dnia całej kłótni!!! No i co, myślicie że wyszło na moje? A guzik! Nie wiem, kto nie wiem jak, nie wiem gdzie i dlaczego - obowiązek w VAT był jak trzeba. I z datą wstecz ![]() Przykre?! ale prawdziwe! Pewnie dla spokojności ![]() |
Autor: | rychu [ 28 sty 2010, 14:12 ] |
Tytuł: | Horror w urzędzie skarbowym! |
A VAT-R też się pojawił? A kto jak i kiedy to widac przy obowiązku. ![]() |
Strona 1 z 4 | Strefa czasowa: UTC + 1 |
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group http://www.phpbb.com/ |