Wczoraj było o tym m.in. w Polsacie. Redukcja 10% urzędników ma dotknąć również "służby skarbowe". Co Wy na to?

Oglądamy TVN (tam nie ma nic o redukcji w służbach skarbowych).

Wczorajsze "Wydarzenia" w Polsacie. Mówiąc o redukcji administracji państwowej redaktor wymienił również "służby skarbowe".

Wspomniał o tym również Super Express:

12 tysięcy urzędasów straci pracę  
Taki pomysł szukania przez rząd oszczędności bardzo nam się podoba! Zamiast łatać dziurę budżetową kosztem najbiedniejszych premier Donald Tusk (52 l.) postanowił pokazać, że jego gabinet również potrafi zacisnąć pasa i... zapowiedział cięcia etatów w ministerstwach. Zwolnionych ma zostać 12 tys. urzędasów.
Taki pomysł pojawił się na naradzie premiera Tuska z najbliższymi współpracownikami.

- Mamy na głowie trudny budżet na 2010 r. Prezydent i opinia publiczna protestują przeciwko podwyżkom podatków. Lech Kaczyński nie godzi się też na obcięcie pieniędzy dla armii. A oszczędzać musimy - tłumaczył jeden ze współpracowników premiera w "michnikowemu szmatławcowi", która ujawniła tę informację.

*Najgorsze jeszcze przed nami?*

Co więc proponuje Tusk? Obcięcie liczby zatrudnionych w ministerstwach urzędników o 10 proc. Zwolnienia mają też dotknąć pracowników agencji rządowych, urzędów wojewódzkich i służb skarbowych. A skoro średnia pensja urzędnika wynosi dziś 4,1 tys. zł, w całym przyszłym roku uda się dzięki temu zaoszczędzić blisko pół miliarda złotych.

Opozycja przyklasnęła planom rządu.
http://www.se.pl/wydarzenia/kraj/12-tys ... 03947.html

Spoko! pracownikom najniższego szczebla nic nie grozi ... chyba,że ci zwalniani z ministerstwa będą chcieli zająć nasze miejsca

Największą głupotą jaką może popełnić zarząd ( rząd) to zwolnić wykwalifikowanych i potrzebnych pracowników - dobre firmy tak nie robią nawet w okresie kryzysu. Nie wiem jak by to sobie wyobrażali dziennikarze takie nagłe zwolnienie co 10 pracownika US ?  Kto by ich zastąpił ? Bo znając ograniczające nas przepisy nie widzę możliwości zastąpienia ich systemami komputerowymi w obecnym układzie przy istniejącym obciążeniu zadaniami podatkowymi i wielu dodatkowych zadaniach niepodatkowych. Zwolnienia mogą jedynie spowodować obniżenia standardów obsługi podatników i opóźnienia lub brak możliwości poboru podatków i wykonywania czynności kontrolnych. Dlatego uważam je obecnie za mało prawdopodobne choć nie znam sytuacji we wszystkich urzędach i ich obciążenia zadaniami a sugeruję się tym co znam ze swojego podwórka.

Sadzę, że zawsze znajdzie się kilku idiotów żywiących się papką dziennikarską ze schematem "urzędnika pijącego kawkę zamiast pracować" i do tego "gnębiącego podatków domiarami" , którzy będą propagować temat zwolnień w ramach oszczędności podlizując się publice ale z takimi oszołomami szybko sobie poradzimy jeśli dojdzie do merytorycznej dyskusji.

Po pierwsze:dziennikarze piszą tak jak im pasuje, po drugie rząd właśnie dba o to aby dziennikarze tak pisali i to wszystko. Czy rządzącym zależy na kraju? NIE i to od dawna wiadomo.Życzę powodzenia w merytorycznej dyskusji z oszołomami

Niestety nie liczyłbym na rozsądek tego rządu. Również o merytorycznej dyskusji bym zapomniał. Doświadczyłem tego nie raz. Gdy chodzi o uzasadnienie działań (nawet najbardziej idiotycznych i nierozsądnych) merytoryczności bywa bardzo niewiele, argumenty dawane przez MF są specjalnie wybierane pod określoną tezę i często po prostu kłamliwe.

Ja z ubolewaniem również zgodzę się z Inspektorem   precz z nieudacznikami w Min Fin.

Pomysł redukcji o 10% nie nowy. Z podobnym rozpoczęła urzędowanie Zyta, ale szybko ja sprowadzono na ziemię.
Niestety  tym razem może być gorzej, bo MF z każdym rokiem co raz wyżej buja w obłokach

Zastanawiam się czy nazwanie ich nieudacznikami to właściwe słowo! Oni są sprawni inaczej! To sitwa,paranoicy ... itp ,

Krótko i na temat:
Opcja 1:
Zabiorą wszystkim wolne etaty plus potencjalni (kobiety 55 lat, mężczyzni 60 lat) i faktyczni emeryci (ci co mają już na ręku decyzję i jeszcze dorabiają do tej skromnej emerytury) i mamy te 10%.

Opcja 2:
Zwolnią wszystkich niewygodnych (zatrudnionych przez PIS, Samobronę i LPR)

Może warto przypomnieć jak przed paru laty szacowano ile etatów potrzeba w skarbówce.

Drobny cytat; "Puls Biznesu" pisze, że fiskus potrzebuje ponad 16 tysięcy nowych etatów. Według dziennika sytuacja w skarbówce jest krytyczna. Trzeba szybko zatrudnić ponad 4 i pół tysiąca osób, a potem jeszcze kolejnych 12 tysięcy ludzi."
News stary z 2006-08-21, ale warto go przypomnieć.
LINKI:
http://www.bankier.pl/wiadomosc/Fiskus- ... 72257.html
http://www.money.pl/podatki/wiadomosci/ ... 78858.html

W tamtym okresie Ministerstwo Finansów tworzyło raport na temat tzw. etatyzacji,wyniki nie były chyba dla MF zbyt ciekawe bo do dziś nie ma żadnych reakcji na te dane, a 3 latka mijają.
Oni nie muszą zabierać etatów, już je zabrali.

Tylko żeby nie zabrali jeszcze więcej

też mi się tak wydaje