Forum skarbowców
http://www.skarbowcy.pl/blaster/forum/

Mediator skarbowy
http://www.skarbowcy.pl/blaster/forum/viewtopic.php?f=6&t=1420
Strona 1 z 1

Autor:  adam [ 01 cze 2009, 23:57 ]
Tytuł:  Mediator skarbowy

"Przyjazny urząd" to dziś raczej puste słowa, zawarte w opisach i pseudoreklamach poszczególnych urzędów. Nigdy klient (podatnik) nie będzie mógł dowieść swojej racji w spornych rozmowach czy próbach "przekonania" urzędnika skarbowego swoimi argumentami. Owszem może skorzystać z prawa złożenia skarg lub zażaleń na postawę urzędnika. Zazwyczaj tego nie robi, zdając sobie sprawę z czasochłonności takiego postępowania. Pozostaje więc pamięć o przykrym zdarzeniu i przekaz tych okoliczności wszystkim znajomym - niech wiedzą na co mogą liczyć w urzędzie skarbowym.
Może lekarstwem (może tymczasowo) będzie osoba w każdym urzędzie skarbowym pracująca na zasadach mediatora. Osoba zarządzająca konfiktem, bezstronna. Nie jest tajemnicą, że każdy przełożony a NUS przede wszystkim dla dobra urzędu zatai i przedstawi swoje argumenty. Zazwyczaj niekorzystne dla podatnika. Prawdopodobnie wtedy dopiero społeczeństwo zaufa fiskusowi. Oczywiście osoba taka podlegałaby bezpośrednio np. Dyrektorowi IS. Co Wy na to?

Autor:  mozeanglia [ 02 cze 2009, 09:19 ]
Tytuł:  Mediator skarbowy

Nie wiem czy jestem odpowiednia osobą, która może wypowiedzieć się w tym temacie, ale jeśli chodzi o złożenie skargi czy zażalenia to nie jest tak, że podatnicy nie składają takowych ze względu na czasochłonności tylko ze względu na obawę "zemsty" (sorry, inne słowo mi tu nie pasuje). Przykład (choć nie dotyczy akurat US tylko UC) złożyłem skargę na przewlekłość i naruszenie art. 139 Ordynacji Podatkowej § 2. Pismo nadane 22-go , dostarczone 23-go, 25-go otrzymałem postanowienie o wszczęciu postępowania w jakimś tam idiotycznym zakresie (wystawione 24-go), 26-go dostałem wezwanie na przesłuchanie w sprawie naruszenia art. 94 § 2 KKS oczywiście również kompletnie bezzasadne. Tak żeby mi uprzykrzyć życie. W wyniku pozostałych działań doczekałem się kontroli WSZYSTKICH przesyłek importowych na UC razem z kontrolami z PIP, wzywaniem rzeczoznawcy, ustalaniem czy nie naruszam żadnych patentów itp itd, próby zmian taryfikacji celnej dla importowanych produktów np z 0% na 15%. Na wszystkie tego typu decyzje odwoływałem się do IC i wszystkie moje odwołania zostały uwzględnione i zostały mi zwrócone wraz z odsetkami nadpłacone cło ale ile czasu i nerwów straciłem to moje. skutek? Odpraw już nie dokonuje w Polsce tylko w rożnych krajach Uni i cło płace w innych krajach niż Polska a z przedmiotowym UC dalej walczę, z tym że teraz mam to gdzieś bo nie mogą zatrzymywać moich towarów więc robię to w miarę bezstresowo. I namawiam do tego wszystkich moich znajomych nie ze względu na widzimisię, tylko żeby UC nie miał na nich haka... Ktoś oczywiście może powiedzieć, że to zbieg okoliczności... Ale mnie to jakoś nie przekonuje ;) Czy osoba, która by działała na zasadzie bezstronnego mediatora to dobry pomysł? Możliwe, na pewno lepiej jest robić cokolwiek niż kompletnie nic a ewentualna bezstronność tak czy inaczej pewnie będzie zawsze weryfikował sąd.

Autor:  Elmo [ 02 cze 2009, 18:24 ]
Tytuł:  Mediator skarbowy

Przepraszam za ironię, ale może jeszcze tak stworzyć "podatkowy sąd polubowny"????

Autor:  mozeanglia [ 02 cze 2009, 19:46 ]
Tytuł:  Mediator skarbowy

Nie bo wtedy zostalibyśmy cywilizowanym krajem gdzie następuje ugoda na drodze urząd - podatnik... A do cywilizacji nam bardzo daleko więc myślę, że Twój pomysł może mieć sens w następnym pokoleniu (czego życzę Wam i sobie)

Autor:  supersaper [ 02 cze 2009, 20:11 ]
Tytuł:  Mediator skarbowy

Elmo                    



Przepraszam za ironię, ale może jeszcze tak stworzyć "podatkowy sąd polubowny"????

O ile się nie mylę, to podobny system obowiązuje w USA. Przed sądem stają podatnik i przedstawiciel "skarbówki" np. IRS. Sąd rozstrzyga kto i w jakiej części ma rację. Istnieje też możliwość zawarcia ugody. Podobnie (co do ugody) sprawa wygląda w niektórych państwach UE.
W Polsce niestety to by było zbyt proste i przyjazne. Poco wprowadzić w czyn ideę "przyjaznego państwa" i pozbyć się jednego ze sztandarowych haseł-obietnic, jak o wiele lepiej w sondażach wypada ciągłe gadanie o tej "przyjazności". To tak jak z komunizmem. Wszyscy go wprowadzali, ale nikt nie wprowadził do końca, bo.... byłby zbędny  <_<

Strona 1 z 1 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group
http://www.phpbb.com/