kasy - zero
urlopu - zero
uznania szefów - zero
no chyba, że masz sporą beczkę wazeliny (ja nie mam).
<!--QuoteEnd--></div><!--QuoteEEnd-->
czytanie ze zrozumieniem - zero.
To że są zera to wiem pytam o co innego:P
<!--QuoteEnd--></div><!--QuoteEEnd-->
Znajomość prawa - zero.
Możemy tak dalej, ale poważnie.
Poszukiwałem kasy na cele edukacyjne i to co ustaliłem (może mało aktualne).
Pieniądze z UE sa przekazywane w ramach różnych "programów".
Kto i na jaki cel otrzyma kasę, wyraźnie określa "program".
Jesteśmy (niestety) służbą cywilną. Z tego względu kasa, z której możemy korzystać niemal w całości przechodzi przez KPRM Dep. SC. Jakie szkolenia i dla kogo będą robione ( w tym studia podyplomowe itp.) możesz poznać czytając stronę SC. "Załapanie" sie nie jest jednak łatwe - patrz wyżej.
Pozostałe programy jakie analizowałem dotyczące rozwoju pracownika, wykluczały udział w nich pracowników administracji rządowej (w tym SC). Uzasadnie nie jest banalnie proste. W każdym cywilizowanym kraju ta grupa zawodowa ma zdecydowanie najlepesze warunki rozwoju i nikt w UE nie zdaje sobie sprawy, że w Polsce jest odwrotnie. Jak może sobie zdawać skoro kolejne rządy przesyłały do UE świadomie fałszowane raporty na nasz temat (np. czas pracy)?
Możliwe jest pozyskanie pieniędzy w ramach resortu MF. Nasi szefowie mają nas w.... )no tam gdzie wiesz) i nie wykazują zainteresowania rzeczywistymi potrzebami pracowników. "Programy" finansowane w ramach środków UE służa niemal wyłacznie zaspokajaniu potrzeb statystycznych (aby duuużo środków wywalić w błoto) a nie usprawieniu pracy (w tym edukacji pracowników).
Reasumując - jeżeli pracujesz w skarbowości to masz prze..... :zygi:
Miłej nauki !!!