Forum skarbowców http://www.skarbowcy.pl/blaster/forum/ |
|
Jak przeżyć za 700zł http://www.skarbowcy.pl/blaster/forum/viewtopic.php?f=6&t=1104 |
Strona 1 z 2 |
Autor: | Jas1fasola [ 25 lip 2008, 18:06 ] |
Tytuł: | |
Ponieważ brak perspektyw na jakiekolwiek podwyżki, a punktami z wartościowania dzieci nie nakarmimy proponuję dzielić się poradami jak przeżyć za wypłatę. Jestem w komisji socjalnej i widzę iż wiele osób zatrudnionych w US ma średnią zarobków około 700zł na osobę. Urzędniczki mogą podawać przepisy na przetwory, a urzędnicy porady remontowo budowlane. Dokąd prace wykonywane we własnym domu nie są objęte ani podatkiem , ani akcyzą są szanse przeżycia. ![]() Kończę i wracam pomagać żonie przy przetworach ... |
Autor: | Wakantanka [ 25 lip 2008, 22:07 ] |
Tytuł: | |
Moja rada: jak najszybciej zdać egzamin na urzędnika sc. Bez żadnych złośliwości, mówię (piszę) serio. Rok - dwa na zdanie egzaminu ze znajomości języka obcego a potem kilka miesięcy nauki i ... 5oo zł miesięcznie więcej. Naprawdę to jest do zrobienia. Pozdrawiam. |
Autor: | oktan [ 25 lip 2008, 22:43 ] |
Tytuł: | |
A na ile szacujesz pełne koszty pozytywnego zdania egzaminu? |
Autor: | elsinore [ 26 lip 2008, 07:02 ] |
Tytuł: | |
Jedna prosta rada - zmienić robote na lepiej płatną ![]() |
Autor: | Nadir [ 26 lip 2008, 07:23 ] | |||||||||
Tytuł: | ||||||||||
W zależności od tego ile trzeba wydać na zdobycie certyfikatu z języka obcego. Mnie ksztowało to 1.000 PLN. 500 zł półroczny kurs przygotowawczy + 500 zł egzamin z jez. ang. na B2. (Zdany pomyślnie 19 kwietnia ![]() Osoby znające język w stopniu podstawowym, które przygotowywały się na B2, przechodziły 3 -letni kurs. Koszt prawie 3.000zł. Osoby nie znające języka (zaczynające od "zera") najpierw przechodzą kurs i zdają na B1. Certyfikat uprawniający do przystąpienia do egzaminu na urzędnika sc to B2. A muszę przyznać, że wymagania cholernie wysokie! Bez kursu przygotowawczego (mimo wieloletniej znajomości tego języka i dość swobodnego posługiwania się nim) nie byłoby możliwe zdanie egzaminu. I jeszcze tylko opłata za egzamin na urzędnika sc. Pół biedy jak tylko jedna... ![]() Może w następnym roku wystartuję? :rolleyes: PS Natomiast co do meritum: "jak przeżyć za 700zł (miesięcznie)"? To nie mam zielonego pojęcia ![]() |
Autor: | elsinore [ 26 lip 2008, 07:27 ] |
Tytuł: | |
Jakby nie patrzeć - się opłaca, zwrot nakładów jest dość szybki, do tego niematerialna satysfakcja z własnych zdolności i osiągnięć. |
Autor: | Pinero [ 26 lip 2008, 07:49 ] | |||||||||||||||||||||||||||
Tytuł: | ||||||||||||||||||||||||||||
Z tego akurat można z czystym sumieniem zrezygnować. I tak trzeba posadzić "cztery litery" i pouczyć się. To nabijanie kasy ośrodkom w Izbach. U mnie akurat z tych osób co tam chodziły, nie zdała w ubiegłych latach żadna.
Tu się zgadzam.
A może jakiś NUS odpowiedziałby na to pytanie? A może wzorem 2 posłów, spróbowałby przeżyć z rodziną ze 3 miesiące za taką kwotę? Pewnie nie będzie chętnych :angry2: |
Autor: | inspektorek [ 26 lip 2008, 08:16 ] |
Tytuł: | |
Jak przeżyć za 700,00 zł? - to pytanie należy kierować do osób od których zależą nasze wynagrodzenia. :blush: |
Autor: | Nadir [ 26 lip 2008, 10:49 ] | ||||||||||||||||||
Tytuł: | |||||||||||||||||||
Z tego akurat można z czystym sumieniem zrezygnować. I tak trzeba posadzić "cztery litery" i pouczyć się. To nabijanie kasy ośrodkom w Izbach. U mnie akurat z tych osób co tam chodziły, nie zdała w ubiegłych latach żadna.
Tu się zgadzam. <!--QuoteEnd--></div><!--QuoteEEnd--> Tu sobie zaprzeczyłaś ![]() Samo posadzenie "4 liter" (i stricte uczenie się języka) NIC nie da. Dlaczego? Bo ten kurs przygotowawczy to nie tyle nauka języka, co nauka techniki egzaminu i konkretnych wymogów testów. Przykład: napisanie listu formalnego na jeden z wielu tematów: complainig - skarga (reklamacja), asking for something - prośba o coś, confirming - potwierdzanie, thanking - podziękowanie, answering an advertisement - odpowiedź na ogłoszenie, application - podanie (np. o pracę), enquiry (inquiry) - pytanie o coś, expressing interest - wyrażanie zainteresowania, invitation to an interview - zaproszenie na rozmowę kwalifikacyjna . Słownictwo w takim liście musi być "właściwe". Nie wolno używać pewnych zwrotów czy słów, a niektóre są konieczne w użyciu. Musi być zachowanych wiele wymogów. Nagłówek, data, adres (we właściwym miejscu i odpowiedniej postaci), wstęp i zakończenie (formuły grzecznościowe różne w zależności od rodzaju listu), zawarcie min. 2 zagadnień proponowanych plus minimum jedno własne. Cała organizacja tekstu: akapity, łączenia zdań, akapitów, odstępy, składnia, różnorodność (ale nie dowolność!) języka. I... no abbreviations! żadnych skrótów typu I'm, I'd, I'll, you're czy haven't, itd. Drobny szczegół: zawsze pisałem Ty = You. Tutaj nie wolno! Ma być: you. Nawet ilość słów musi być odpowiednia! Nie za mała, ale i nie za duża! W zależności rodzaju listu. Możesz znać język "perfect" i bez przygotowania "pod egzamin" nie zdasz! Wiem po sobie. Mimo, że swobodnie rozmawiałem, a czytanie i pisanie to małe piwo, miałem duży zasób słów i niezłą znajomość gramatyki. Poza tym sama technika egzaminu. Ile minut na co, co po czym i kiedy. To wszystko można wyćwiczyć. Ale jeszcze trzeba gdzieś i od kogoś się dowiedzieć o tych wymogach. Jednak najlepiej to przećwiczyć na takim kursie przygotowawczym. Ponadto egzamin ustny zdajesz w parze z inną osobą. Jeśli ta druga osoba jest "cienka", a Ty nie spikasz perfect, to efekt takiego dialogu może być mizerny . Dodam jeszcze tylko, że często po rozwiązaniu ćwiczebnego testu i po jego wielokrotnymy przeanalizowaniu powstawały kontrowersje co do poprawości jego rozwiązania. Poglądowy przykład: policja dostała zgłoszenie, że ktoś znalazł u siebie w domu zaskrońca. Przyjechała odpowiednia ekipa i ł zabrała węża. Która odpowiedź jest właściwsza: "niezwykła wiadomość dla władz lokalnych" czy "wąż opuszcza dom"? Niby obie prawdziwe. Ale tylko jedna jest właściwsza. Stanowiąca tzw."gist" - istotę rzeczy. Good luck :piwo: and God bless You ![]() |
Autor: | Pinero [ 26 lip 2008, 13:44 ] | |||||||||
Tytuł: | ||||||||||
Nie. O posadzeniu "czterech liter" napisałam przy kursie organizowanym przez niektóre Izby z części dot. wiedzy itd. Zwietrzyły dobry interes. A tak naprawdę trzeba samemu się pouczyć. Sama forma zdawania egzanimu nie jest jakimś nieziemskim zjawiskiem. O kursie przygotowującym napisałam przy języku, bo to jest przydatne. Trzeba wiedzieć jak wygląda. Poza tym te kursy są robione pod egzamin. Zakres materiału często się powtarza. Tu jest też część ustna i trzeba umieć opanować stres. Na ten kurs przygotowujący do certyfikatu chodziłam, a ten drugi pojawił się dopiero później. Zdałam za pierwszym razem i czego i Tobie życzę. ![]() |
Autor: | Wakantanka [ 26 lip 2008, 19:01 ] |
Tytuł: | |
Ja chodziłem na kurs przygotowawczy do egzaminu na usc. Większość zajęć była zupełnie nieprzydatna. Ale jedne z nich prowadził człowiek (nota bene naczelnik us), który rok wcześniej zdał ten egzamin. I te zajęcia były bardzo ważne. Facet powiedział jak się uczył, jak wyglądał egzamin, zrobił trochę testów na inteligencję. I to się przydało. Ale prawda jest taka, że jeśli ktoś dobrze nauczy się ustaw - ale NAUCZY NA PAMIĘĆ, nie przeczyta dwa razy - to musi zdać. Nie ma innej opcji. To jest najważniejsze. Jeśli na 80 punktów do zdobycia, uzyska się np. 65, to egzamin zdany. Co do części w której trzeba się pisemnie wypowiedzieć na dany temat, to proponuję przerobić zadania z lat ubiegłych. Wiem, że to się pozmieniało, ale mimo wszystko. Włączyć stoper, wyłączyć telefon i do roboty. Część trzecią - te słynne testy na inteligencję - mówiąc trywialnie olałbym w zupełności. Szkoda czasu. Lepiej doszlifować Konstytucję czy ustawę o sc. Tam są punkty. Pozdrawiam i życzę powodzenia. |
Autor: | onao [ 27 lip 2008, 11:17 ] | |||||||||
Tytuł: | ||||||||||
Policzmy, 500:3 członków rodziny= ok.167 zł na osobę, a nie 500, natomiast 700 zł+167 zł = 867 zł miesięcznie na członka rodziny. Trzeba wziąć jeszcze pod uwagę koszty na kurs języka obcego. Dwa lata, to będzie około 4000 zł + koszty egzaminu państwowego od 300 do 500 zł + dojazd na egzamin. Do tego koszt egzaminu na urzędnika (nie wiem ile teraz wynosi) i koszt dojazdu. Jeśli nawet ktoś poda mi informację skąd człowiek, który próbuje przeżyć miesiąc za 700 zł na osobę, ma wziąć pieniądze w wysokości około 6000 zł, to chciałabym jeszcze poznać motywację dla tego wydatku i wysiłku dla dodatkowych 167 zł miesięcznie/os. (przy założeniu, że rodzina liczy tylko 3 osoby). Jak dla mnie jest to bezsensowne. Lepszy pomysł - zmienić pracę ![]() |
Autor: | kominiarz [ 27 lip 2008, 11:44 ] | ||||||||||||||||||
Tytuł: | |||||||||||||||||||
700 zł + 500 zł to nadal TYLKO 1.200 ! To chyba jednak Elsinore ma lepszą radę.
![]() urzędnik służby cywilnej... to brzmi dumnie !!! Ale nie w Polsce :mur: |
Autor: | elsinore [ 27 lip 2008, 12:07 ] | |||||||||
Tytuł: | ||||||||||
smutne, ale prawdziwe niestety... |
Strona 1 z 2 | Strefa czasowa: UTC + 1 |
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group http://www.phpbb.com/ |