Teraz jest 06 wrz 2025, 17:46



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 19 ]  idź do strony:  1, 2  Następna strona
Jak przeżyć za 700zł 
Autor Treść postu
Zaawansowany
Własny awatar

 REJESTRACJA11 lut 2007, 14:49

 POSTY        47
Post 
Ponieważ brak perspektyw na jakiekolwiek podwyżki, a punktami z wartościowania dzieci nie nakarmimy proponuję dzielić się poradami jak przeżyć za wypłatę. Jestem w komisji socjalnej i widzę iż wiele osób zatrudnionych w US ma średnią zarobków około 700zł na osobę.
Urzędniczki mogą podawać przepisy na przetwory, a urzędnicy porady remontowo budowlane. Dokąd prace wykonywane we własnym domu nie są objęte ani podatkiem , ani akcyzą są szanse przeżycia. :)  
Kończę i wracam pomagać żonie przy przetworach ...


Ostatnio edytowano 25 lip 2008, 18:07 przez Jas1fasola, łącznie edytowano 1 raz



25 lip 2008, 18:06
Zobacz profil
Znawca
Własny awatar

 REJESTRACJA21 paź 2006, 19:40

 POSTY        117
Post 
Moja rada: jak najszybciej zdać egzamin na urzędnika sc. Bez żadnych złośliwości, mówię (piszę) serio. Rok - dwa na zdanie egzaminu ze znajomości języka obcego a potem kilka miesięcy nauki i ... 5oo zł miesięcznie więcej. Naprawdę to jest do zrobienia. Pozdrawiam.


25 lip 2008, 22:07
Zobacz profil
Fachowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA09 kwi 2008, 15:21

 POSTY        1034
Post 
A na ile szacujesz pełne koszty pozytywnego zdania egzaminu?


25 lip 2008, 22:43
Zobacz profil
Fachowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA23 paź 2006, 03:51

 POSTY        2661

 LOKALIZACJAmordor
Post 
Jedna prosta rada - zmienić robote na lepiej płatną :)

____________________________________
always look on the bright side of life


26 lip 2008, 07:02
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA21 paź 2006, 19:09

 POSTY        7731

 LOKALIZACJATriCity
Post 
oktan                    



A na ile szacujesz pełne koszty pozytywnego zdania egzaminu?

W zależności od tego ile trzeba wydać na zdobycie certyfikatu z języka obcego.
Mnie ksztowało to 1.000 PLN.
500 zł półroczny kurs przygotowawczy + 500 zł egzamin z jez. ang. na B2.
(Zdany pomyślnie 19 kwietnia :D )
Osoby znające język w stopniu podstawowym, które przygotowywały się na B2, przechodziły 3 -letni kurs. Koszt prawie 3.000zł.
Osoby nie znające języka (zaczynające od "zera") najpierw przechodzą kurs i zdają na B1.
Certyfikat uprawniający do przystąpienia do egzaminu na urzędnika sc to B2.
A muszę przyznać, że wymagania cholernie wysokie! Bez kursu przygotowawczego (mimo wieloletniej znajomości tego języka i dość swobodnego posługiwania się nim) nie byłoby możliwe zdanie egzaminu.
I jeszcze tylko opłata za egzamin na urzędnika sc.
Pół biedy jak tylko jedna... ;)
Może w następnym roku wystartuję? :rolleyes:

PS
Natomiast co do meritum: "jak przeżyć za 700zł (miesięcznie)"?
To nie mam zielonego pojęcia :(

____________________________________
Nie jesteś tym, kim myślisz, że jesteś - lecz tym, kim się stajesz, gdy myślisz kim jesteś.


Ostatnio edytowano 26 lip 2008, 07:34 przez Nadir, łącznie edytowano 1 raz



26 lip 2008, 07:23
Zobacz profil
Fachowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA23 paź 2006, 03:51

 POSTY        2661

 LOKALIZACJAmordor
Post 
Jakby nie patrzeć - się opłaca, zwrot nakładów jest dość szybki, do tego niematerialna satysfakcja z własnych zdolności i osiągnięć.

____________________________________
always look on the bright side of life


26 lip 2008, 07:27
Zobacz profil
Fachowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA20 paź 2006, 17:37

 POSTY        1023
Post 
Nadir                    



500 zł półroczny kurs przygotowawczy...


Z tego akurat można z czystym sumieniem zrezygnować. I tak trzeba posadzić "cztery litery" i pouczyć się.
To nabijanie kasy ośrodkom w Izbach.
U mnie akurat  z tych osób co tam chodziły, nie zdała w ubiegłych latach żadna.

Nadir                    



Bez kursu przygotowawczego (mimo wieloletniej znajomości tego języka i dość swobodnego posługiwania się nim) nie byłoby możliwe zdanie egzaminu.


Tu się zgadzam.

Nadir                    



PS
Natomiast co do meritum: "jak przeżyć za 700zł (miesięcznie)"?
To nie mam zielonego pojęcia :(


A może jakiś NUS odpowiedziałby na to pytanie? A może wzorem 2 posłów, spróbowałby przeżyć z rodziną ze 3 miesiące za taką kwotę?

Pewnie nie będzie chętnych  :angry2:

____________________________________
Służ panu wiernie, on ci za to pierdnie.


26 lip 2008, 07:49
Zobacz profil
Amator
Własny awatar

 REJESTRACJA08 sty 2007, 17:55

 POSTY        13
Post 
Jak przeżyć za 700,00 zł? - to pytanie należy kierować do osób od których zależą nasze wynagrodzenia. :blush:


26 lip 2008, 08:16
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA21 paź 2006, 19:09

 POSTY        7731

 LOKALIZACJATriCity
Post 
Pinero                    



<!--quoteo(post=32735:date=26. 07. 2008 g. 07:23:name=Nadir)--><div class='quotetop'>(Nadir @ 26. 07. 2008 g. 07:23) [snapback]32735[/snapback]</div><div class='quotemain'><!--quotec-->
500 zł półroczny kurs przygotowawczy...

Z tego akurat można z czystym sumieniem zrezygnować. I tak trzeba posadzić "cztery litery" i pouczyć się.
To nabijanie kasy ośrodkom w Izbach. U mnie akurat  z tych osób co tam chodziły, nie zdała w ubiegłych latach żadna.
Nadir                    



Bez kursu przygotowawczego (mimo wieloletniej znajomości tego języka i dość swobodnego posługiwania się nim) nie byłoby możliwe zdanie egzaminu.

Tu się zgadzam.
<!--QuoteEnd--></div><!--QuoteEEnd-->

Tu sobie zaprzeczyłaś :D
Samo posadzenie "4 liter" (i stricte uczenie się języka) NIC nie da.
Dlaczego? Bo ten kurs przygotowawczy to nie tyle nauka języka, co nauka techniki egzaminu i konkretnych wymogów testów. Przykład: napisanie listu formalnego na jeden z wielu tematów:
complainig - skarga (reklamacja), asking for something - prośba o coś, confirming - potwierdzanie, thanking - podziękowanie, answering an advertisement - odpowiedź na ogłoszenie, application - podanie (np. o pracę), enquiry (inquiry) - pytanie o coś, expressing interest - wyrażanie zainteresowania, invitation to an interview - zaproszenie na rozmowę kwalifikacyjna .

Słownictwo w takim liście musi być "właściwe". Nie wolno używać pewnych zwrotów czy słów, a niektóre są konieczne w użyciu. Musi być zachowanych wiele wymogów.
Nagłówek, data, adres (we właściwym miejscu i odpowiedniej postaci), wstęp i zakończenie (formuły grzecznościowe różne w zależności od rodzaju listu), zawarcie min. 2 zagadnień proponowanych plus minimum jedno własne. Cała organizacja tekstu: akapity, łączenia zdań, akapitów, odstępy, składnia, różnorodność (ale nie dowolność!) języka.
I... no abbreviations! żadnych skrótów typu I'm, I'd, I'll, you're czy haven't, itd.
Drobny szczegół: zawsze pisałem Ty = You. Tutaj nie wolno! Ma być: you.

Nawet ilość słów musi być odpowiednia! Nie za mała, ale i nie za duża!  W zależności rodzaju listu.
Możesz znać język "perfect" i bez przygotowania "pod egzamin" nie zdasz!
Wiem po sobie.  Mimo, że swobodnie rozmawiałem, a czytanie i pisanie to małe piwo, miałem duży zasób słów i niezłą znajomość gramatyki.
Poza tym sama technika egzaminu. Ile minut na co, co po czym i kiedy.
To wszystko można wyćwiczyć. Ale jeszcze trzeba gdzieś i od kogoś się dowiedzieć o tych wymogach. Jednak najlepiej to przećwiczyć na takim kursie przygotowawczym.
Ponadto egzamin ustny zdajesz w parze z inną osobą. Jeśli ta druga osoba jest "cienka", a Ty nie spikasz perfect, to efekt takiego dialogu może być mizerny .
Dodam jeszcze tylko, że często po rozwiązaniu ćwiczebnego testu i po jego wielokrotnymy przeanalizowaniu powstawały kontrowersje co do poprawości jego rozwiązania.
Poglądowy przykład: policja dostała zgłoszenie, że ktoś znalazł u siebie w domu zaskrońca. Przyjechała odpowiednia ekipa i ł zabrała węża.
Która odpowiedź jest właściwsza: "niezwykła wiadomość dla władz lokalnych" czy "wąż opuszcza dom"?
Niby obie prawdziwe. Ale tylko jedna jest właściwsza. Stanowiąca tzw."gist" - istotę rzeczy.

Good luck :piwo:
and
God bless You ;)

____________________________________
Nie jesteś tym, kim myślisz, że jesteś - lecz tym, kim się stajesz, gdy myślisz kim jesteś.


Ostatnio edytowano 26 lip 2008, 10:52 przez Nadir, łącznie edytowano 1 raz



26 lip 2008, 10:49
Zobacz profil
Fachowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA20 paź 2006, 17:37

 POSTY        1023
Post 
Nadir                    




Tu sobie zaprzeczyłaś :D



Nie.
O posadzeniu "czterech liter" napisałam przy kursie organizowanym przez niektóre Izby z części dot. wiedzy itd. Zwietrzyły dobry interes. A tak naprawdę trzeba samemu się pouczyć. Sama forma zdawania egzanimu nie jest jakimś nieziemskim zjawiskiem.

O kursie przygotowującym napisałam przy języku, bo to jest przydatne. Trzeba wiedzieć jak wygląda. Poza tym te kursy są robione pod egzamin. Zakres materiału często się powtarza. Tu jest też część ustna i trzeba umieć opanować stres.

Na ten kurs przygotowujący do certyfikatu chodziłam, a ten drugi pojawił się dopiero później.
Zdałam za pierwszym razem i czego i Tobie życzę. :D

____________________________________
Służ panu wiernie, on ci za to pierdnie.


26 lip 2008, 13:44
Zobacz profil
Znawca
Własny awatar

 REJESTRACJA21 paź 2006, 19:40

 POSTY        117
Post 
Ja chodziłem na kurs przygotowawczy do egzaminu na usc. Większość zajęć była zupełnie nieprzydatna. Ale jedne z nich prowadził człowiek (nota bene naczelnik us), który rok wcześniej zdał ten egzamin. I te zajęcia były bardzo ważne. Facet powiedział jak się uczył, jak wyglądał egzamin, zrobił trochę testów na inteligencję. I to się przydało. Ale prawda jest taka, że jeśli ktoś dobrze nauczy się ustaw - ale NAUCZY NA PAMIĘĆ, nie przeczyta dwa razy - to musi zdać. Nie ma innej opcji. To jest najważniejsze. Jeśli na 80 punktów do zdobycia, uzyska się np. 65, to egzamin zdany. Co do części w której trzeba się pisemnie wypowiedzieć na dany temat, to proponuję przerobić zadania z lat ubiegłych. Wiem, że to się pozmieniało, ale mimo wszystko. Włączyć stoper, wyłączyć telefon i do roboty. Część trzecią - te słynne testy na inteligencję - mówiąc trywialnie olałbym w zupełności. Szkoda czasu. Lepiej doszlifować Konstytucję czy ustawę o sc. Tam są punkty. Pozdrawiam i życzę powodzenia.


Ostatnio edytowano 26 lip 2008, 19:02 przez Wakantanka, łącznie edytowano 1 raz



26 lip 2008, 19:01
Zobacz profil
Zaawansowany
Własny awatar

 REJESTRACJA21 paź 2006, 06:31

 POSTY        74
Post 
Wakantanka                    



Moja rada: jak najszybciej zdać egzamin na urzędnika sc. Bez żadnych złośliwości, mówię (piszę) serio. Rok - dwa na zdanie egzaminu ze znajomości języka obcego a potem kilka miesięcy nauki i ... 5oo zł miesięcznie więcej. Naprawdę to jest do zrobienia. Pozdrawiam.


Policzmy, 500:3 członków rodziny= ok.167 zł na osobę, a nie 500, natomiast 700 zł+167 zł = 867 zł miesięcznie na członka rodziny. Trzeba wziąć jeszcze pod uwagę koszty na kurs języka obcego. Dwa lata, to będzie około 4000 zł + koszty egzaminu państwowego od 300 do 500 zł + dojazd na egzamin. Do tego koszt egzaminu na urzędnika (nie wiem ile teraz wynosi) i koszt dojazdu. Jeśli nawet ktoś poda mi informację skąd człowiek, który próbuje przeżyć miesiąc za 700 zł na osobę, ma wziąć pieniądze w wysokości około 6000 zł, to chciałabym jeszcze poznać motywację dla tego wydatku i wysiłku dla dodatkowych 167 zł miesięcznie/os. (przy założeniu, że rodzina liczy tylko 3 osoby). Jak dla mnie jest to bezsensowne. Lepszy pomysł - zmienić pracę :lol: .


27 lip 2008, 11:17
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA10 lis 2006, 07:34

 POSTY        3465
Post 
Wakantanka                    



Moja rada: jak najszybciej zdać egzamin na urzędnika sc. Bez żadnych złośliwości, mówię (piszę) serio. Rok - dwa na zdanie egzaminu ze znajomości języka obcego a potem kilka miesięcy nauki i ... 5oo zł miesięcznie więcej.


700 zł + 500 zł to nadal  TYLKO 1.200 !
To chyba jednak Elsinore ma lepszą radę.

elsinore                    



Jedna prosta rada - zmienić robote na lepiej płatną :)

:lol:

urzędnik służby cywilnej...
to brzmi dumnie !!!  
Ale nie w Polsce :mur:

____________________________________
"Demokracja to cztery wilki i owca głosujące o obiedzie" R.A.Heinlein


Ostatnio edytowano 27 lip 2008, 11:44 przez kominiarz, łącznie edytowano 1 raz



27 lip 2008, 11:44
Zobacz profil
Fachowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA23 paź 2006, 03:51

 POSTY        2661

 LOKALIZACJAmordor
Post 
kominiarz                    



[...]
urzędnik służby cywilnej...
to brzmi dumnie !!!  
Ale nie w Polsce :mur:


smutne, ale prawdziwe niestety...

____________________________________
always look on the bright side of life


27 lip 2008, 12:07
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 19 ]  idź do strony:  1, 2  Następna strona

 Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
 Nie możesz odpowiadać w wątkach
 Nie możesz edytować swoich postów
 Nie możesz usuwać swoich postów
 Nie możesz dodawać załączników

Skocz do: