Forum skarbowców
http://www.skarbowcy.pl/blaster/forum/

Antydatowanie dokumentów w urzedach państwowych
http://www.skarbowcy.pl/blaster/forum/viewtopic.php?f=6&t=1032
Strona 1 z 3

Autor:  luty [ 21 kwi 2008, 13:21 ]
Tytuł: 

Co sądzicie na temat antydatowania dokoumentów przez pracowników urzędów państwowych?
Jak to jest postrzegane w Waszych Urzędach?
Czy jest to wg Was przestepstwo? Czy licuje to z etyką urzędniczą?
Czy osoba której udowodniono świadome antydatowanie dokumentu urzędowego może nadal piastować stanowiska kierownicze w urzędzie?
Czy takiej osoby należy bronić, gdyż ona twierdzi, że nic wielkiego się nie stało?
Jaka powinna być kara za takie przewinienia?
A może nie powinno być żadnej kary?

Autor:  Wodnik [ 21 kwi 2008, 14:18 ]
Tytuł: 

luty                    



Co sądzicie na temat antydatowania dokoumentów przez pracowników urzędów państwowych?
Jak to jest postrzegane w Waszych Urzędach?
Czy jest to wg Was przestepstwo? Czy licuje to z etyką urzędniczą?
Czy osoba której udowodniono świadome antydatowanie dokumentu urzędowego może nadal piastować stanowiska kierownicze w urzędzie?
Czy takiej osoby należy bronić, gdyż ona twierdzi, że nic wielkiego się nie stało?
Jaka powinna być kara za takie przewinienia?
A może nie powinno być żadnej kary?


Ostatnia z takich sytuacji to opis wartościowania stanowiska pracy.
Data zapoznania wpisana - określona na dwa dni wcześniej.
Cytat z naczalstwa "macie tylko podpisać" - kopii dokumentu brak.

Autor:  wjawor [ 21 kwi 2008, 16:42 ]
Tytuł: 

:za2:  z urzędu lub dać im szansę wyjścia honorowego  <_<

Autor:  Drago [ 21 kwi 2008, 17:07 ]
Tytuł: 

Wodnik                    




Ostatnia z takich sytuacji to opis wartościowania stanowiska pracy.
Data zapoznania wpisana - określona na dwa dni wcześniej.
Cytat z naczalstwa "macie tylko podpisać" - kopii dokumentu brak.


A który to będzie artykuł KK? "Urzędnik" działa tu raczej w charakterze pracownika. Przestepstwo przeciw prawom pracowniczym?

Autor:  widow [ 21 kwi 2008, 17:42 ]
Tytuł: 

Mnie sytuacje z antydatowaniem najbardziej kojarzą się z różnymi pismami pracodawcy do pracownika (podpisywanie umów o pracę parę tygodni po fakcie, upoważnień, przebytych szkoleń...).

Autor:  Taxator [ 21 kwi 2008, 18:13 ]
Tytuł: 

W moim USie zdarzyła się dość dawno już temu taka sytuacja. Sprawa była ewidentna, pracownik cofnął datownik, nie długo trzeba było, żeby się przyznał. Efekt - prokurator + natychmiastowe zwolnienie z odpowiednim nachlapaniem w papierach. Od tamtej pory każdy pilnuje swojego datownika niczym twierdzy.

Autor:  zefir [ 21 kwi 2008, 23:00 ]
Tytuł: 

wjawor                    



:za2:  z urzędu lub dać im szansę wyjścia honorowego  <_<




:brawa: Zgadzam się z Tobą.
Ale niestety w moim Urzędzie jest inaczej. Na tok spraw wpływają osoby za pośrednictwem ,,przyjacół'' z MF.  :stop:
Jak to zmienić?

Autor:  park [ 24 kwi 2008, 19:31 ]
Tytuł: 

zefir                    




Ale niestety w moim Urzędzie jest inaczej. Na tok spraw wpływają osoby za pośrednictwem ,,przyjacół'' z MF.  :stop:
Jak to zmienić?


:angry2: Jaki to Urząd? Jacy ,,przyjaciele''? Dziś mamy procedury.
Jak masz wiedzę o takich zdarzeniach to poinformuj szefów Twojego przełożonego lub inny organ.

Autor:  sarra [ 25 kwi 2008, 10:30 ]
Tytuł: 

wjawor                    



:za2:  z urzędu lub dać im szansę wyjścia honorowego  <_<

Masz racje do prokuratury z takim pracownikiem, żadnego pobłażania i won z wilczym biletem z urzedu !!! :za2:

Autor:  zaruda [ 05 maja 2008, 18:15 ]
Tytuł: 

sikora                    




:nonono: W naszym UKS pani wice stanęła w obronie winowajcy i osobiście pojechała do MF tuszować sprawę.   :za2:  Sprawa nadal leży.



:mur: Co ma do tego Ministerstwo? :stop:
Jeśli sprawa leży to należy iść z nią dalej.

Autor:  termit [ 14 maja 2008, 15:16 ]
Tytuł: 

Sprawy powinny być wyjaśniane bardzo wnikliwie aby osoby mające tego typu zarzut miały prawo OBRONY.
Jeśli okażę się, że są winne to mogą  tylko <_<.

Autor:  luty [ 15 maja 2008, 14:00 ]
Tytuł: 

Ja uwazam, że antydatowanie dokumentów to nic innego tylko fałszerstwo. Pracownik urzedu państwowego który sie tego dopuścił winien wylecieć z urzędu na zbity pysk! Nie wazne jakiej wagi jest ten dokument-ważne że wyszedł z urzędu i jest w obrocie prawnym. A taki dokument winien potwierdzać to co w nim jest napisane. Jak sprawa fałszerstwa dokumentu lezy bez nadania jej biegu to coś jest nie tak. Albo jak wicedyrektor próbuje marginalizować sprawę lub próbpować jej ukręcić łeb to też o tym fakcie należy powiadomić prokuraturę, która z pewnością przywróci pracownika i wicedyrektora do porządku i sprowadzi na ziemię.

A posumowując, czy w UKS w Łodzi osoba która sfałszowała dokument poniosła już jakies konsekwencje karne i czy już została wydalona z Urzędu???  Powinno być natychmiastowe  :stop: z takim pracownikiem z Urzedu. Przecież to żadnej chluby Urzedowi nie przynosi.

Autor:  Nadir [ 15 maja 2008, 19:50 ]
Tytuł: 

luty                    



Co sądzicie na temat antydatowania dokoumentów przez pracowników urzędów państwowych?
Jaka powinna być kara za takie przewinienia?
A może nie powinno być żadnej kary?


sarra                    



Masz racje do prokuratury z takim pracownikiem, żadnego pobłażania i won z wilczym biletem z urzedu !!!
:za2:


luty                    



Ja uwazam, że antydatowanie dokumentów to nic innego tylko fałszerstwo.
Pracownik urzedu państwowego który sie tego dopuścił winien wylecieć z urzędu na zbity pysk!
Nie wazne jakiej wagi jest ten dokument-ważne że wyszedł z urzędu i jest w obrocie prawnym.
A taki dokument winien potwierdzać to co w nim jest napisane.
Powinno być natychmiastowe  :stop: z takim pracownikiem z Urzedu.
Przecież to żadnej chluby Urzedowi nie przynosi.


Zgadza się. Żadnej chluby Urzędowi nie przynosi.

A kto zabił człowieka - to stryczek?
Za zabicie człowieka można dostać dożywocie, 25 lat, 5 lat albo zostać uniewinnionym.

Czy więc za antydatowanie dokumentu należy zwalniać dyscypilnarnie lub kierować sprawę do prokuratora? Czy i jedno, i drugie?

Wszystko zależy od indywidualnej sprawy.
Jasne, że jest to fałszerstwo, jest o przewinienie i powinna być kara.

Byłem przez 2 kadencje członkiem komisji dycyplinarnej przy dyrektorze Izby Skarbowej.
Kiedyś mieliśmy sprawę pani, która zmieniła datę w jakimś dokumencie "wewnątrzurzędowym"  - chyba coś w kadrach. Wieloletnia pracownica. Chciała "dobrze". Nawet nie w celu "ratowania" siebie, a innego pracownika. Żeby "grało w papierach", bo mieli kontrolę z izby skarbowej. "Ratowała" urząd...
Nie była to żadna wielka sprawa, nie szły za tym żadne pieniądze ani korzyści majątkowe czy jakieś inne. Miała za "dobre serce" :)
Przynała, że "zgłupiała" i nie wie po co to zrobiła.
Nic wielkiego by się nie stało gdyby nawet Izba zauważyła, że dokument był z datą o 1 dzień późniejszą niż powinien. Już przypominam sobie - chodziło chyba o umową o pracę czy umowę-zlecenie.
Bardzo to przeżywała, bardzo żałowala i przysiegała, że już więcej jej "diabeł nie podkusi".
Wahaliśmy się między naganą a upomnieniem. Dostała upomnienie z wpisem do akt.
Czy należało ją na "zbity pysk" ? :o

Strona 1 z 3 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group
http://www.phpbb.com/