Ja jestem jeszcze wyżej niż ty (w awansie). Staż podobny w SC. Od lat mnożnik stały jak prędkość światła.    Obecnie mam mniej wynagrodzenia niż osoby przyjęte 5 lat po mnie na stanowisko niższe.   Kto to wymyślił? W IS zapewne mają dobre kilka stów więcej za podobne zadania.  

To jest już tragikomedia :/ szkoda słów skoro są takie dysproporcje w jednym US. A najlepsze w tym wszystkim jest to, że IS ma tabelkę (zarządzenie wydane przed konsolidacją), w który inspektor najmniej powinien mieć mnożnik stopy bazowej 1.37 a najwięcej 1.53. Oto rzeczywistość po konsolidacji.

Kolejny kwiatek. Czas pracy tożsamy z czasem otwarcia sali obsługi.  Pracownicy zostali więc zmuszeni do codziennej pracy w nadgodzinach, rzec jasna w ramach czasu prywatnego. Nieomylny autor zapomniał choćby o otwarciu sejfu z pieczatkami, logowaniem do systemów,  obsługą ostatniego klienta-marudera itp.
Och gdyby tak istniała jakaś inspekcja pracy?

Już nie mogę o tym słuchać ani czytać przecież zapewnienie obsługi dla podatników w wyznaczonym jednym dniu tygodnia w godzinach od 8 do 18 nie jest od dzisiaj, ani od 1 kwietnia, i nie było z tym problemu, więc dlaczego jest problem teraz? nie wiem jak u Was, ale u nas regulamin jasno stanowi, urząd ma zapewnić obsługę podatnika w danym dniu w godzinach 8-18, jednocześnie tak, żeby pracownik urzędu pracował 8 godzin. W czym problem? Czy naczelnicy i kierownicy mają problem z czytaniem ze zrozumieniem?

raz na kilka tygodni kilkanaście minut można  przemilczeć. tak ma jednak wyglądać codzienność!

nie rozumiem o czym mówisz i co masz na myśli u nas w dni pracy urzędowania us do godz. 18-ej i wcześniej  były dyżury, i tak też jest teraz, więc nie wiem w czym problem

Myślę, że chodzi o sytuację w której pracownicy codziennie są zmuszeni pracować dłużej niż 8 godzin. Sala obsługi ma działać 8 godzin. o 7,15 pracownik ma być przygotowany do obsługi podatnika. komputer może wyłączyć najwcześniej o 15,15? A przecież wiele czynności trzeba wykonać zanim się zacznie osługiwać podatnika i po zakończeniu jego obsługi, chociażby pobrać i schować pieczątki. Dobrze zrozumiałam, że w ty jest problem?

U nas sala obsługi jest otwarta równocześnie z urzędem. Podatnika nie zbawi 5 minut czekania w kolejce w oczekiwaniu na uruchomienie systemu, wyjęcie pieczątek itd. Nikt dotychczas nie robił z tego problemu. Komputery wyłączamy o 15 szafy zamykamy o 15 chyba, że ktoś zamarudzi przy stanowisku.
Kasa jest otwierana pół godziny po otwarciu urzędu i zamykana pół godziny przed zamknięciem urzędu. W środku piętnastominutowa przerwa.

zgadłeś!

osobiście uważam, że wszelkie nieporozumienia, bądź też naruszenie przepisów prawa pracy, wynika z niekompetencji (braku odpowiedniej wiedzy) osób zarządzających, niż z wprowadzonych nowych regulaminów pracy. Osoby niekompetentne, nie posiadają odpowiedniej wiedzy i nie umieją czytać ze zrozumieniem, chcą być "świętsze od Papieża" i nadgorliwie czekają na decyzję DIS w najprostszej sprawie, która jest w ich kompetencji stanowczo należy zweryfikować kompetencje NUS (i może DIS), szczególnie w tym trudnym okresie

a to już błąd DIS, u nas do 1 kwietnia urząd był czynny w godz. 7,30 do 15,30, jednakże sala obsługi od 7,45 do 15,15 i to było dobre rozwiązanie, nikt na niego nie narzekał, ani pracownicy, ani podatnicy i nie było nadgodzin w sytuacjo opisanej powyżej, pracodawca wymusza nadgodziny, więc albo należy to zmienić (wg mnie powinno to się zmienić), albo zgłosić do Inspekcji Pracy

Chyba jednak trochę przesadzamy. Przecież w każdym zakładzie pracy np. produkcyjnym też jak się zaczyna pracę o 7.00 to logiczne że o 7mej pracownik jest na stanowisku pracy. Jak kończy np. o 15 tej to schodzi z miejsca pracy o 15 tej. No nie mówcie mi że o 15tej ma być już przy bramie portierni...

To rzeczywiście nie jest problem, pracujemy 8 godz za biurkiem a nie wewnątrz budynku. Kto tego nie rozumie to jego problem.Lepiej pochwalmy się kto ile oddał etatów( osób) w imię tzw konsolidacji. Wiem o takim USie co stracił coś koło dwudziestu.

Nie mówię ale tak często jest i być powinno. Jak zakład pracuje 8 godzin do wszyscy wchodzą np. o 6.00 a wychodzą tuż po 14.00. Liczy się czas od przekroczenia bramek na portierni przy wejściu do ponownego ich przekroczenia przy wyjściu. To tam jest zlokalizowany zegar czasu pracy. Bardzo proszę o odrobinę rozsądku. Czy górnik o godzinie rozpoczęcia pracy jest już na przodku? Czy po zakończeniu pracy zbiera sprzęt, jedzie na powierzchnię, myje się, rozlicza u sztygara itp. już w czasie wolnym? Lata zabierania nam wolności i czasu, choć czyniono to drobnymi kroczkami, jak widać spowodowały, że sami przestaliśmy zauważać ile nam zabrano. Skoro mamy dążyć do modelu biznesowego to czemu nie tu?