A to przepraszam, coś wyczytałem o konsultacjach ze związkami...

Zaraz, zaraz...
Skoro aktualne stanowisko podajemy zgodnie z załącznikiem nr 1 do rozporządzenia Prezesa Rady Ministrów z dnia 16 stycznia 2007 r. w sprawie... (Dz. U. z 2007 r. Nr 12, poz. 79) to określa ono jednocześnie wymagane kwalifikacje:
- zastępca naczelnika, kierownik działu, kierownik samodzielnego referatu, komornik skarbowy, kierownik referatu, inspektor kontroli podatkowej, starszy specjalista, starszy informatyk  - wykształcenie wyższe,
<!--QuoteEnd--></div><!--QuoteEEnd-->
Jestem starszym specjalistą już od kilku lat a mam wykształcenie średnie - twoim zdaniem po 16 stycznia 2007 roku nagle zgłupiałam i powinni mi dać niższe stanowisko.

Jestem starszym specjalistą już od kilku lat a mam wykształcenie średnie - twoim zdaniem po 16 stycznia 2007 roku nagle zgłupiałam i powinni mi dać niższe stanowisko.
<!--QuoteEnd--></div><!--QuoteEEnd-->
Być może , przy zmianie urzędu mogłabyś się tego spodziewać.  Jak to będzie w obecnym trudno teraz powiedzieć .  Widziałem już takie zamiany , gdy pracownik zamieniał się z kierownikiem stanowiskiem bo miał wyższe kwalifikacje.  Obecnie słyszy się jedynie obietnice , że nie będą obniżane płace pracowników nawet jeśli w ocenie komisji wartościującej zostanie "wyceniony" niżej , ale zostanie bez szans na podwyżki.  A podwyżek i tak nie będzie bo pieniądze z nam obiecanych podwyżek prawdopodobnie pójdą na podwyżki dla celników.  Tak naszymi pieniędzmi porządził się obecny rząd.

Prywatnie mogę tylko doradzić byś rozejrzała się za licencjatem z zarządzania lub pedagogiki póki nie będą wprowadzone jakieś nowe zasady zawężające dziedziny dopuszczalnego wykształcenia - tak jak to zrobiono z językami w SC.  Na przykładzie wielu moich koleżanek i kolegów, którzy studiują lub pokończyli już studia pracując w urzędzie mogę powiedzieć, że wiek nie gra tu roli i wszyscy są zadowoleni ze swojej decyzji.

Wiele moich koleżanek i kolegów również uzupełniło wykształcenie i nic się u nich nie zmieniło- nie dostali podwyżek, nie awansowali, nawet z zapewnieniem sobie pewności zatrudnienia też nie za bardzo wyszło.
W ich jakości pracy również nic się nie zmieniło.
Chodzi mi o to że posiadane umiejętności są niezależne od posiadanego wykształcenia.
Zgadzam się z tym że na pewnych stanowiskach w US winny pracować osoby z wyższym wykształceniem i to w określonym kierunku. Powinno to jednak dotyczyć tylko kadry kierowniczej i na pewno nie na zasadzie : nie uzupełniłeś wykształcenia to spadasz. Powinny być brane pod uwagę ich dotychczasowe osiągnięcia.

Ależ Basieńko nie zgadzam się ze stwierdzeniem: "Chodzi mi o to że posiadane umiejętności są niezależne od posiadanego wykształcenia". Po co w ogóle chodzić do szkoły? Chyba, że kończy sie licencjat w wyższej szkole gdzie nie trzeba sie uczyć tylko płacić regularnie za semestry.

Osoby pracujące które uzupełniają swoje wykształcenie bądź już je uzupełniły, chodzą do takich właśnie szkół. Co do twierdzenia "posiadane umiejętności są niezależne od posiadanego wykształcenia" to dotyczy również tych osób które ukończyły studia dzienne. Niestety w obu grupach jedyne motto to "należy mi się więcej bo jestem wykształcony" a moim zdaniem nadal powinny się liczyć predyspozycje i umiejętności.

Osoby pracujące które uzupełniają swoje wykształcenie bądź już je uzupełniły, chodzą do takich właśnie szkół. Co do twierdzenia "posiadane umiejętności są niezależne od posiadanego wykształcenia" to dotyczy również tych osób które ukończyły studia dzienne. Niestety w obu grupach jedyne motto to "należy mi się więcej bo jestem wykształcony" a moim zdaniem nadal powinny się liczyć predyspozycje i umiejętności.
<!--QuoteEnd--></div><!--QuoteEEnd-->

Wśród umiejętności wymienia sie także takie jak: rzetelność, dokładność, umiejętność pracy w zespole, a te nie zależą od wykształcenia.
Są i takie, które nabywa sie w procesie kształcenia lub szlifuje, ale to juz osobna sprawa.

Moim zdaniem te umiejętności w opisie to zarówno to co zdobywamy kształcąc się jak i posiadamy nazwijmy to jako cechy charakteru.
Na konkretnym stanowisku pracy, konkretne umiejętności będą miały znaczenie.

Żyjemy w XXI wieku, gdzie wyższe wykształcenie staje się już standardem. W moim urzędzie 75% zatrudnionych pracowników ma skończone studia. W naszej pracy codziennie wykorzystujemy skomplikowane przepisy podatkowe, które wymagają ciągłych interpretacji. Wymaga się od nas podejmowania szybkich i trafnych decyzji. Prowadząc kontrole i postępowania podatkowe nierzadko za "przeciwników" po drugiej stronie mamy, reprezentujących podatników, doradców podatkowych, lub radców prawnych. Podatnikami - stronami postępowań lub kontrolowanymi bywają również adwokaci. Dlatego uważam, że dla zachowania właściwego poziomu merytorycznego prowadzonych spraw, osoby reprezentujące urząd na zewnątrz wobec podatników powinny legitymować się wykształceniem wyższym kierunkowym.

Masz rację, pracownicy kontroli i kilku pracowników wymiaru powinno mieć wyższe wykształcenie i to kierunkowe.  Tylko co z osobami które tego wykształcenia nie mają, niejednokrotnie z 15-20-tnim stażem pracy w US i którzy do tej pory wykonywali swoje obowiązki (nawet w trudnych przypadkach) prawidłowo. Dlaczego poprzez"wartościowanie stanowisk pracy"zmusza się ich do podjęcia dalszej nauki, jeżeli do tej pory ich praca była dobrze, czy nawet bardzo dobrze oceniana.
Oczywiście mam na myśli to, że za wyższe wykształcenie obojętnie w jakim kierunku, byle wyższe otrzymuje się od razu 30 punktów.

Nie wiem na jakiej podstawie ktos to wymyślił ale wg. mnie jest to projetowane na poziomie lat 90 ub. stulecia. Brak kilku zasadniczych elementów, brak warunków brzegowych dla funkcji. I co najważniejsze brak umocowania w odniesieniu do "kapitału ludzkiego" (firmy już to wiedzą, wiedzą że zatrudniają żywego człowieka). Twórcom proponuję kursy internetowe, tym co zapłacili kontrolę NIK.
Tak się składa że ja akurat mam wyższe i 2 podyplomowe i ++ cośtam, ale nie zawsze to jest najważniejsze. Widziałem juz profesorów stojących na "baczność" przed człowiekiem po gimnazjum (przedwojennym wprawdzie) i administratorów sieci korporacyjnych dzwoniących o 2 nad ranem po pomoc do 19 latka.
Nie dajmy się zwariować

A jaki staż pracy przewidujecie w wymaganiach niezbędnych np. dla st.komisarza skarbowego?

Moim zdaniem jeżli uznamy, że na danym stanowisku pracy niezbędne jest wyższe wykształcenie to wtedy najprawdopodobniej wyjdzie nam, że nie musi mieć zbyt wiele lat praktyki zawodwej.
Jeżeli damy wykształcenie średnie to automatycznie prawdopodobnie wyjdzie, że należy podnieść wymogi co do doświadczenia zawodowego. W efekcie wyjdziemy na podobną ilość punktów.

Jak juz się poda "wyższe" to trzeba zachowac konsekwencję. W ówczesnych ofertach pracy wymaga się przeważnie wyższego wykształcenia często z ukierunkowaniem na ekonomię, prawo lub administrację. Nawet do wklepywania najprostszych danych pojawia się ten wymóg. Skoro więc przyjmiemy w opisie "średnie" to trzeba będzie już tak wpisywac też w ofertach. A co, gdy wróci pomysł z KAS (przynajmniej z początków) - wymóg wyższego na każdym stanowisku. Trzeba będzie znów wprowadzac zmiany...  I znów tony papieru, czas zmarnowany. Ale tym sie nikt nigdy nie przejmował, bo przecież nie ma innej pracy.