
Re: Wartościowanie stanowisk
 |  |  |
 | Wątpię, że Aiwlys faktycznie jesteś st. referentem od co najmniej VIII 2016 r.. Wydaje mi się, że masz wykształcenie prawnicze i też jesteś "ekszpertem" w dziedzinie prawa, zaś ww. Twój kolega jest "ekszpertem" być może w zakresie merytorycznej wiedzy nt. spraw podatkowych w waszym US/UCS lub IAS. Rozumiem Twoją buńczuczność, boś Młody. Jednak myślę, że brakuje Ci chociaż trochę skromności. Jako dwa "ekszperty" - jednoimienne bieguny, zawsze będziecie się odpychać, chyba że któryś z Was się przebiegunuje. Życzę Wam owocnej współpracy, Abyś Ty korzystał z jego wiedzy (myślę, że nie jest wcale taki "głupi", a on z Twojej. Miłego dnia ! |  |
 |  |  |
Jestem po studiach w zakresie finansów i rachunkowości.A jak się pracuje w komórce spraw wierzycielskich (przynajmniej w moim us) , to pisanie pism do sądu to norma i jakoś nikt z nas nie ma studiów prawniczych a wszyscy poza tym ekspertem ogarniają temat. Problem jest taki, że nie każdy nadaje się do danej komórki. Tylko jeśli nieodpowiednia osoba trafi się w referacie, to kierownik nawet często jest bezsilny i nic nie robi, bo boi się, że nikogo w zamian nie dostanie. Tak przynajmniej jest u mnie. Taka osoba potem spowalnia pracę całego referatu, a zwykle najlepiej zarabia, bo ma długoletni staż pracy.
Absurdem w us jest to np., że pracownik z ponad 20 letnim stażem pracy, który siedzi na kancelarii i wprowadza pocztę do BA, zarabia więcej, niż pracownik z kilkuletnim doświadczeniem, który prowadzi postępowania i który ma jeszcze jakieś ambicje i chęci. Niestety taka sytuacja nie zachęca do pracy.
Przez wiele lat byłam skromna i niepewna mojej wiedzy i umiejętności. Nawet pracując w jst nie wychylałam się. Ale po niespełna 4 latach pracy w us (tak mam tylko niecałe 4 lata stażu w us) wyrobiłam sobie bardzo dobrą opinię u kierownika i NUSa. To pomogło mi zdobyć pewność siebie i wiem, że zasługuję na coś więcej niż mam teraz.
Uprzedzę złośliwe komentarze - nie zmieniam pracy tylko przez sytuację rodzinną, jak ta się zmieni, to z pewnością odejdę, gdyż przez te 4 lata obserwuję, że nic się nie robi, aby wynagrodzenia były adekwatne do wykonywanych zadań.
Co do tego eksperta, to na szczęście (ku uciesze wszystkich pracowników mojego referatu) miał tyle honoru, że sam niedawno zawnioskował o przeniesienie do innego działu, bo praca w naszym referacie go przerosła. My dostaliśmy bardziej ogarniętego pracownika.