Pytanie typu: "Czy w Ministerstwie Finansów nie ma naprawdę żadnej osoby decyzyjnej, która miałaby wiedzę o stanie obciążenia pracą urzędów skarbowych, a przy tym wizję funkcjonowania tych jednostek w istniejących realiach braku etatów i środków na funkcjonowanie?" - jest tak trafne, tak oczywiste dla pracowników US, aż przeszywające do bólu tok rozumowania MF. Jak można tak nie posiadać elementarne wiedzy o funkcjonowaniu aparatu skarbowego. I jak myślicie? Wprowadzą, czy nie?

20 lat temu w kabarecie Laskowika pani Pelagia mówiła ile bombek produkuje zakład, następnie pytała się a dla kogo ten wywiad - jak dla telewizji to bez kozery podała kwotę 5 razy wyższą. Błąd socjalizmu polegał na tym, że wszyscy podawali nieprawdziwe dane i to obecnie dzieje się z miernikami. Odpowiednio tuningowane dają fałszywy wyniki który zadowala dyrekcję izby niestety nie poprawia pracy a frustruje pracowników.

Krasnal- dziękuję bardzo.

Jak wygląda sytuacja z PIT-11? Rzucamy całą robotę i wprowadzamy (całe deklaracje, bo główki się nie liczą)?

Odpowiem subiektywnie na ww. pytanie. Nie ma w is, a tym bardziej w min fin takiej osoby Tam jest inny świat, inne zadania trzeba udowadniać, że się jest po coś potrzebnym. Pamiętam jak raz z izby przyszli pomóc w akcji zeznań na parę godzin i już nigdy nie przyjdą jak zobaczyli jak to się odbywa

Odświeżam temat obciążenia pracą :)

W IAS W-wa mają już ponoć wyniki obciążenia pracą, ktoś coś słyszał? wie? Zespół do badania miał chyba ewentualnie po jego zakończeniu opiniować wnioski o zatrudnienie pracownika.  
Ciekawe jakie kwiatki wyjdą z tego, jeszcze się może okazać, że gdzieś w jakimś dziale jest nadmiar pracowników :)

W mojej izbie juz chyba dawno mają. Bo uważają że w średnim Urzędzie w czynnościach sprawdzających 4 osoby + kierownik to za dużo. Przed kas było 8  osób + kierownik

To badanie obciążenia pracą to jakaś porażka. Nie wzięli pod uwagę nawet połowy tego co wykonuję na swoim stanowisku. I co tu badać jeżeli nie bierze się ogółu zadań tylko wybrane przez MF.

Odpowiadam: mierniki obciążenia pracą mają za zadanie wy*ebać co niektórych w kosmos a przynajmniej do innego działu/ urzędu ewentualnie z urzędu.  Co już się dzieje.
"Ciekawe jakie kwiatki wyjdą z tego, jeszcze się może
okazać, że gdzieś w jakimś dziale jest nadmiar pracowników "
Tak się właśnie okazało i teraz trzeba ten nadmiar zredukować.

W Wawie ostatnio badali właśnie tylko wybrane czynności, dziwne to było, najbliższy czas pokaże co im wyszło.  



W IS w-wa czy innej ?  Jak tak to naprawdę może być ciekawie w najbliższym czasie.

Tak Wawa

Bardzo mnie ciekawi jak sformułowany jest miernik obciążenia pracą pracowników merytorycznych (wydających decyzje). Jak zostanie ocenione to co mam na stanie i jego trudność.
Bo wynik końcowy jest związany z dużą ilością analiz, przemyśleń, szukania interpretacji, wyroków, ślęczeniem nad tematem w pracy i jeszcze więcej w domu, obmyślania strategii działania itd.
Jedno pozorne pismo dające ewentualnie jeden nr w BA jest często okupione paro-dniowym szukaniem dokumentów, itd.
Fakt jest jeden w tej obecnej sytuacji to prace techniczne niczym się już nie różnią, a w szczególności wynagrodzeniem, wiec do dzieła,  duża cześć pracowników wydających decyzje się bardzo ucieszy.

I jeszcze jedno jak to jest że "potrafią" zrobić wydruki obciążenia pracą, a danych do sprawozdań nie są w stanie pobrać?

To jakie mierniki proponujesz? Pamiętaj, że muszą być możliwe do monitorowania, porównywalne między okresami i między jednostkami. Może ktoś przygotowujący te mierniki to będzie czytał i poddamy mu pomysł? Wrzucajcie swoje propozycje.

Robak! Masz całkowicie rację, ale znając analityków w M.F. lub IAS, to policzą tylko ilość wydanych decyzji na 1 pracownika, przecież do głowy im nie przyjdzie że może być inna pracochłonność przy wydawaniu decyzji w sprawie karty podatkowej lub opodatkowania duchownych, a decyzją pokontrolną np. w sprawie karuzeli w Vacie. Analitycy którzy tak podejdą do zadania ,powinni zrobić to