Ja spotkałam się z pytaniem: "Jeżeli podatnik wystawił fakturę na sprzedaż towaru X za kwotę Y to gdzie to powinno być wpisane w deklaracji?".

Jestem starszym referentem. Od eksperta usłyszałam "jak zrobić, żeby sumę liczyło w excelu?" albo "dlaczego mi ta kropka uciekła na dół? (wcisnął enter w wordzie) - te same wykonywane zadania a różnica w podstawie ok. 800 netto.

"Stary" czy "młody"?
Żartowałam.
Kimkolwiek był, a pracuje więcej niż 3 miesiące to powinien zrobić  

Grunt że pracownik SOBu mu to wyjaśnił

No naprawdę,  nie wiem z kim tam pracujecie.
NIGDY, a pracuję 25 lat w skarbówce, nie spotkałam się z sytuacjami, o jakich piszecie.

Skarbek masz szczęście. Ja z takimi pytaniami ze strony osób z wieloletnim stażem w skarbowości się spotykam, zarabiają dużo więcej niż ja. Pytań o Worda nawet nie będę przytaczać.

Szanowni "młodzi" przedmówcy ! Wydaje mi się, że mylicie kwestię sprawności obsługi programów komputerowych z faktyczną wiedzą merytoryczną. Tak rozumując, należałoby stwierdzić, że dziecko 5 letnie ( np. wnuczek ) jest mądrzejsze od "osoby 45+++", gdyż bieglej posługuje się komputerem.

Niekoniecznie, jednak wydaje mi się, że od osoby, która pracuje naście lat przy komputerze możnaby wymagać chociaż minimalnej znajomości jego obsługi.

Pracuję 20 lat w skarbowości .Mój post był podszyty odrobiną sarkazmu .Jak czytam o obecnie wybitnych referentach znawcach kompa to aż dziw bierze , że urzędy do tej pory w ogóle działają.Moje pytanie dotyczące korporacji z wielopoziomową strukturą optymalizacji było również lekko ironiczne bo odpowiedzi na nie nie uzyskasz od owych referentów . Poza tym masz rację dzieci w wieku np 10 lat są nie tylko lepsze w kompie od 40+ ale i lepsze od 30 latków czyli naszych referentów  

Sytuacje nie dotyczą tylko obsługi programów komputerowych, ale również zadań w danym referacie.
Wspomniany wcześniej przeze mnie ekspert z ponad 20 letnim stażem pracy w is nie wiedział jak napisać pismo do sądu. Wiedział co ma się znaleźć w tym piśmie, bo wcześniej mu powiedziałam, że tak powinno się zrobić, a kierownik też mu to potwierdził, jednak ekspert nie potrafił dosłownie trzech zdań złożyć. Wtedy mu podyktowałam, a później jak on wyszedł z tym pismem do kierownika, to reszta załogi (nie eksperty) w śmiech, że już nie będą pisać pism samodzielnie, tylko ja im będę dyktować. Takie "ekszperty" często zarabiają najwięcej, a nie chce im się pomyśleć. Nie mówię, że każdy taki jest, ale taki czuje się bezpiecznie, bo wie, że go nie zwolnią, bo ciężko o etat dla kogoś nowego (przynajmmiej u nas), więc lepszy taki koleś leniwy niż nikt.

Wątpię, że Aiwlys  faktycznie jesteś st. referentem od co najmniej VIII 2016 r.. Wydaje mi się, że masz wykształcenie prawnicze i też jesteś "ekszpertem" w dziedzinie prawa, zaś ww. Twój kolega jest "ekszpertem" być może w zakresie merytorycznej wiedzy nt. spraw podatkowych w waszym US/UCS lub IAS. Rozumiem Twoją buńczuczność, boś Młody. Jednak myślę, że brakuje Ci chociaż trochę skromności. Jako dwa "ekszperty" - jednoimienne bieguny, zawsze będziecie się odpychać, chyba  że któryś z Was się przebiegunuje. Życzę Wam owocnej współpracy, Abyś Ty korzystał z jego wiedzy (myślę, że nie jest wcale taki "głupi", a on z Twojej. Miłego dnia !

Ludzie czytam te posty i się zastanawiam czy nie jest Wam wstyd? I wy się prześcigacie w tym kto jest lepszy? Bardziej merytoryczny? A skaczecie sobie do gardeł o te parę złoty?
Mnie jest wstyd, że pracuję w takiej organizacji z takimi ludźmi.

Normalnie, aż żal czytać jak młodzi-starzy, referenci-eksperci obrzucają się błotem. Widzę wzmożoną bitwę referentów, którzy próbują udowodnić to co wszyscy wiedzą, że jest referent i referent podobnie jak jest ekspert i ekspert. Tego nie przeskoczymy, tu jest potrzebna rewolucja a nie biadolenie na forum. W moim US są fajni obyci referenci z ogromną wiedzą, są też tacy którzy zatrzymali się na klepaniu deklaracji i tyle im wystarcza. Mamy też wielu ludzi z ogromnym stażem, wiedzą, którą chętnie się dzielą i kilku takich którzy stopień eksperta znaleźli w chipsach. Tak było i na razie jest, jak będzie, łudzę się, że lepiej - w końcu nadzieja umiera ostatnia i głęboko wierzę to, że każdy z nas będzie zarabiał godnie. Na tyle godnie, że ta nic nie wnosząca walka i przepychanka się skończy.

Czytając dziś o planowanych podwyżkach dla pracowników Lidla, w tym początkujących, którzy na starcie dostaną ok. 4,000,00zł brutto i porównując je z naszymi wynagrodzeniami referentów i ekspertów, wasz problem wewnętrzny to tzw."Pikuś".
Starzy pracownicy w szkołach nie mieli informatyki, uczyli się jej na kursach w urzędzie, Izbie lub wyjazdowych w ośrodkach M. F., sami wiemy jak te kursy i ich poziom wyglądał, nauczyli nas jak automaty. Ilu pracowników ma styczność z Excelem, zamiast się wyśmiewać jako referent przypomnij sobie z jakimi pierdołami leciałaś/eś do tego eksperta, od zatrudnienia w urzędzie lub izbie.