Jak człowiek ciężko pracuje to i go doceniają! No i kto jest teraz "debeściak"

Do Malwinki.Tanatopraksolog mówił w tym wywiadzie,że wszystko zależy od gleby w które leży trumna.jeżeli to jest gleba sucha,piaszczysta, wtedy wszystko trwa dłużej, nawet 5 lat.jeżeli to jest glina lub torf, to wsszystko dzieje się szybko i po 4 latach zostaje szkielet, który i tak z czasem zmienia się w proch.Zostają zdjęcia z aparatu cyfrowego, nie wiem czy one są wieczne , czy nie i ludzka pamięć, która z czasem zaciera szczegóły życia.
Do Krisp.Ależ chłopie ja jestem wyluzowany. Jak najbardziej.Podchodzę do tych spraw z dystansem.Trzeba pracować jak najrzetelniej, dokładnie, nie mylić się.Może kiedyś ten wysiłek zostanie doceniony.Jeżeli nie teraz to po drugiej stronie.
Do Thorgala.Nie warto tak szydzić z pomyłki drugiego kolegi.Każdemu się zdarzają pomyłki.Ja ci napiszę motto-" czas ucieka- grabarz czeka".Pomyślałeś kiedyś, ile osób i firm zarabia na zejściu człowieka-ksiądz, PGK, elektrownia, wodociągi, gazownia,transportowcy, stacje paliw i stolarnie. Pozdrowienia znad morza    

Dotychczasz się nie wtrącałam - ale dlaczego uważasz, że elektrownia i gazownia też zarabia ? Przecież gdyby żył z kilkadziesiąt lat dłużej, to zużyłby dużo więcej prądu, czy gazu...

witaj.oczywiście,że gdyby człowiek żył dłużej na pewno zużywałby energię do oświetlenia pomieszczeń, oglądania TV, sprzątania( odkurzacz, pralka), gotowania itp.Ale przecież z reguły nikt nie jest sam.Energię zużywa wówczas osoba bliska, która pozostaje po śmierci najbliższego członka rodziny ( żony czy męża).Może mniej ale zużywa. Natomiast elektrownia musi dostarczyć prąd do zakładów produkujących towary związane z pogrzebem, nawet przecież do kościoła.Podobnie gazownia i wodociągi- dostarczają wodę do wszystkich tych firm- stolarnie,kościół,producenci kwiatów, zniczy,utensyliów pogrzebowych 9 czyli trumnu, wyśćiółki, krzyże).Woda jest też na cmentarzu, za to płaci się w opłacie za 20 lat pozostawania grobu w tym samym miejscu. Rodzina płacze ( czasem nie), reszta się cieszy bo zarobek, poczynając od księdza- opłata za pogrzeb i tacowe w czasie mszy. To tyle na ten smutny temat.

IS Olsztyn dostała a US Olsztyn niech zarabia na IS bo tutaj cisza a mówią że ministerstwo znowu nam wstrzymali

Te ziemie to raczej wyzyskane zostały, natomiast te grosze to odzyskali, fakt.

trudno powiedzieć - bo gdzie indziej przycięli... Jakby dokładnie policzyć to niektórzy sporo do tyłu są...

w stolicy Wlkp wstrzymano a juz było tak blisko, trudnooo trza robić dalej za nic

wróbelki ćwierkają, do września MF prześle środki na nagrody do wszystkich us  

Mi też się obiło o uszy, że coś drgnęło w tym temacie.

Jeszcze ktoś się łudzi???
Z drugiej strony nadzieja umiera ostatnia.
Choć ja mam wrażenie, że te sporadyczne wypłaty tu i tam nie są nieuzasadnione. Pamiętacie o zasadzie: dziel i rządź? Podzielonymi, niezjednoczonymi skarbowcami łatwiej jest rządzić. Ci którzy dostali jakąś kasę, choćby i ochłapy, czują się lepsi i docenieni w tych tak trudnych czasach i nie będą mieli interesu w tym aby protestować lub czuć aż takie niezadowolenie jak reszta, która musi pracować bez jednego, najmniejszego gestu uznania.
Dziura budżetowa, o czym się nie mówi głośno, jest gigantyczna. To co nam prezentuje JVR to wynik jego kreatywnej księgowości.
Hmmm.. Mam skojarzenia z Węgrami...
Tam rząd także nie był szczery ze społeczeństwem.

Z września zrobi się grudzień, z grudnia styczeń i po kasie    
W końcu musimy się dołożyć do kryzysu.

Cóż nam innego pozostało.

To że niektórzy dostali jakąś kasę a inni nie, to raczej nie są świadome działania MFajansów. Nikt też z chwalacych się lub też "dobrze poinformowanych" nie napisał, czy te wypłacone środki to oszczedności czy też premie lub nagrody. Niektóre jednostki mogą oszczędności nie mieć, bo albo mają tak małe budżety że na pensje ledwo im stracza, albo po prostu ich nie wypracowały.
W niektórych jednostkach podobno zamiast wypłacać oszczędności pracownicy dostali podwyżki, bo lepiej chyba mieć świadomość, że co miesiąc dostanie się 50 - 100 zł więcej, niż dostać raz kilkaset złotych. Podwyżki nikt nam raczej nie zabierze, bo do Estonii nam jeszcze daleko, a gwarancji na wypłatę oszczędności nikt nam nie da.

Niektóre jednostki mogą oszczędności nie mieć, bo albo mają tak małe budżety że na pensje ledwo im stracza, albo po prostu ich nie wypracowały.
 
no ok.
Ale co jeśli jakiś US oszczędności miał i kilka dni przed końcem czerwca oddał je?? Teraz łatwo jest powiedzieć, że nie ma z czego wypłacić. fakt dokonany.