<!--quoteo(post=16489:date=11. 10. 2007 g. 21:54:name=duzabida)--><div class='quotetop'>(duzabida @ 11. 10. 2007 g. 21:54) [snapback]16489[/snapback]</div><div class='quotemain'><!--quotec--> Myślę, że to ciekawy temat, bardzo na czasie.... Czy w Waszych US, IS również się zdarzają takie cuda? <_< Wspaniała motywacja do dalszej pracy, nieprawdaż?
zdarzały się w moim poprzednim US, taaak wspaniała motywacja do poszukiwania innej pracy, skutek taki, że zmieniłem pracodawcę <!--QuoteEnd--></div><!--QuoteEEnd-->
Brawo, postawa godna podziwu. Mam nadzieję, że wkrótce dołączę do szczęśliwców, którzy będą mogli mówić "byłem pracownikiem", a US mieć w :dupa:
wjawor
<!--quoteo(post=16489:date=11. 10. 2007 g. 21:54:name=duzabida)--><div class='quotetop'>(duzabida @ 11. 10. 2007 g. 21:54) [snapback]16489[/snapback]</div><div class='quotemain'><!--quotec--> .... Czy w Waszych US, IS również się zdarzają takie cuda? <_< Wspaniała motywacja do dalszej pracy, nieprawdaż?
Kiedyś też to przeżyłem na własnej skórze, ale muszę przyznać, iż po pewnym czasie, gdy znalazły się środki, to o mnie nie zapomniano ( oczywiście bez wyrównania, ale zawsze ). Jak jest teraz trudno mi powiedzieć. Innym nie zaglądam do kieszeni, a moja ścieżka awansu na rozdrożu. <!--QuoteEnd--></div><!--QuoteEEnd-->
Nadir dzisiejsza młodzież to nie frajerzy, żeby dawać sobą pomiatać i g.... zarabiać
____________________________________ - Spalicie się szybko i bez pożytku. Tylko popiół po was zostanie Nie szkodzi. Będzie przynajmniej wiadomo, że byliśmy ogniem. A po was zostanie jedynie śluzowaty ślad jak po ślimaku (I. Andrić.)
17 gru 2007, 16:17
Sandinio
(...) Mam nadzieję, że wkrótce dołączę do szczęśliwców, którzy będą mogli mówić "byłem pracownikiem",(...)
Masz szansę na awans finansowy czy to jest tylko powrót do swojego zawodu ?
Wobec braku rekompensaty inflacyjnej , a nawet obniżek płac w wyniku przeprowadzonych reform można przewidzieć iż za rok w urzędach zostaną tyko renciści , oczekujący na emeryturę , stażyści i samotne matki.
____________________________________ "Tylko zmiana jest niezmienna" - Heraklit
Ostatnio edytowano 17 gru 2007, 17:33 przez tranqilo, łącznie edytowano 1 raz
17 gru 2007, 17:33
Sandinio
Nadir dzisiejsza młodzież to nie frajerzy, żeby dawać sobą pomiatać i g.... zarabiać
To, kurde, wiem! Ale dlaczego mi to mówisz?! P.S. Też nie jestem frajer. Choć już nie młodzież... :rolleyes:
____________________________________ Nie jesteś tym, kim myślisz, że jesteś - lecz tym, kim się stajesz, gdy myślisz kim jesteś.
Ostatnio edytowano 17 gru 2007, 19:52 przez Nadir, łącznie edytowano 1 raz
17 gru 2007, 19:52
tranqilo
<!--quoteo(post=20845:date=17. 12. 2007 g. 16:17:name=Sandinio)--><div class='quotetop'>(Sandinio @ 17. 12. 2007 g. 16:17) [snapback]20845[/snapback]</div><div class='quotemain'><!--quotec--> (...) Mam nadzieję, że wkrótce dołączę do szczęśliwców, którzy będą mogli mówić "byłem pracownikiem",(...)
Masz szansę na awans finansowy czy to jest tylko powrót do swojego zawodu ?
Wobec braku rekompensaty inflacyjnej , a nawet obniżek płac w wyniku przeprowadzonych reform można przewidzieć iż za rok w urzędach zostaną tyko renciści , oczekujący na emeryturę , stażyści i samotne matki. <!--QuoteEnd--></div><!--QuoteEEnd-->
Mam szansę na powrót do starego (lepiej opłacalnego) zawodu
____________________________________ - Spalicie się szybko i bez pożytku. Tylko popiół po was zostanie Nie szkodzi. Będzie przynajmniej wiadomo, że byliśmy ogniem. A po was zostanie jedynie śluzowaty ślad jak po ślimaku (I. Andrić.)
17 gru 2007, 20:51
<!--quoteo--><div class='quotetop'></div><div class='quotemain'><!--quotec--> Potem przypominam sobie, jak nam, przybyszom z Zachodu, wydawało się, że w Japonii wszędzie jest za dużo pracowników: dziesiątki niepotrzebnych portierów, recepcjonistów, hostess… Czyż to nie jest zbędny element? Masaki Imai znów przytakuje i uśmiecha się: nikt nie przeczy, że wielcy japońscy przedsiębiorcy zatrudniają wszystkich bezrobotnych krewnych. – Dlatego właśnie musimy być tak wydajni, żeby ich wszystkich utrzymać – tłumaczy. W Stanach Zjednoczonych rządzą konsumenci, w Japonii producenci, a w Europie urzędnicy. <!--QuoteEnd--></div><!--QuoteEEnd-->
Wygląda na to że nasi Naczelnicy/Dyrektorzy budują nam w urzędach drugą Japonię..
<!--quoteo--><div class='quotetop'></div><div class='quotemain'><!--quotec--> Pracowałem w PKP “na linii” prawie 20 lat. (...) Jednocześnie trwała chaotyczna reorganizacja prowadząca do tego,że na linii zaczęło brakować pracowników,a biurokracja mnożyła się ,choćby z konieczności jakiejś koordynacji tego chaosu. <!--QuoteEnd--></div><!--QuoteEEnd--> Ehh przerobili to przed...
____________________________________ Rostowski: Sytuacja Polski jest imponująca
02 sty 2008, 18:44
Przy podpisywaniu umowy na stałe (wcześniej na czas określony - referent) dostałem starszego referenta i obietnice że jak tylko znajdą się fundusze to dostane podwyżkę... i na tym się skonczyło ,podwyzkę dostała tylko jedna osoba w dziale i to nie byłem ja Zobaczymy jak to będzie w tym roku ale jak obietnica się nie spełni to będzie to tylko kolejny powód by zacząć szukać nowej pracy...
____________________________________ wiązanie przyszłości z pracą w administracji publicznej, to błąd podstawowy - inspektor / T. Ludwiński
02 sty 2008, 20:57
Nicolae
Przy podpisywaniu umowy na stałe (wcześniej na czas określony - referent) dostałem starszego referenta i obietnice że jak tylko znajdą się fundusze to dostane podwyżkę... i na tym się skończyło ,podwyżkę dostała tylko jedna osoba w dziale i to nie byłem ja Zobaczymy jak to będzie w tym roku ale jak obietnica się nie spełni to będzie to tylko kolejny powód by zacząć szukać nowej pracy...
Obietnica to poważna sprawa - przypomnij o tym teraz a nie po 31 marca 2008. Będziesz wcześniej wiedział na co możesz liczyć.
Za poprzednich premierów - przed Millerem - były coroczne waloryzacje inflacyjne. Potem zamrożenie płac i likwidacja premii. Są nieliczne osoby , które w tym zamieszaniu dostały znaczne podwyżki ale większość dostała dodatkowe obowiązki a nawet spotkała ich obniżka dochodu ( całorocznego). To może tylko zapowiadać zmiany na wiosnę gdy jak co roku wzrasta zatrudnienie w firmach i szuka się nowych ale doświadczonych pracowników.
Dla porównania. Informatyk po studiach , pierwsza praca - staż 1000 zł , po 3 miesiącach 2000zł na rękę ... oczywiście nie w skarbowości. :angry:
____________________________________ "Tylko zmiana jest niezmienna" - Heraklit
02 sty 2008, 21:24
Nicolae
Przy podpisywaniu umowy na stałe (wcześniej na czas określony - referent) dostałem starszego referenta i obietnice że jak tylko znajdą się fundusze to dostane podwyżkę... i na tym się skonczyło ,podwyzkę dostała tylko jedna osoba w dziale i to nie byłem ja Zobaczymy jak to będzie w tym roku ale jak obietnica się nie spełni to będzie to tylko kolejny powód by zacząć szukać nowej pracy...
Ja to samo słyszę co roku ( i nie tylko ja). W moim dziale NIKT do wielu lat nie dostał ani awansu, ani podwyżki. Zawsze są tylko te same obietnice, że jak przyjdą pieniądze to ... i dalej nic się nie dzieje. Ja ... zaczynam szukać nowej pracy .
____________________________________ "Moja jest racja, i to święta racja. Bo nawet jak jest twoja, to moja jest mojsza niż twojsza. Że właśnie moja racja jest racja najmojsza!" - "Dzień Świra"
02 sty 2008, 21:24
Taka obietnica przy świadkach to jak quasi <a href="http://www.gofin.pl/5,224,31790,90.html" target="_blank">przyrzeczenie publiczne.</a> A stąd już prosto na drogę sądową za nienależyte wykonanie świadczenia...
To żartem oczywiście niestety było...
____________________________________ always look on the bright side of life
02 sty 2008, 21:48
Na portalu MONEY.pl znalazłem taki krótki felieton odnośnie podwyżek: <!--quoteo--><div class='quotetop'></div><div class='quotemain'><!--quotec--> 2008-01-02 07:00:35 Chochołowski: <!--sizeo:4--><span style="font-size:14pt;line-height:100%"><!--/sizeo-->Kto chce zarabiać mniej, niech podniesie rękę<!--sizec--></span><!--/sizec-->
W wielu prognozach na 2008 rok ekonomiści ubolewali, że pensje będą rosły, bo ludzie chcą żyć dostatniej i domagają się podwyżek. Wywierają "presję płacową" - to takie straszne coś, co spowolni nasz wzrost gospodarczy i podniesie inflację.
Zwrot "presja płacowa" brzmi groźnie. Ale nie oznacza on nic innego, jak to, iż ludzie wolą zarabiać więcej niż mniej. Dlatego tak bardzo zaskakuje zdziwienie ekonomistów, że ludzie nie odmawiają podwyżek, nie rozpoczynają strajków z powodu wzrostu pensji, nie zwalniają się z pracy, w której wreszcie zaczynają być doceniani finansowo.
Na rynku pracy w wielu regionach Polski górą są obecnie pracobiorcy i chętnie to wykorzystują. Oczywiście ekonomiści mają rację, że presja płacowa jest groźna dla gospodarki, ale oczywiste było, że w końcu pensje muszą zacząć rosnąć. Zaskakująca może być jedynie dynamika wzrostu, ale nie sam wzrost. Chyba nikt nie chciałby, aby w 2010 roku średnia płaca wciąż wynosiła poniżej dwóch tysięcy złotych.
Ważny jest inny problem - płace rosną szybciej, niż wydajność pracy. Problem wydajności jest problemem nowoczesności firm. Operator koparki jest bardziej wydajny, niż jego kolega z łopatą. To, że jeden ma do dyspozycji koparkę, a drugi łopatę, wynika w różnicy rozwoju.
Wyższe pensje zmniejszają konkurencyjność firm. Jeśli jednak firma jest konkurencyjna tylko z tego powodu, że bardzo mało płaci ludziom, to i tak nie jest skazana na sukces.
Pracobiorcy tego nie zmienią. Jednak ich wyższe wymagania płacowe spowodują, że pracodawcy będą zmuszeni inwestować w technologie, dzięki którym ta sama liczba pracowników wytworzy znacznie więcej. A to już jest dobre dla gospodarki.
Bardziej niepokojący byłby brak wzrostu pensji, bowiem drożeje wszystko, co niezbędne do życia (spadek cen odtwarzaczy DVD nie dla każdego jest istotną informacją). Jednak płacąc więcej, nie możemy mieć do nikogo pretensji. Ktoś, kto wytworzył towar, dostał podwyżkę, sprzedawca za ladą również. A więcej płacą konsumenci, którzy też dostali podwyżki.
Za wyższe pensje płacą wszyscy - wzrostem cen, szczególnie usług, a także wyższą inflacją. Jednak jest to nieuniknione zjawisko. Dlatego w rozpoczynającym się 2008 roku wszystkim pracobiorcom życzę stosownych podwyżek, albo zmiany pracy na lepszą. A wszystkim pracodawcom, życzę dobrych, choć nietanich pracowników.
Artystka Sophie Tucker miała powiedzieć: "Bywałam biedna i bywałam bogata. To drugie jest lepsze". I tego drugiego życzmy sobie. <!--QuoteEnd--></div><!--QuoteEEnd-->
____________________________________ "Tylko zmiana jest niezmienna" - Heraklit
Ostatnio edytowano 02 sty 2008, 22:03 przez tranqilo, łącznie edytowano 1 raz
02 sty 2008, 22:02
A ja dostałem - przy przesunięciu na samodzielne stanowisko - awans i podwyżkę, aż 100 zł... brutto... Szkoda gadać <_<
02 sty 2008, 22:39
Dwa ostatnie awanse zero podwyżki - bez żadnych obietnic na wyrównanie w terminie późniejszym.
02 sty 2008, 22:44
JAGODA2
Dwa ostatnie awanse zero podwyżki - bez żadnych obietnic na wyrównanie w terminie późniejszym.
analogicznie...po 4 "awansach" !!!
03 sty 2008, 09:40
Po 4 awansach bez podwyżek, to jednak powinienem sie cieszyć z tej mojej stówy...
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników