Czy nowoprzyjęty wykonuje taką samą pracę jak wieloletni pracownik? Nie sądzę...

Przykładów daleko nie trzeba szukać. Pierwszy lepszy supermarket. Wieloletni pracownik i nowoprzyjęty obsługuje klientów na kasie w tym samym zakresie.

W supermarketach przynajmniej o których opowiadały koleżanki wygląda to tak. Na start każdy ma tyle samo czy masz ogółem stażu 0 czy 20 lat. Wyjątkowo osoba, która robiła na kasie w innym sklepie może dostać minimalnie więcej. Po x latach pracy w danej firmie ma się np. 10% więcej. Coś jak nasze stażowe tylko rośnie szybciej. Po kolejnych x latach jest znowu więcej. W KAS pomimo wykonywania tej samej pracy w dziale obowiązuje stażowe + różnica za stopień awansu. Taka podwójna nagroda, bo z awansami dużo osób wie jak wyglądają. W marketach zależy to głównie od pracy w danej firmie. W KAS zdarza się dużo naborów, gdzie wygrywają pracownicy ZUS ze stażem np. 20 lat. Skutkuje to tym, że otrzymują więcej niż 10 letni pracownik KAS.

Powiedziałbym w małych miastach i firmach produkcyjnych zdarzają się sytuację, że młody pracownik dostaje więcej. Pracownik 55 letni ma niewielki wybór i pracuje, a młody za te pieniądze nie chce przyjść i dostaje z automatu więcej. Przykre ale prawdziwe.

Teraz napiszę coś, co nie spodoba ani "młodym" ani "starym". Po pierwsze "stary" nawet przy takich samych podstawach zarabia więcej, z uwagi na stażowe, które prawie nie występuje w sektorze prywatnym. Po drugie uważam, że podstawy powinny być zróżnicowane ale to zróżnicowanie ma swoje granice, 0,05-0,1 co stanowisko w mnożniku. Tym sposobem (referent, starszy referent, samodzielny, młodszy kontroler, kontroler, starszy kontroler, ekspert), ekspert miałby od 0,3 do 0,6 więcej w mnożniku od referenta ale obecnie sytuacja gdzie ekspert ma 1,2 więcej od samodzielnego referenta lub mają po równo to ponury żart. Zobaczcie ile jest stanowisk (ta ścieżka jest zdecydowanie za długa) a nikt nie byłby w stanie bezbłędnie przyporządkować efektów pracy do stanowisk gdyby przedstawiono mu 7 teczek.
Jak wygląda to w sektorze prywatnym, spójrzmy na najlepszych big4 - intern (jak u nas służba przygotowawcza) trwa ok 1 rok, dalej assistant (czasami junior assistant, senior assisant) trwa kolejne 2-4 lata, następnie konsultant ok 3-5 latach od rozpoczęcia pracy. Dalej senior, manager, partner ale tego nie liczę. W takich firmach samodzielnym pracownikiem stajesz się po okresie 3-5 lat. Naprawdę ktoś myśli, że Oni tego nie skalkulowali. W skarbówce jasna ścieżka kariery nie istnieje, o ile prościej byłoby wprowadzić powyższe zasady i każdy wiedziałby na czym stoi. Jak tak dalej będzie to wyglądało to żaden młody nie zostanie ekspertem na to potrzeba 18 lat (licząc 6 awansów co 3 lata = 18 lat) ponieważ od 13 lat będzie już pracował w sektorze prywatnym.

Za czasów UKS byli pracownicy i IKS, IKS zarabiali zdecydowanie lepiej od pracowników, czy było to w porządku jak najbardziej TAK. To IKS odpowiadał za prowadzenie postępowania, to on wyliczał zobowiązanie podatkowe, to on mógł przeprowadzać niektóre czynności, to on był rozliczany z prowadzenia postępowanie kontrolnego. Iksem można było zostać już po 3 latach. Po utworzeniu USC, IKS został ekspertem, pracownik otrzymał jedno ze stanowisk kontrolnych. Dalej uważam, że było to ok. Nie akceptowalne natomiast jest, aby to kontrolerzy prowadzili kcs jako liderzy za o wiele mniejsze pieniądze, wykonując to samo co eksperci. W tym leży problem, jeśli są te same zadania, odpowiedzialność, uprawnienia musi być to samo lub zbliżone wynagrodzenie zasadnicze + dodatki kontrolerskie/orzecznicze.   
Następne argumenty przebieg krzywej uczenia się oraz oferty pracy, w których nikt nie zamieszcza, że poszukuje pracownika z 20 letnim stażem ale z 2-5 letnim. Nie twierdze że pracownik z 20 letnim stażem nie jest lepszy ale nie jest to już taka kolosalna różnica, krzywa uczenia nadal się wznosi ale bardzo powoli. Dalej co przykre ale młody pracownik z wiedzą ze studiów nic nie zdziała, podobnie jak nic nie warta jest wiedza z zakresu podatków sprzed 20 lat. Powiedzcie mi kto w 2016 r. był ekspertem z splitt payment, JPK, SENT, STIR, procedury kontroli celno-skarbowej - odpowiedz nikt ponieważ wtedy do jeszcze nie istniało i wszyscy niezależnie od stażu musieli w następnych latach się tego uczyć.

Mnie się podobało  

W skarbówce nie tylko jasna, ale żadna ścieżka kariery nie istnieje choć jest tzw. IPR.
Jedyna ścieżka to "znajomy królika". A ja nie znam żadnego królika

Na Podkarpaciu rusza wartościowanie stanowisk pracy, według starych "dobrych" metod zaczerpniętych z Przemyśla. Niestety nie mają one odzwierciedlenia krajowego tylko zostają wdrażane te same metody co w dawnej IC w Przemyślu. Brak stanowisk eksperckich w EA, SOB, SER, Wsparcie. Oczywiście powiązane to ma być z nadchodzącą podwyżką. Najgorsze jest to , że ciężko zwartościować stanowiska w US, gdzie starszy referent w postępowaniach i starszy ekspert pisze te same decyzje a pomiędzy nimi powstaną ogromne kominy płacowe, które trudno będzie zniwelować przez najbliższe lata. Dotyczy to wielu referatów i nie tylko postępowań. Wartościowanie powinno być jednakowe w skali całego kraju.

Teraz będą lepsi i gorsi, referaty gdzie się zarabia więcej i mniej.

Jak zwykle jedynymi zwycięzcami wartościowań są pracownicy ściągający deklaracje i wydający zaświadczenia, ludzie którzy w innych komórkach nie mieliby czego szukać i oczywiście pracownicy IAS zajmujący się kopiowaniem pism z MF i rozsyłaniem ich do US.  

Zdziwiłby się Pan jak dużo osób z SKP, SKA czy nawet z dawnego PP przychodzi do SOB po poradę. W SOB nie tylko "klepie się deklaracje". Proszę nie obrażać ludzi tylko dlatego, że pracują w SOB.

A o co pytają?

A np. o to: przychodzi pracownik SKA do pracownika SOB i prosi: możesz mi coś sprawdzić w poltaxie, bo u mnie tego nie widać. Po czym zdziwiony mówi, że u niego w poltaxie tego nie było...(autentyk).

Pozdrawiam przy okazji wszystkich kłócących się o kasę - jakby to coś miało dać

Matko to gdzie i z kim ty pracujesz, wyrazy współczucia

Rzeczywiście pytanie merytorczne i odpowiedź merytoryczna  

Pinero, zgadzam się. Do merytorycznych treści wcale nie podchodzę, skoro brak jakichkolwiek podstaw. Zresztą myślę, że każdy z forumowiczów mógłby sypać z rękawa przykłady debeściaków ze swoich US.

Dużo zależy czy w urzędzie SOB jest od przyjmowania dokumentów i wydawania zaświadczeń, czy dodatkowo prowadzi czynności sprawdzające, coś dla przykładu:
Do SPV trafia sprawa odnośnie skorzystania z ulgi prorodzinnej na to samo dziecko. Przed wszczęciem okazuje się, że składają korekty. Ojciec odlicza 463,35 zł mama 648,69 zł. Przychodzi ekspert skarbowy i pyta, czy te zeznania są dobrze, skoro oboje nie odliczają po 556,02 zł. Pracownik SOB informuje, że tak bo suma daje 1112,04 zł, a rodzice mogą między sobą mogą uzgodnić odliczenie i nie zawsze musi być 50/50%.
Pracownik SKA robi czynności z "nieujawnionych" i dzwoni do SOB mówiąc, że podatniczka złożyła PCC-3 płacąc 0,5% podatku, a tym samym, żeby wezwać do korekty, bo powinna zapłacić 2% (pożyczka z maja 2019).
Pracownik SOB wyjaśnia, że stawka podatku wynosi 0,5% a nie jak wcześniej 2%, wspominając jednocześnie o zwolnieniu i możliwości nie płacenia podatku przy pożyczkach od najbliższej rodziny.
Dużo jest pytań dot. programów, w zeszłym roku królowały pytania do SOB jak się zalogować do usługi "Twój e-PIT".
Jeżeli pracownik SOB musi ciągle odpowiadać na pytania to nic w tym dziwnego, że wiedza takiego pracownika jest ogromna.