Znam wielu iks-ów (i mających rózne inne uprawnienia) będących też urzędnikami. Ale masz rację, że status urzędnika powinien być właśnie "drzwiami" do kariery (zwłaszcza urzędnikom mających też inne uprawnienia). Szczególnie, że przystąpienie do  egzaminu na urzędnika wymaga wcześniejszego spełnienia innych warunków.
Na marginesie: na urzędnika można mieć i więcej punktów (żadne "zabrakło 2 pkt) , a limit robi swoje (a to uczy pokory). Ale to moje zdanie. Nie odważę się natomiast kogoś nazwać debilem, czy idiotą.

Znam przypadek że egzamin przez P.O. NUS został zdany celująco, a Urząd z pierwszego miejsca w Polsce spadł już prawie na ostatnie.
NUS trzyma żelazną dyscyplinę w US   , będąc nadzwyczaj przyjaznym dla podatników.  Dyscyplina wzrasta , ściągalność podatków spada, podatnicy są zachwyceni   - po prostu przyjazny Urząd   . Tylko co z dziurą budżetową ?  

to znaczy co? stoją na baczność zamiast chodzić na kontrolę? rozwiń temat

Czyli potwierdza się moja teoria. A najlepszym egzaminatorem jest... życie. I to życie (nie układy) powinno weryfikować predyspozycje i umiejętności. I nie tylko nus'ów, dus'ów czy dis'ów

A jam mam tylko dwa, pozornie wykluczające sieę pytanka:
1. Co to za postępowanie kwalifikacyjne (sprawdzające, egzamin, konkurs, etc.), które nie sprawdza kwalifikacji ? - jak to jest, że zdający najlepiej nie zostaje NUS-em ?
2. Czy wynik osiągnięty w tym czymś, co jest przeprowadzane już drugi raz przez MF, świadczy w jakikolwiek sposób zdającym: jego faktycznej wiedzy, doświadczeniu, postawie życiowej, umiejętności organizowania pracy, zdolności kierowania zespołem, przydatności na stanowisku NUS ?

Chyba już nikt nie ma wątpliwości, że ten cały konkurs na NUS-ów ta zwykła zasłona dymna i jego celem nie było bynajmniej wyłonienie najlepszych, a wyłącznie stworzenie alibi (kiepskiego) obsadzającym swojaków. Jeżeli ktoś "poległ" na sprawdzianie nie oznacza (w moim odczuciu), iż jest cieniasem. Zbyt wiele egzaminów (sprawdzeń, kwalifikacji, testów itp.) już przechodziłem, aby wyniki tego cosia wymyślonego przez MF uznać za świadczące o czymkolwiek (no może wyłącznie o organizatorach   ).

A co powiedzieć o egzaminach na IKS'a
http://www.rp.pl/artykul/215017,412648_ ... jacym.html
o których mowa tutaj:
viewtopic.php?f=7&t=128&start=795

Ze 199 zdających zdało 21 osób.
O czym to świadczy?!  

Jeśli pominę słowa, które przez kilka osób mogą być uznane za obelżywe oraz te powszechnie uważane za wulgarne to ..... nie mam nic do powiedzenia   .

super stwierdzenie muszę sobie je zapamiętać  

Uważam, że super powiedzenie.Na tę całą sytuację, bardzo trafne!
Może ktoś jednak wie, kiedy zostaną powołani NUS?

supersaper to i superstwierdzenie  

Tego nie wie nikt... Tak było w piosence o jakimś trenerze?
do nas dotarło już przed świętami (telefonicznie) że jedzie do nas "nowa pani naczelnik d... (bez nazwisk?) Nawiasem mówiąc z niewielką ilością pkt z egzaminu; i co i nic, a telefon był rzekomo z samej stolicy...

Wg mnie nie ma się nad czym zastanawiać - nie zdał egzaminu więc mu dziękujemy. Dlaczego nie ma wyjątków przy egzaminach na doradcę podatkowego, urzędnika sc, usługowe prowadzenie ksiąg rachunkowych albo chociażby egzaminach na prawo jazdy (może też ktoś nie zna przepisów a potrafi wejść bokiem w zakręt ;-) ).
Nie wiem po co "rozczulać" się nad kimś kto ma sprawować tak poważną funkcję a nikt tego nie robi nad "referentem"
Dla przykładu - u mnie jak ktoś przejdzie do kontroli np z VAT-u nikogo nie interesuje, że za 2 miesiące wysyła się go na CIT-a, a szczególnie nie interesuje to NUS-a. Ma znać przepisy, potrafić je interpretować, najlepiej nie pytać nikogo z urzędu o zdanie, opinie i protokół ma być cacy, a jak nie to usłyszy, że zje...... sprawę (a naczelnik da po premii, której prawie już nie ma, za brak wiedzy)

100 x 100% racji !!!
Powtórzę za Flow:
Dlaczego nie ma wyjątków przy egzaminach na doradcę podatkowego, urzędnika sc, usługowe prowadzenie ksiąg rachunkowych albo chociażby egzaminach na prawo jazdy ?


A na NUS'a są  
 

Jak pisałem wcześniej na temat pozytywów Pana Młodzikowskiego obecnego po Dyrektora DAP MF uważam, że dla niego nie będzie wyjątków, bowiem wydaje się, że człowiek ten nie jest powikłany w jakieś niejasne sprawy.
Stąd bójcie się NUS-y z nie zdanymi konkursami.  
Musicie się podszkolić, bo dla WAS czas się skończył. Ja osobiście zrobiłbym coś innego: po prostu rozpisałbym szybko nowy konkurs, ale bez udziału tych wcześniej skompromitowanych 2 razy.

Jak będzie się czuł NUS, gdy został powołany po dwóch niezdanych egzaminach w sytuacji gdy będzie chciał pracownikowi zwrócić uwagę, że źle robi?
Jak już, to nie powinien bynajmniej być powołany do US gdzie obecnie pełni obowiązki. Jest to dla dobra i czystości sprawy.