Poszedłem w ślady Hurron'a. Wypowiedzenie złożone, za porozumieniem stron się nie udało, zatem muszę jeszcze "kiblować" do końca grudnia  :wysmiewacz: Pracowałem w urzędzie od 2007 roku, na samym początku pełen nadziei i wielkich idei, od 2 lat natomiast w pełnym marazmie, zmęczeniu psychicznym i w sprzeczności z własnym sumieniem. Sam fakt złożenia wypowiedzenia spowodował u mnie przyrost optymizmu i radość jakiej dawno nie zaznałem Ci, którzy mają opcję odejścia z pracy, niech się nie wahają, bo lepiej niestety nie będzie w naszych służbach  :zly1:

Gratulacje dla Ciebie i  dla  Argarth'a.
Zrobiłem to ponad 3 lata temu i nie żałuję "tego kroku"  :zeby:
Decyzja nie jest łatwa, ale kiedy do emerytury jeszcze co najmniej 15 czy ze 20 lat to jest warta podjęcia. Bo jaki sens żyć złudzeniami, że w tej instytucji będzie lepiej. Dobrze, to mają mierni  i wierni. Na wolnym rynku pracy ze swoją wiedzą i swoimi umiejętnościami nie utrzymają się ani nie zarobią takiej kasy. Bo dla nich kasa jest większa niż dla tych bez koneksji towarzysko-rodzinnych. Gdyby w każdym urzędzie zrobić audyt to okazałoby się, że połowa "załogi" to krewni, bliższe i dalsze pociotki i znajomi królika. Kto jeszcze nie ma 50-tki, a ma jakąkolwiek możliwość niech się nie zastanawia. Nie spotkałem się jeszcze z przypadkiem żeby ktoś kto odszedł ze skarbówki żałował tego. Do odważnych świat należy  

Przez kilka lat po zakończeniu pracy w skarbówce nie może obsługiwać miejscowych podatników.

Ustawa o doradztwie podatkowym Art. 32. 1. Doradca podatkowy, w ciągu 2 lat od dnia wpisu na listę, nie może wykonywać doradztwa podatkowego na rzecz osób, których sprawy rozstrzygał w ciągu ostatnich 3 lat przed ustaniem zatrudnienia lub pełnienia funkcji.

2. Przez rozstrzyganie spraw, o których mowa w ust. 1, rozumie się przeprowadzanie kontroli skarbowej lub podatkowej, wydawanie decyzji administracyjnych w sprawach podatkowych oraz uznawanie złożonych zeznań i deklaracji za prawidłowe.