Kilka dni temu na interii stało, że Maria obiecał(a), iż CBA nie tylko utrzyma, ale i poszerzy się jego kompetencje. :glare: Przy czym ma to być instytucja nie zajmująca się - jak się Maria wyraziła - wyciąganiem lekarzy z sal operacyjnych, tylko tropieniem prawdziwych (hmm) afer...
Boshe co za determinacja - serio zaczną od siebie?
____________________________________ always look on the bright side of life
Ostatnio edytowano 27 sie 2007, 13:58 przez elsinore, łącznie edytowano 1 raz
27 sie 2007, 12:02
elsinore
Nie od dziś wiadomo, że NIK w obiektywności swych raportów też święty nie jest, a kontrola parlamentu (bo tak chyba stoi w konstytucji) jest raczej czystą teorią...
Czytałem ich raport z kontroli aparatu skarbowego, raczej wyglądał na rzetelny... Bardziej chodziło mi o sytuację, kiedy (przez analogię) Sędzia Sądu Administracyjnego "dla kasy" albo "dla ratowania kraju" idzie pracować na dwa lata do organu podatkowego, a potem wraca żeby bezstronnie orzekać. Coś jakby casus I prezesa Strzembosza - apolitycznego od pięt aż po czubek głowy.
____________________________________ Rostowski: Sytuacja Polski jest imponująca
Ostatnio edytowano 28 sie 2007, 06:34 przez Drago, łącznie edytowano 1 raz
27 sie 2007, 17:25
Wiadomo już, że KASa nie wejdzie w życie, czy obserwujecie wzmożony odpływ pracowników ze skarbowości, tych którzy czekali ,że coś się zmieni na lepsze. U nas już właściwie zostają tylko ci, co zaoferowali się gasić światła. Jak w innych rejonach Polski, poza maz. wygląda sytuacja?
29 sty 2008, 19:31
Ja po ponad 20 latach też mam dość tego s..u i rozglądam się za czymś innym, tzn. badam rynek aby ewentualnie wycofać się ( wg terminologi wojskowej ) na z góry upatrzoną pozycję.
29 sty 2008, 21:14
Marta
Wiadomo już, że KASa nie wejdzie w życie, czy obserwujecie wzmożony odpływ pracowników ze skarbowości, tych którzy czekali ,że coś się zmieni na lepsze. U nas już właściwie zostają tylko ci, co zaoferowali się gasić światła. Jak w innych rejonach Polski, poza maz. wygląda sytuacja?
Na "prowincji" jeszcze trochę czasu upłynie zanim praca w US straci atrakcyjność. Oczywiście mlodzi dobrze wykształceni nie pchają się już drzwiami i oknami do US, ale dla obecnych pracowników z dluższym stażem ( czytaj: zaawansowanych wiekiem ) ewentualna decyzja o zmianie miejsca zatrudnienia nie jest już taka prosta. Dlatego mimo pogarszającej się od paru lat sytuacji finansowej , szerokiego odpływu nie widzę.
____________________________________ Inde datae leges, ne fortior omnia posset - Po to zostały dane prawa, aby silniejszy nie mógł wszystkiego.
Ostatnio edytowano 29 sty 2008, 21:21 przez wjawor, łącznie edytowano 1 raz
29 sty 2008, 21:20
Rzeczywiście "na prowincji" zatrudnienie w USach niesie wciąż złudzenie atrakcyjności, ale raczej nie chodzi o wysokość pensji, ale ogólnie o możliwość podjęcia pracy, której nie ma (chyba, że ktoś ma "fach w rękach"). Zresztą w małych miastach to budżetówka stanowi znaczacą siłę zatrudniającą. Stąd, jak sie spotykam ze znajomymi na jakimś piwie, to zjazd budżetówki - US, nauczyciele, samorządówka... A co do młodych, wykształconych... może sie nie pchają, ale 2-3 lata mają ochotę przemęczyć, tak by było co do CV wpisać, a praca w USie może się przydać...
Ostatnio edytowano 30 sty 2008, 07:57 przez widow, łącznie edytowano 1 raz
30 sty 2008, 07:56
ludziska odchodzą, bo ile można, nie dość, że kasy coraz mniej (biorąc pod uwagę brak waloryzacji i ciągły wzrost cen), to coraz mniej sympatycznie się pracuje. Ludzie nie mają żadnego szacunku dla pracowników skarbowych, ale co się dziwić, jak do tej pory, nawet właśni ministrowie wypowiadali się przeciwko a nie w obronie pracowników. Poza tym, wszyscy na około jak strajkują to dostają, a tu nie można nawet strajkować, więc mają nas .... i do tego ostatnio brak pewności zatrudnienia, teraz nie liczy się fachowość, tylko układy koleżeńsko-polityczne...
30 sty 2008, 19:20
wjawor
<!--quoteo(post=23225:date=29. 01. 2008 g. 19:31:name=Marta)--><div class='quotetop'>(Marta @ 29. 01. 2008 g. 19:31) [snapback]23225[/snapback]</div><div class='quotemain'><!--quotec--> Wiadomo już, że KASa nie wejdzie w życie, czy obserwujecie wzmożony odpływ pracowników ze skarbowości, tych którzy czekali ,że coś się zmieni na lepsze. U nas już właściwie zostają tylko ci, co zaoferowali się gasić światła. Jak w innych rejonach Polski, poza maz. wygląda sytuacja?
Na "prowincji" jeszcze trochę czasu upłynie zanim praca w US straci atrakcyjność. Oczywiście mlodzi dobrze wykształceni nie pchają się już drzwiami i oknami do US, ale dla obecnych pracowników z dluższym stażem ( czytaj: zaawansowanych wiekiem ) ewentualna decyzja o zmianie miejsca zatrudnienia nie jest już taka prosta. Dlatego mimo pogarszającej się od paru lat sytuacji finansowej , szerokiego odpływu nie widzę. <!--QuoteEnd--></div><!--QuoteEEnd-->
Bo nie ma szerokiego odpływu. Skarbowcy w przeciwieństwie do lekarzy nie składają wypowiedzeń po to żeby zostać na trochę lepszych warunkach, tylko wtedy jak mogą przejść do firmy. Czyli strumyk wyciekający.. Tylko że:
- Wykształcenie nowego specjalisty trwa, - nabór nowych jest dokonywany z bardzo wąskiego grona.
____________________________________ Rostowski: Sytuacja Polski jest imponująca
30 sty 2008, 19:39
indianin
teraz nie liczy się fachowość, tylko układy koleżeńsko-polityczne...
A kiedy było inaczej?
____________________________________ Kardynała Richelieu sekret wam dziś zdradzę. Od przyjaciół Boże strzeż z wrogami sobie poradzę. C.T.
30 sty 2008, 21:05
się wypowiem choć raz naprawdę w Waszych us-ach jest taki strach o pracę? przepraszam ja u siebie w ogóle tego problemu nie widzę. strach to jest w kierownictwie raczej, że kolejny nas opuści co trochę potrafi to wszystko ogarnąć i ma jakieś doświadczenie. ludzie nie stresujcie się. może tego problemu w ogóle nie ma, a sami go wymyślacie. takie jest moje wrażenie. przepraszam jeśli kogoś uraziłem
30 sty 2008, 21:27
No cóż. Praca w skarbówce dla wielu osób ma jedną ogromną zaletę - JEST Nie trzeba starań, nauki nowych rzeczy (tu przesadziłem) poznawania nowego środowiska, podejmowania nowego ryzyka. Stare powiedzenie mówi: <!--sizeo:2--><span style="font-size:10pt;line-height:100%"><!--/sizeo-->Dobre jest wrogiem lepszego<!--sizec--></span><!--/sizec-->. Wiele osób pracujących w skarbówce jest na to niemal skazanych przez: - dzieci w szkole, przedszkolu, na studiach... - kredyt na samochód, mieszkanie, telewizor... - datę urodzenia widniejącą w CV i jedno z miejsc pracy "skarbówka" - ukończone szkoły, znajomość języków, kursy, dodatkowe umiejętności, których zwykle brak w CV, bo za co sie uczyć - świadomość, że z tej pracy tak łatwo nie wywalą - trzeba się zasłużyć. Jeżeli w innej pracy można by zarobić lepiej, realizować swoje marzenia, być docenianym, to najpierw trzeba ją podjąć, a to jest problem, szczególnie dla osób z opisanym bagażem. Mam znajomą, którą przy okazji jednej ze zmian wywalono ze skarbówki (był słaba merytorycznie). 2-3 miesiące u psychiatry, leki, płacz, itd. Później dla zabicia czasu otworzyła biuro podatkowe (jedno z pierwszych w mieście). Po roku śmiała się ze swojej niedawnej rozpaczy. Po 3 latach śmiała się z tych, którzy w "skarbówce" pozostali.
____________________________________ Kardynała Richelieu sekret wam dziś zdradzę. Od przyjaciół Boże strzeż z wrogami sobie poradzę. C.T.
30 sty 2008, 21:43
supersaper
2-3 miesiące u psychiatry, leki, płacz, itd.
No niestety, po praniu tak jest.
____________________________________ Rostowski: Sytuacja Polski jest imponująca
30 sty 2008, 22:07
supersaper
...Później dla zabicia czasu otworzyła biuro podatkowe (jedno z pierwszych w mieście)...
No to musiało być bardzo dawno, albo jakieś dziwne miasto ( obstawiałbym lata 91-93 ).
____________________________________ Inde datae leges, ne fortior omnia posset - Po to zostały dane prawa, aby silniejszy nie mógł wszystkiego.
30 sty 2008, 23:12
wjawor
<!--quoteo(post=23372:date=30. 01. 2008 g. 21:43:name=supersaper)--><div class='quotetop'>(supersaper @ 30. 01. 2008 g. 21:43) [snapback]23372[/snapback]</div><div class='quotemain'><!--quotec--> ...Później dla zabicia czasu otworzyła biuro podatkowe (jedno z pierwszych w mieście)...
No to musiało być bardzo dawno, albo jakieś dziwne miasto ( obstawiałbym lata 91-93 ). <!--QuoteEnd--></div><!--QuoteEEnd--> chyba 92
____________________________________ Kardynała Richelieu sekret wam dziś zdradzę. Od przyjaciół Boże strzeż z wrogami sobie poradzę. C.T.
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników