A ja już szczęśliwa i wyzwolona

Adry rozumiem, że wydłużone godziny pracy urzędu Ciebie już nie dotkną ?

Zgadzam się z tym. Jeśli ma być zmiana czasu pracy to dla wszystkich pracowników US tak, żeby podatnik KAŻDĄ sprawę załatwił w tych godzinach.

Informatyk (jedyny) będzie sprzedawał hot-dogi, zapiekanki i parzył darmową kawę w specjalnie do tego celu utworzonej na terenie US kawiarence "Kapica i przyjaciele"

Matko jedyna, jak to SPRZEDAWAŁ ? Kupi produkty za swoje i będzie rozdawał za darmo. Tylko aktywne formy zachęcania interesariuszy do wizyty mogą zapewnić sukces proponowanym rozwiązaniom o przedłużeniu czasu pracy. Idea tego przedłużenia z pewnością jest słuszna i nie wolno pozwolić by banda wywrotowców czy frustratów oraz niezrozumienie ze strony przypadkowego społeczeństwa, storpedowało nowatorskie pomysły kaplico-podobnych ... (*

(* - wstawić dowolny epitet

No właśnie  Wprowadzony pilotaż to tylko zapowiedź, że już wkrótce tak będziemy wszyscy pracować i ****

Można sobie wymyślać, naszym zdaniem, racjonalne argumenty dlaczego ten pomysł mija się z ogólnie promowaną e-ideą ale pilotaż okaże się sukcesem - ZOBACZYCIE.

Nawet urzędy pilotażowe tego jeszcze nie wiedzą i żyją w błogiej nieświadomości ale niech się przyjrzą dokładnie bo w sprawozdaniach z pilotażu nie mogą zejść poniżej kilkudziesięciu osób, które odwiedziły urząd w każdy poniedziałek od 16 do 18...
ups, podałem oficjalne wyniki a pilotaż jeszcze się nie zakończył... takie fopa

Oczywiście za sobotę przysługuję odbiór 4 godzin żeby nie było, ale trzeba wziąć dzień wolny czyli bonusowo trzeba jeszcze 4 godzinki w innych dniach odpracować... Prawda że rewelacja? Bo przecież 5 dniowy tydzień pracy...

Trafiłeś w sedno. Od razu przed oczami staje mi moje sprawozdanie z pierwszej akcji słusznie zakładającej by nie być jeleniem i niesłusznie zakładającej by w tym celu brać paragony (lepiej przecież zadbać o małżonkę a rogi nie powinny rosnąć).

W sprawie najpierw nastąpił przekaz od czujnego kierownictwa - nie podpiszą niczego co nie będzie udowadniało słuszności wyprzedzających epokę pomysłów takiego jednego łysego Anglika z Warszawy dla żartu nazywanego sztukmistrzem z Londynu. Potem była już czysta zabawa z liczbami i choć liczby złośliwie nie chciały udowodnić postawionej tezy okazało się, że prawda i tak musi wyjść na jaw. Akcja zakończyła się więc pełnym sukcesem, przynajmniej na papierze.

Oceniając to wszystko po czasie i z perspektywy osoby wolnej, dopiero teraz widzę jaki poziom idiotyzmu spływał (spływa) na nas (obecnie na was) ze strony miłościwie nam panujących nieudaczników. Miejmy nadzieję, że panowanie to właśnie się kończy. Nadzieja wszak umiera ostatnia.

Na moją skromną wiedzę pracodawca może, W UZASADNIONYCH PRZYPADKACH, zmienić wymiar czasu pracy i dni pracy. Zanim zacznę oceniać ten pomysł, chciałbym wiedzieć jakie to były te uzasadnione przypadki. Rozumiem, że jeśli część społeczeństwa wnioskowała o pracę urzędów skarbowych w soboty i jeden dzień w tygodniu, to taki pilotaż miałby jeszcze rację bytu. Coby sprawdzić, czy życzenia obywateli mają przełożenie w praktyce. (Tylko nie kłamcie w sprawozdaniach). Jednakże na przykładzie mojego urzędu twierdzę, że w organizowanych od lat ankietach dla podatników, gdzie jest spory % zwrotów ankiet, które są publikowane w urzędzie, ani razu nie było takiego wniosku. Jest pozycja w ankiecie: "Inne uwagi, propozycje, zastrzeżenia". Jednakże może w Waszych urzędach podatnicy o to wnioskowali? bo jeśli nie, to potraktuje ten pilotaż jako "przedwyborcze, paniczne, nieprzemyślane wariactwo".

Proponuję przeczytać uważnie i między wierszami, bo to najważniejsze, na stronie Ministerstwa Finansów w Aktualnościach publikację "Pilotaż wydłużonych godzin pracy w wybranych urzędach skarbowych na terenie woj. łódzkiego i mazowieckiego"

Cytuję "Doświadczenia zgromadzone w trakcie pilotażu przyczynią się do zaprojektowania rozwiązań, dzięki którym Administracja Podatkowa zwiększy dostępność swoich usług zgodnie z potrzebami klientów" a dalej mamy "Działania mają na celu zwiększenie dostępności urzędów skarbowych w miastach, aglomeracjach oraz miejscowościach je otaczających, gdzie klienci ze względów zawodowych i komunikacyjnych nie są w stanie dotrzeć do urzędu do godz. 18:00 w wyznaczonym jednym dniu".

Teza została już postawiona i teraz należy do tego dopasować fakty - jeśli coś nie będzie się zgadzać to tym gorzej dla faktów.

Bez wyników pilotażu już na wstępie stwierdzono, że klienci ze względów zawodowych i komunikacyjnych nie są w stanie dotrzeć do urzędu do 18:00. Więc o czym tu dyskutować i po co ten cały pic, że przeprowadzany jest jakiś lipny pilotaż.

Tak właśnie działa propaganda, przygotowywany jest medialnie grunt pod "nowatorski" pomysł, który SKAZANY jest na sukces i nic na to nie poradzimy.
Taki kraj i tacy ludzie mający jakąś "władzę" - zero konsultacji, rozmów i rzetelnych badań czy pomysł jest realny, ekonomicznie uzasadniony i społecznie potrzebny.
Teraz jesteśmy na etapie medialnej papki i sugerowania póki co nieistniejących potrzeb ze strony społeczeństwa. Wprowadzi się idiotyzm a później już zostanie jako nowa świecka tradycja.

Nie jest to czarnowidztwo tylko zwykłe, zdrowe i logiczne spojrzenie na całe to przedsięwzięcie  

Witam "ochotników" pilotażu?

I jak w mija pierwsza, ciężka sobota z naszymi przemiłymi podatnikami?

Kolejki są przed budynkiem, czy wszyscy mieszczą się w środku?

Trzymajcie się ciepło i dajcie znać!

Pewnie mają takie tłumy szturmujące urzędy, że nawet odpisać nie ma kiedy. Kolejki większe niż za PRL-u.  

U nas pilotażu nie ma ale interesuje mnie jak u was rozwiązano problem bezpieczeństwa w poniedziałek. W naszym US od 15 do 18 jesteśmy tylko dwie na sali obsługi i ogólnie tylko dwie w całym urzędzie
Jak jeszcze było jasno to człowiek jakoś to znosił a teraz? Brak ochroniarza, brak napadów    
Czy jest ktoś z małego urzędu gdzie problem ten został rozwiązany?

W moim byłym us też zostawały tylko dwie osoby ale był ochroniarz. Wprawdzie niepełnosprawny emeryt ale zawsze to coś. Nie rozumiem czemu u Was nie ma ochrony w poniedziałki.