Ja mam SUPER Kierownika i szczerze mówiąc nigdy takiego nie miałam.
Poza ogromną wiedzą jest taki normalny, ludzki. Nigdy nie podnosi głosu.
Każdy pracownik działu szanuje Go i chciałby by został z nami jak najdłużej.
Szczerze ci gratuluję, ale jak obstawiasz: na jak długo pozostanie on twoim kierownikiem (kierowniczką)?
____________________________________ Dla zasady nie ma sprawy
Ostatnio edytowano 03 maja 2007, 10:10 przez zenekzenek, łącznie edytowano 1 raz
03 maja 2007, 08:53
U mnie w US też jest jedna taka superkierowniczka, ma ok. 25 lat, nogi po pachy i w ogóle She's got the look! :wub: Chciało by się mieć (dobre) stosunki z taką kierowniczką. :blush:
Z tej sondy wynika, że ok. 60% pracowników jest niezadowolonych ze swojego kierownika. Ciekawe.
Ostatnio edytowano 03 maja 2007, 10:10 przez zoltar7, łącznie edytowano 1 raz
03 maja 2007, 09:00
<!--quoteo--><div class='quotetop'></div><div class='quotemain'><!--quotec--> Szczerze ci gratuluję, ale jak obstawiasz: na jak długo pozostanie on twoim kierownikiem (kierowniczką)? <!--QuoteEnd--></div><!--QuoteEEnd-->
Jeśli ruszą KASy to nic nie wiadomo co będzie się działo.
Wierzę i mam nadzieję, że jakoś to będzie, w miarę dobrze i będziemy w tym samym bądź podobnym składzie i naszym Kierownikiem na czele.
Ostatnio edytowano 03 maja 2007, 10:11 przez Arti, łącznie edytowano 1 raz
03 maja 2007, 09:53
zoltar7
U mnie w US też jest jedna taka superkierowniczka, ma ok. 25 lat, nogi po pachy i w ogóle She's got the look! :wub: Chciało by się mieć (dobre) stosunki z taką kierowniczką. :blush:
Z tej sondy wynika, że ok. 60% pracowników jest niezadowolonych ze swojego kierownika. Ciekawe.
Ponieważ co najmniej 60% pracowników ma kierowniczkę, która ma więcej niż 25 lat ale nie więciej niż 60 lat , z tym że zbliżając się do tego drugiego progu to kierowniczka ma pachy do nóg...
____________________________________ Dla zasady nie ma sprawy
Ostatnio edytowano 07 maja 2007, 07:02 przez zenekzenek, łącznie edytowano 1 raz
03 maja 2007, 11:18
W powyższej ankiecie brakuje jeszcze określenia, że nasze kontakty z kierownikiem są po prostu normalne. Czy wszędzie musimy szukać sensacji i jak masochiści delektować się, że kierownicy to inni ludzie od nas - tacy macho w złym tego słowa znaczeniu i szuje? Wiadomo, różnią się pensją i zakresem odpowiedzialności, ale zapewne jest też wielu, których szanujemy i o takich też wypadałoby wspomnieć. Ja oddaję głos na "normalne" stosunki z przełożonym.
Ostatnio edytowano 07 maja 2007, 07:02 przez ryba56, łącznie edytowano 1 raz
03 maja 2007, 19:48
ryba56
Wiadomo, różnią się pensją i zakresem odpowiedzialności, ale zapewne jest też wielu, których szanujemy i o takich też wypadałoby wspomnieć.
No to jest dobre! Wszystko się zgadza. Pensja jest wyższa średnio o 20-40% (tak mniej więcej) od przeciętnego pracownika, roboty mniej, odpowiedzialność praktycznie żadna, natomiast dużo sprawozdań i dużo (najczęściej mało owocnych) spotkań z naczelnikiem... Tak więc, ja tam kierownikom nie zazdroszczę. Jak by co, to raczej piszę się na Z-cę NUSa.
Ps. Moja kierowniczka (choć już po 40) jest super kobitka i wszystkim takiej szczerze życzę.
Ostatnio edytowano 07 maja 2007, 07:03 przez zoltar7, łącznie edytowano 1 raz
03 maja 2007, 20:41
Najgorzej jest trafić na przełożonego, który nie potrafi wysłuchać pracownika i nawet nie daje dojść do głosu, wtedy jest tragicznie...
____________________________________ Dla zasady nie ma sprawy
Ostatnio edytowano 07 maja 2007, 07:03 przez zenekzenek, łącznie edytowano 1 raz
04 maja 2007, 12:39
Dobre pytanie ZENEKZENEK, jak u mnie była naprawdę uczciwa i normalna kierowniczka, to ją zdjęli z dnia na dzień i ona nawet nie wie za co. Wie tylko, że nie za wyniki w pracy.
Ostatnio edytowano 07 maja 2007, 07:04 przez Annakowalska, łącznie edytowano 1 raz
04 maja 2007, 17:11
Kinga Kowalska
Dobre pytanie ZENEKZENEK, jak u mnie była naprawdę uczciwa i normalna kierowniczka, to ją zdjęli z dnia na dzień i ona nawet nie wie za co. Wie tylko, że nie za wyniki w pracy.
U nas jest zwyczaj, że nawet jak kierownik jest wariatem (a jest taki jeden), to się go nie "zdejmuje". Zasada jest prosta: "Za pięć czwarta bierz kapotę, :sex: -dol szefa i robotę, a dożyjesz zacnej renty nigdy w :dupa: -ę nie kopnięty". I podobno sprawdza się to doskonale.
Ostatnio edytowano 07 maja 2007, 07:04 przez zoltar7, łącznie edytowano 1 raz
04 maja 2007, 19:44
Punkt widzenia zależy od miejsca siedzenia... Generalnie rzecz biorąc niektórym "władza" uderza do głowy i czasem kosztem pracowników (relacjami z nimi) próbują się dowartościować. Niestety...
Ostatnio edytowano 07 maja 2007, 07:05 przez Skarbus, łącznie edytowano 1 raz
04 maja 2007, 20:24
SkarbUS
Punkt widzenia zależy od miejsca siedzenia... Generalnie rzecz biorąc niektórym "władza" uderza do głowy i czasem kosztem pracowników (relacjami z nimi) próbują się dowartościować. Niestety...
Sama prawda. Obecnie jednak nie mogę już nic złego na swojego kierownika powiedzieć, a jeszcze tak niedawno o poprzednim można było tylko dużo złego.
____________________________________ "Moja jest racja, i to święta racja. Bo nawet jak jest twoja, to moja jest mojsza niż twojsza. Że właśnie moja racja jest racja najmojsza!" - "Dzień Świra"
Ostatnio edytowano 07 maja 2007, 07:06 przez nowa, łącznie edytowano 1 raz
04 maja 2007, 21:39
zoltar7
Ps. Moja kierowniczka (choć już po 40) jest super kobitka i wszystkim takiej szczerze życzę.
Z taką to można mieć stosunki nawet codziennie. :excl: :blush:
____________________________________ "Demokracja to cztery wilki i owca głosujące o obiedzie" R.A.Heinlein
Ostatnio edytowano 07 maja 2007, 07:06 przez kominiarz, łącznie edytowano 1 raz
04 maja 2007, 21:42
zoltar7
U nas jest zwyczaj, że nawet jak kierownik jest wariatem (a jest taki jeden), to się go nie "zdejmuje". Zasada jest prosta: "Za pięć czwarta bierz kapotę, :sex: -dol szefa i robotę, a dożyjesz zacnej renty nigdy w :dupa: -ę nie kopnięty". I podobno sprawdza się to doskonale.
W pełnej wersji to było tak:
Przełożonych się nie lękaj, mało rób, a dużo stękaj i nie przejmuj się swą pracą bo i tak ci g*wno płacą.
Nie krytykuj, nie podskakuj, siedź na d*pie i potakuj, a wydajność twojej pracy reguluje fundusz płacy,
Kiedy jesteś w niskiej grupie wolno ci mieć wszystko w d*pie, w pół do czwartej bierz kapotę, pier*ol szefa i robotę.
Tak dożyjesz starczej renty nawet w d*pę nie kopnięty, a byś głodem nie przymierał rentę będziesz se pobierał
Ani dużą, ani małą byle na polewkę stało, a gdy przyjdzie pracy kres, powiedz wszystkim: SR*Ł WAS PIES.
____________________________________ "Demokracja to cztery wilki i owca głosujące o obiedzie" R.A.Heinlein
Ostatnio edytowano 05 maja 2007, 08:22 przez kominiarz, łącznie edytowano 1 raz
05 maja 2007, 08:21
kominiarz
W pełnej wersji to było tak:
Przełożonych się nie lękaj, mało rób, a dużo stękaj (...) a gdy przyjdzie pracy kres, powiedz wszystkim: SR*Ł WAS PIES.
:brawa: :piwo:
I TAK TRZYMAĆ (ciekawe, że jeszcze ze 3-4 lata temu myślałem inaczej :mur:)
PS. zastanawiam się czy nie powinno umieścić się tego poematu w temacie "Kącik kulturalno - patriotyczny".
Ostatnio edytowano 07 maja 2007, 07:07 przez zoltar7, łącznie edytowano 1 raz
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników