Tak zwana cisza przed burzą:) ale skoro nikt nie chce pisać co się już stało to może napiszecie co się ma stać:) lub o czym słyszeliście, że się ma stać:) A co dokładnie kolega Lunatiq przez tą wypowiedź chciał przekazać ? "Beknęły" bo co odpadło im 4 tys. dość skomplikowanych w obsłudze podmiotów? Może jakieś rozwinięcie tej myśli
Nie widzę nic skomplikowanego w obsłudze dużych podatników... Raczej zastanowiłbym się nad pojęciem "dość skomplikowanym". Bo co? Bo mają pełną księgowość? Bo spore obroty? Bo strategia kontroli inna? Nie jestem debilem - dałbym sobie radę... A kto to ostatnio puścił jakieś miliony na nie to konto co trzeba??? Dla mnie tzw. duże urzędy są pomyłką. Chętniej bym Was widział u nas.
Ostatnio edytowano 26 paź 2006, 12:11 przez Newlunatiq, łącznie edytowano 1 raz
26 paź 2006, 10:59
Lunatiq
Nie widzę nic skomplikowanego w obsłudze dużych podatników... Raczej zastanowiłbym się nad pojęciem "dość skomplikowanym". Bo co? Bo mają pełną księgowość? Bo spore obroty? Bo strategia kontroli inna? Nie jestem debilem - dałbym sobie radę... A kto to ostatnio puścił jakieś miliony na nie to konto co trzeba??? Dla mnie tzw. duże urzędy są pomyłką. Chętniej bym Was widział u nas.
Zgadzam się z kolegą, że WUS-y to pomyłka. Pamiętam jak powstawały wyspecjalizowane urzędy tzw. bezkosztowo - koledzy i koleżanki - z pustego to nawet Salomon nie naleje (NASZYM KOSZTEM). Nie ulega wątpliwości, że te urzędy generują najwyższe dochody budżetowe, ale czy ktoś zapytał, jakie są koszty utrzymania WUS-ów, wielu pracowników tuła się po całym województwie np. (Bolesławiec, Legnica, Wałbrzych - koszty delegacji). Trzeba nadmienić, że do WUS-ów zostali oddani najlepsi podatnicy, co wpłynęło negatywnie na wpływy i efektywność w danych US. Jendym słowem powstanie WUS-ów spowodowało spadek wpływów w pozostałych US-ach, co za tym idzie gorsze mierniki (i dalej niższe nagrody premiowe dla naczelników). Nie wspomnę już o podatnikach, którzy (słyszałem - nie wymyśliłem) psioczą, że kiedyś przeszli się na spacerek do US, a teraz jest to całodzienna wyprawa (jeleniogórskie, wałbrzyskie...), która może się skończyć powitaniem "... a a tej Pani/Pana dzisiaj nie ma...". A odnośnie tych puszczonych milionów - nie będę obłudny - takim grzechem splamił się nie tylko DUS - powiedzmy sobie szczerze.
Ostatnio edytowano 26 paź 2006, 13:23 przez WIECHUR, łącznie edytowano 1 raz
26 paź 2006, 12:45
Lunatiq
Nie widzę nic skomplikowanego w obsłudze dużych podatników... Raczej zastanowiłbym się nad pojęciem "dość skomplikowanym". Bo co? Bo mają pełną księgowość? Bo spore obroty? Bo strategia kontroli inna? Nie jestem debilem - dałbym sobie radę... A kto to ostatnio puścił jakieś miliony na nie to konto co trzeba??? Dla mnie tzw. duże urzędy są pomyłką. Chętniej bym Was widział u nas.
Zapomniałeś o "ogromnej" liczbie 4.000 podatników. My ich mamy prawie 200 tysięcy... DUS- to koszmarna i kosztowna pomyłka.
Ostatnio edytowano 27 paź 2006, 13:32 przez Migdaleder, łącznie edytowano 1 raz
26 paź 2006, 12:59
Czytaliście dzisiejszy SEANS NIENAWIŚCI z FAKTU o wrocławskich urzędach? Ręce opadają... Normalnie jak w 1984 Orwella.
Ostatnio edytowano 27 paź 2006, 13:33 przez Raptus, łącznie edytowano 1 raz
27 paź 2006, 13:19
Migdal Eder
Zapomniałeś o "ogromnej" liczbie 4.000 podatników. My ich mamy prawie 200 tysięcy... DUS- to koszmarna i kosztowna pomyłka.
No cóż... wypada jedynie zaprosić cię do pracy w DUS. Przyjmują u nas ostatnio aż miło - bo część tych, którzy doświadczyli leżenia do góry brzuchem (co to jest 4 tysiące podatników) już nie wytrzymali i odeszli. Sam zresztą przeszedłem z jednego z większych US i mam porównanie. A co do PUS... myślę, że wizje JD to jedno, rzeczywistość drugie. Zauważcie, że PUS-y są chyba we wszystkich województwach i są w pewnym sensie też urzędami wyspecjalizownymi. Nie będzie raczej tak, że jeden dyrektor pozwoli sobie na likwidację, a gdzie indziej zostaną. Chyba, że JD wie coś więcej... (tanie państwo).
Ostatnio edytowano 27 paź 2006, 18:28 przez Zeffiro, łącznie edytowano 1 raz
27 paź 2006, 17:38
Zeffiro
A co do PUS... myślę, że wizje JD to jedno, rzeczywistośc drugie. Zauważcie, że Pus-y są chyba we wszystkich województwach i są w pewnym sensie też urzędami wyspecjalizownymi. Nie będzie raczej tak, że jeden dyrektor pozwoli sobie na likwidację, a gdzie indziej zostaną.
Niekoniecznie. W Łodzi nie funkcjonuje coś takiego jak PUS. Obsługa podatników z powiatu miejskiego łódzkiego (gminy: Andrespol, Brójce, Nowosolna, Koluszki a przede wszystkim słynące z targowisk Tuszyn i Rzgów) przypadła w zaszczycie Urzędowi Skarbowemu Łódź-Widzew. Oczywiście urząd ten obsługuje też podatników z własnej dzielnicy tj. Widzewa. Aha. Pierwsze zdanie może trochę zmylić, bo de facto w Łodzi mamy m.in. Pierwszy i Drugi U.S. Łódź-Bałuty oraz Pierwszy i Drugi U.S. Łódź-Górna.
Ostatnio edytowano 27 paź 2006, 18:42 przez helvet, łącznie edytowano 1 raz
27 paź 2006, 18:34
Raptus
Czytaliście dzisiejszy SEANS NIENAWIŚCI z FAKTU o wrocławskich urzędach? Ręce opadają... Normalnie jak w 1984 Orwella.
Wyglądało jak wystrzał z Aurory.
____________________________________ Rostowski: Sytuacja Polski jest imponująca
Ostatnio edytowano 27 paź 2006, 19:01 przez Drago, łącznie edytowano 1 raz
27 paź 2006, 18:52
Zeffiro
bo część tych, którzy doświadczyli leżenia do góry brzuchem (co to jest 4 tysiące podatników) już nie wytrzymali i odeszli.
Odeszli z nadmiaru pracy czy przerażająco wysokich pensji?
____________________________________ Rostowski: Sytuacja Polski jest imponująca
Ostatnio edytowano 28 paź 2006, 08:23 przez Drago, łącznie edytowano 1 raz
28 paź 2006, 07:59
Siemka skarbowcy z dolnośląskiego. Pozwólcie, że przemilczę fakt ukazania się artykułu o wrocławskich urzędach w gazecie FAKT znanej z solidnego rozpoznania opisywanych przez siebie tematów.
Ostatnio edytowano 28 paź 2006, 19:41 przez wrozka, łącznie edytowano 1 raz
28 paź 2006, 11:46
Dlaczego odeszli? Powody są różne: Od kasy (jeden z wice na pytanie o podwyżkę odpowiedział, że pieniądze to i owszem są, ale na przyciągniecie pracowników z innych US, a nie na podwyżki - niezła motywacja, co?), przez nawał roboty po marną atmosferę (praktycznie cały czas człowiek ma samopoczucie, że zaraz wdepnie na minę w postaci jakiegoś istotnego papierka, który w powodzi innych równie istotnych przeleżał swój czas). I tyle. A koleżankom/kolegom, którzy jeżdzą po DUS-ach rzeknę tylko, że gdybym te trzy lata temu wiedział, jak to będzie wyglądać, to zostałbym u siebie. Ale sam chciałem i napierałem to odwrotu nie mam.
Ostatnio edytowano 28 paź 2006, 19:42 przez Zeffiro, łącznie edytowano 1 raz
28 paź 2006, 15:17
Od nas w ciągu prawie 3 lat istnienia DUS odeszło ok. 30%. Tak jest "faktastycznie". Ciągle są przyjęcia. Na wymiarze to już nie tylko podatnicy się gubią, bo ciągle ktoś nowy ich obsługuje. My też. Popracują góra rok i znikają. Odchodzą do prywatnych spółek albo jadą myć gary w Anglii lub mieszać cement na budowie. Jak tak dalej pójdzie to zostaną osoby przez emertyturą, samotne matki i gamonie.
Zapraszam na "nicnierobienie" i po "dużą" kasę.
____________________________________ Służ panu wiernie, on ci za to pierdnie.
Ostatnio edytowano 29 paź 2006, 20:44 przez Pinero, łącznie edytowano 1 raz
29 paź 2006, 18:43
Pinero
...Ciągle są przyjęcia... ...Jak tak dalej pójdzie to zostaną osoby przez emertyturą, samotne matki i gamonie...
Masz rację, już widziałem reklamę o wakatach w US. Zainteresowanym paniom podaję stronkę… <a href="http://www.callme.nm.ru/schild.swf?namee=wakaty+w+US" target="_blank">http://www.callme.nm.ru/schild.swf?namee=wakaty+w+US</a>
____________________________________ Poborco, nie pytaj co Z Z P E A może zrobić dla Ciebie ? zapytaj, co TY możesz zrobić aby ON tego nie zrobił!
29 paź 2006, 19:45
Witam i tak od razu niekulturalnie z prośbą, szukam kogoś kto będzie jechał na mianowanie z Wrocławia samochodem i ma wolne miejsce, oczywiście partycypuję w kosztach.
U siebie w urzędzie zdałem tylko ja więc szukam na forum,
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników