Tak , jasne - wiosna idzie a ja w biurze będę siedzieć w kominiarce lub szaliku na twarzy. Mało tego, do pracy przyjdę z całą torbą korona-utensyliów, bo przecież czas ich uzytkowania jest ograniczony, a poza tym od czasu do czasu muszę coś wypić lub zjeść. Proponuję wprowadzić jeszcze, najlepiej od zaraz, obowiązek noszenia kombinezonów  ochronnych. W przypadku ich braku można zastosować,  jako zamienniki równoważne: pierzyny, kołdry lub śpiwory.
A potem wpuścić tabuny przyjezdnych na świeta/długi weekend ect.

Może bym sobie kupił rękawiczki i maseczki ale nie dostałem nagrody kwartalnej, a mój skromny budżet nie przewiduje takich wydatków i nie będę siedział 8h w rękawiczkach i maseczce jak jestem sam w pokoju, bo muszę zastępować osobę na L4 i drugą na macierzyńskim...

Ale do pracy trzeba jakoś dotrzeć pokonując "miejsca publiczne" zamaskowanym niczym antyterrorysta. A swoją drogą pamiętacie jako policja ganiała pseudokibiców z szalikami na twarzy ?. A oni po prostu trenowali przed pandemią ...  

Tak, tak! Pamiętamy jak kibole  tańczyli i śpiewali.  

https://twitter.com/i/status/1250300879443341312