Godziny otwarcia będą wydłużane tak długo, aż w końcu ktoś się pojawi...  

Znowu "populizm".
Przyniesie to odwrotny efekt, ludzie będą wychodzić wku...ni bo niewiele załatwi.

Jeżeli ktoś z Min. Fin. czyta to forum to proszę weźcie sobie do serca jedno: figę się znacie i nie psujcie nam "roboty" swoimi pomysłami.
aby ułatwić życie "petentom" (klient to jest w sklepie lub u szewca) wystarczy wprowadzić np. we wtorki godziny urzędowania w całym kraju od 10:00 do 18:00.

A może ktoś z tych "wyróżnionych" urzędów napisałby coś jak to działa... Jestem ciekawa np. jaka jest frekwencja po godz. 16 i w soboty?

US jak zwykle musi być "do przodu", a inne instytucje już nie... wystarczy spojrzeć: ZUS w Łodzi godziny obsługi klientów pon. 8:00-17:00, wt-pt 8:00-15:00; różne wydziały urzędu miasta, np. wydział komunikacji i praw jazdy wtorek 9:00-17:00, reszta dni 8:00-16:00 - rozumiem, że tam nikt nie musi załatwiać spraw  
dołączam się do uwag dla MF: nie każdy zatrudniony pracuje w godz. 8-16, a przedsiębiorcy, którzy mają najwięcej do załatwienia w US mogą przyjść w obecnych godzinach urzędowania

W jakim celu jest wprowadzana e-administracja, skoro urząd i tak ma bazować na osobistych odwiedzinach podatnika?
Czy wydanie milionów (dziesiątek milionów?) złotych na e-potrale, e-PUAP-y, e-deklaracje to była czysta lipa?

Jestem za "nocnym" bo jak śpiewali piłkarze po zwycięskim meczu "będzie wesoło, będzie się działo" !

Ja tam mogę siedzieć, a co mi tam  ale niech siedzi cały urząd, a nie OB! Zatem chętnie posiedzę na dyżurku sobotnim na sali np. z koleżanką lub kolegą z działu księgowości lub kontroli, a nie będą wiecznie OB zatykać dziury

wg mnie to jest podstawowy błąd większości Polaków, owszem zgodzę się, że będzie mi gorzej, pod warunkiem, że innym też taka wypowiedź nie neguje absurdu wprowadzonych zmian, tylko się godzi na te absurdalne zmiany, pod warunkiem, że one też będą dotyczyć innych - to jest wyraz braku wyobraźni, spojrzenia szerzej i dalej, ograniczenia i małostkowości (już jest mi lepiej, jeśli mnie i innym jest gorzej Taka wypowiedź i postawa to aprobata absurdu, a nie walki z nim, taka wypowiedź jest wyłącznie korzystna dla wprowadzających absurd i wytrąca argumenty tym, którzy próbują z absurdem walczyć

Tak już poważnie podchodząc do sprawy, nie trzeba było tego pilotażu robić - wystarczyło zainteresować się ilością osób odwiedzających urzędy skarbowe w dni kiedy pracujemy do 18
Wyszłoby, że kilkanaście/kilkadziesiąt osób w urzędzie pracuje dla kilku podatników, którzy przychodzą w późnych godzinach - od kilku lat niezmiennie widać, że do 17 to jeszcze ktoś się pojawi, natomiast między 17 a 18 to już raczej jak ktoś zabłądzi.

A poza tym to tak jak już było napisane powyżej - jeśli stawiamy na e-urząd, propagujemy załatwianie spraw przez internet, organizujemy akcje i informujemy "Podatniku, oszczędzaj swój czas, rozliczaj się przez internet..., korzystaj z ePuapu, korzystaj z pomocy Asystentów którzy powiadomią Cię mailowo, telefonicznie itp. o twoich obowiązkach i prawach" to po co to całe zamieszanie z wydłużonymi godzinami pracy?

Najczęściej po 16 przychodzą osoby w czasie akcji PIT w ostatnim tygodniu rozliczenia się ale tego nie da się uniknąć i zmienić - ani wydłużone godziny pracy, ani e-Podatki, ani Dni Otwarte - to jest przywara pokoleniowa pewnej grupy ludzi, którzy nigdy nie zdążą się rozliczyć, nie skorzystają z internetu (nie chcą i już) i potrzeba dużo czasu na zmiany światopoglądu.

Szeroki uśmiech urzędnika i gotowość do pracy 24h na dobę nic nie zmienią - jak ktoś musi płacić podatki mimo, że zarabia minimum, to go uśmiech urzędnika nie pocieszy (najwyżej wk...i że jakiś gościu/wa śmieje z niego i za jego pieniądze   )

To prawda - układ jest taki, że jeśli będzie się wydłużać godziny pracy w nieskończoność to zawsze znajdzie się uzasadnienie takiego działania. Przykład znany od lat z ostatniego dnia ustawowego do składania zeznań - jest i będzie zawsze grupa "spóźnionych" do tego stopnia, że z wywieszonym językiem przybiegną na minutę przed zamknięciem US. Niezależnie od tego czy będzie czynny do 18, 20 czy np.23 godziny. Z tej perspektywy widać bezsens takich zmian.
Sądzę, że tylko "zdyscyplinowanie" społeczeństwa może zapewnić szacunek dla Urzędu i ludzi w nim pracujących oraz samych podatników do siebie. Mam na myśli starą dobrą zasadę - jest czynne w takich i takich dniach (dni robocze), do godziny "rozsądnej" (np 9-17) i ani minuty czy dnia dłużej i nie ma zmiłuj.
Co do elektronicznej formy kontaktu z US to jakoś nikt nie wpadł na pomysł "wyprodukowania" aplikacji na urządzenia mobilne (smartfony, tablety itp)..... dziura do uzupełnienia.

Tak się składa, że u nas np. RP siedzi na dyżurach.


Popieram w 100%. Mogę mieć źle, ale inni też muszą mieć źle. Tak się możemy podtapiać w nieskończoność, aż będziemy siedzieć 24/7. Mało kto chce powiedzieć NIE za ogół...

Uuuuuu czyli OB może mieć źle byle się innych nie czepiali? Dobrze rozumiem?
Ile Wy lat pracujecie w us, że nie przywykliście do tego, że nie ważne jak absurdalny pomysł klepną to i tak będzie to wprowadzone i możemy sobie pomarudzić.
Pracuję w średnim us a na dyżury do 18 nie przychodzi NIKT! chyba że termin vatu to ktoś zabłądzi i przyjdzie do 16 potem cicho sza. Ileż było rozmów i próśb do NU, a odpowiedź jedna: mamy siedzieć (OB rzecz jasna) bo tak kazali z IZBY a im z MF, nawet jeśli ponosimy koszty (energia, ogrzewanie).  To samo tyczy się Wigilii w ubiegłym roku nie było NIKOGO, a NU kazała siedzieć do 15.30, rzecz jasna OB inni mogli wyjść wcześniej. Głową muru zatem nie przebijesz, niestety.

Pomysł siedzenia do 20 czy nawet tej 18 nie podoba się nam wszystkim ale co my możemy? pokrzyczeć?
Podatnik i tak nie załatwi wielu spraw bo okaże się, że nie ma kogoś z uprawnieniami albo pieczęci urzędowe są zaplombowane i nie można wydać zaświadczenia. Poza tym wydano tyle kasy na e-dekl. PFR, E-puap i inne pierdoły, żeby ten Podatnik nie musiał przychodzić do us więc wydłużanie godzin mija się z celem. Oby tylko ten pilotaż zaczął się i równie szybko zakończył. Tego życzę Wam i sobie.

Źle rozumiesz. Chodzi o to, żeby nikomu nie było źle. Chodzi o samo podejście: mogę siedzieć, ale...
Ja na dyżurach w poniedziałki siedzę, jestem z RP. Lubię zresztą na nich zostawać, bo właśnie brak ruchu i telefonów nie rozprasza mi roboty.  End off topic.


Edit: zgadzam się co do ostatniego. Wszystkie e-programy miały ułatwić podatnikom kontakt, właśnie po to by nie musieli odrywać się od swojej pracy, brać urlopów, etc. Także wydłużanie czasu pracy to chyba tylko dla idei.

Wydłużanie czasu pracy urzędów służy jedynie nieudacznikom i osobom nigdy nie zorganizowanym, bałaganiarzom, totalnym olewszczykom, roszczeniowcom (bo im się należy). Osoba dobrze zorganizowana zawsze sobie poradzi. Z własnej obserwacji wiem, że w godzinach wydłużonych przychodzi zaledwie kilku podatników (średniej wielkości urząd w mieście powiatowym odwiedza wtedy od 2 do 20 podatników, a dyżuruje 2 pracowników). I to w okresie największego wydawania zaświadczeń czyli wrzesień. Później będzie mniej, albo w ogóle.   wydłużaniu czasu pracy urzędów. Należy dyscyplinować podatników i uczyć porządku. Niemcy mówią: Ordnung muss sein!