I co z tym buntem? Miało się nas informować na stronie Skarbowców, kiedy zaczynamy walczyć o nasze pieniądze, a tutaj cisza! Nie możemy się poddać i pokazać temu Tuskowi, że jesteśmy słabi. Musimy go pokonać i to jak najszybciej. To leży w naszym interesie i w interesie całej Polski !!! Do boju skarbowcy!!!

Owszem.
Poczytaj to i owo
http://www.skarbowcy.pl/blaster/extarticle.php?show=article&article_id=10137
http://www.skarbowcy.pl/blaster/extarticle.php?show=article&article_id=10132
http://www.skarbowcy.pl/blaster/extarticle.php?show=article&article_id=10640

Niestety jesteśmy w większości przestraszeni, bierni i bez jaj. Na apel o udział w demonstracji pod Sejmem i KPRM na Mazowszu nie odpowiedział NIKT (nie dostałem nawet odpowiedzi w rodzaju chciałbym, ale boję się, czy: ja nie mogę, ale pójdzie ktoś z rodziny...). A tam jest 7000 skarbowców. Ostatnie represje w Małopolsce (za wywieszenie plakatu solidarności "Nie chcemy pracować aż do śmierci") też zrobiły swoje. Część pracowników twierdzi, że taki protest to działania przeciwko własnemu naczelnikowi, a jeżeli daje się współpracować na poziomie zakładu pracy - po co to psuć? Jeszcze nie ma widocznie dna, a ogłaszanie protestu z wiedzą, że weźmie w nim udział 20-50 osób ma sens?
Ale chętnie przyjmę zgłoszenia do głodówki i przypięcia się pod MF. Ja oczywiście deklaruję swój udział...
Niezależnie od powyższego będziemy wkrótce apelować o wysyłanie emalii do MF - nie tylko z zapytaniami o podwyżki, ale także z zapytaniami o informacje publiczną - tu będą musieli odpowiadać. Ale ile osób się zdecyduje? Jest nas 60.000. Niechby dziennie szło 600 zapytań do MF. Czy pójdzie? Jestem pesymistą. Wyśle  - jak zwykle - 50 osób.

no to potrzeba już tylko 599  

Nie ma na wypłacenie inflacji, ale:
- 2 miliony na 500 tabletów dla parlamentarzystów to jest
- 55 milionów na nowy gmach dla posłów
- 5 nowych limuzyn dla senatorów
To tylko ostatnie nowinki na temat "taniego państwa" kosztem pracowników budżetówki.

Nie mam nic do nauczycieli, ale nie może być tak, że jedni muszą zaciskać pasa, a innym się daje podwyżki.
Jeżeli nauczyciele, policja i inni mundurowi dostają podwyżki, to nam "jak psu buda"  należy się wyrównanie inflacji za lata ubiegłe.

Przyznam się - nie pamiętam takiej sytuacji, jak jest teraz. Strach i poczucie bezsilności. Na co dzień widać przecież, że człowiek się nie liczy. Przykłady pokazują, że  prawo nie dotyczy wszystkich jednakowo. A może inaczej – są ludzie ponad prawem, a instytucje powołane do obrony praw obywatelskich w praktyce nie działają (jako najlepszy przykład wskażę RPO - w pewnej sprawie już 3 pisma napisałem, nawet odpowiedzi nie dostałem, żebym się odstosunkował...). Przykład Radomia pokazuje to bardzo dobrze (kłamstwa, obłuda, manipulacje, ludzie potraktowani poniżej krytyki). Arogancja, relatywizm w traktowaniu naruszania obowiązków i prawa. Zresztą co tam Radom. Pamiętacie tzw. „racjonalizację? Przewodnicząca komisji sejmowej była przewodnicząca Rady Ochrony Pracy, a wspólnych komisji sejmowych – inwalida. I w *** mieli argumenty, że racjonalizacja może dotknąć najsłabszych. A procedowanie w sejmie przypominało kabaret. Mamy większość i basta (takie twórcze rozwiniecie Barei: „nie mamy pana płaszcza i co pan nam zrobi?). To kiedyś się skończy i ci  ludzie odpowiedzą za to. Tylko – jak spytał mnie ktoś kiedyś – czy my to wytrzymamy?
W urzędach doszło do tego (oczywiście nie we wszystkich), że ludzie boją się przyjść na zebranie związkowe, boją się rozmawiać na korytarzach, a za to kwitnie donosicielstwo i dupolizanie. To jest w cenie. Ktoś mnie ostatnio zapytał: skąd tylu złych ludzi się wzięło? Myślę, że oni byli wokół nas zawsze, tyle, że teraz dostali wiatru w plecy.  Zarządzanie przez zastraszanie. Nie podoba się - paszoł won! Po kątach narzekamy, otwarcie milczymy. Nie ma co się dziwić – tzw. kodeks etyki można twórczo wykorzystać przeciwko każdemu – jak tylko się chce. Farsa z rzecznikami dyscyplinarnymi (przepraszam tych uczciwych) – kto nie wierzy, niech poczyta orzeczenia Wyższej Komisji Dyscyplinarnej przy SSC – jakie naciągane sprawy są robione i jaka niekompetencja panuje (niedługo opublikujemy decyzje komisji dyscyplinarnych, które odmówiły nam przekazania orzeczeń - aż strach się bać, że tak niekompetentne osoby decydują o karaniu pracowników...). Oceny pracownicze – jak tylko komuś się chce przyłożyć – nie ma problemu. Ostatnie przykłady: ocena inspektorów kontroli skarbowej: jak się komuś będzie chciało przyłożyć, bez przeszkód to się zrobi. Z drugiej strony brak jakichkolwiek kryteriów awansu na IKS. A słynny przepis z ustawy o urzędach i izbach skarbowych pozwalający bez jakiegokolwiek uzasadnienia nie powoływać na stanowiska osoby wygrywające konkursy? Z innej strony: odwołania i powołania na stanowiska kierowników jednostek nie wymagają żadnych uzasadnień. Kilka dni temu odwołano z NUS w Krakowie osobę, która ma zdane egzaminy na IKS, doradcę podatkowego, jest urzędnikiem służby cywilnej, a kierowany urząd plasował się w czołówce urzędów w województwie. Dlaczego? Nie wasza sprawa ("Nie mamy pana płaszcza i co pan nam zrobi?"). Ale przekonanych o swojej bezkarności było w historii wielu. A jednak ktoś znalazł ten płaszcz i coś im za to zrobił. Bliżej już, niż dalej - wszelacy złodzieje płaszczów. Bliżej, niż dalej...

I jeszcze kolejny przykład, jakich mamy ludzi w MF:

Strasznie smutne to. Ale i prawdziwe. Mam wrażenie, że dzisiaj tamten Sierpień nie powiódłby się. Wtedy wszyscy byli zjednoczeni jedną myślą i jednym celem. A dzisiaj? Dzisiaj nawet z tamtej "jednej myśli i jednego celu" niewiele pozostało.
Gdzie Wałęsa, a gdzie Gwiazda? Gdzie Kaczyński, a gdzie Tusk? Gdzie Ziemkiewicz, a gdzie Michnik? Gdzie PIS, a gdzie PO? Gdzie ta Solidarność? Gdzie Gdańskie Trzy Krzyże, a gdzie sejmowy Krzyż? Gdzie słowa Papieża Polaka "Solidarność to znaczy jeden i drugi",  "jeden drugiego brzemiona noście" czy "ekonomia jest dla człowieka, nie człowiek dla ekonomii". Co się z tym Narodem stało, że w przeciągu tych ostatnich lat tak otępiał?! Gdzie tamten entuzjazm? Tamten sierpniowy i tamten papieski. I  gdzie tamta wiara? Dokąd ta Polska zmierza?
I tak długo można by jeszcze pytać.


Nadzieja zawsze umiera ostatnia... Miejmy nadzieję, że ona nigdy nie umrze.

Ostatnio czytałem, że różnica w postawach wynika z tego, że kiedyś ludzie nie mieli wiele do stracenia. A teraz już tak: praca, której nie ma, plazma, samochód, studia dzieci.

Cały czas jest aktualne zdanie,że : "Ludzie ludziom gotują ten los".

To może na dzień dobry urlop w jeden dzień WSZYSCY, albo L-4 jakieś.

Rozpropagować trzeba to w urzędach, a do wielce szanownych napisać o co kaman.

Proponuję OFICJALNIE aby Związek napisał pismo do US-ów, bo tu najbardziej po du...ach dostajemy, a USy powinny odpisać ile osób planuje wziąć udział w proteście i po proteście jak to wykonane było.

Będzie widać, którym pracownikom nie przeszkadza taki stan rzeczy.

Strajk generalny w Hiszpanii


Protesty przeciwko reformie prawa pracy, ograniczenia wydatków budżetowych i podwyżce podatków rozpoczęły się w środę wieczorem pikietą w centrum Madrytu. W czwartek manifestanci pikietowali przed siedzibą banków, firm i przy stacjach metra. W Murcji (na południowym wschodzie kraju) w policyjny radiowóz rzucono koktajlem Mołotowa, a w mieście Torrelavega na północy kraju, uczestniczka pikiety została pchnięta nożem. Jak podaje PAP, bilans generalnego strajku to 58 osób zatrzymanych i dziewięć lekko rannych.

"Widać rozgoryczenie Hiszpanów"
Jak relacjonował na antenie TVN24 @Jan Krynicki, który jest w Barcelonie, strajk mogą odczuć zwłaszcza podróżujący samochodami. "Protesty trwają i są odczuwalne dla tych, którzy chcą przejechać przez centrum Barcelony. Widzieliśmy kilka miejsc gdzie śmietniki były podpalone i cała ulica była zadymiona. Było bardzo mało taksówek. Jeśli ktoś nie musi - lepiej niech nie przyjeżdża dziś do Barcelony" - mówił Polak. "Bywam tu kilka razy w roku i zawsze Hiszpanie bardzo przyjaźnie reagują na wszystkich turystów. Tym razem można się poczuć lekko niekomfortowo" - stwierdził

http://kontakt24.tvn.pl/temat,strajk-ge ... goryId=497

Po raz kolejny proponuję utworzyć fundusz "zgniłe jajo" Wpłacamy na to konto dowolne składki.Każdy kto dowali zgniłym jajem  złodziejowi zwanym też matołem lub baranem dostaje np. 300 zeta za restauracje, ulica 200 , 400 za boisko z publicznością, dom z rodziną 1000zeta itp. itd. Problem, który Cię dotyczy wpłata kasy.Wypłata po wiadomościach w zakłamanej tv, że dopuszczono się zbrojnej napaści śmierdzącym jajem na prominenta peło.  Jeżeli wpłynie 70000 zeta akcję będzie można poszerzyć

też dobre, ale kto się odważy rzucić?

Nie trzeba rzucać, wystarczy przynieść ...  do urzędu i rozgnieść. Efekt gwarantowany, wszyscy wyjdą