Głowa do góry! Wytyczne podobno mają być w połowie lutego. Może MF zrobi je w formie walentynki. Taki miły gest dla NIP-owców na 14 lutego.

Szkoda tylko, że MF udziela wyjaśnień gazecie, a nie podległym jednostkom (IS, US).

To akurat nie jest dla mnie żadnym zaskoczeniem. Pismakom da się wcisnąć każdy kit i łykną go jak indyk kluskę.
Nam trochę trudniej będzie wcisnąć kit, a ubranie go w niezrozumiałe uzasadnienia mające udowodnić że białe jest czarne wymaga trochę czasu i wysiłku.

Natomiast nie mogę się nadziwić dlaczego, mimo upływu całego miesiąca, nie przyszło do głowy żadnemu ełgieniuszowi w MF, żeby wreszcie zrobić porządek z rangą ZAP-3.
Na dzień dzisiejszy zamiennik wprowadzenia jako źródła informacji dokumentu zgodnego z aktualnym rozporządzeniem ministra kończy się komunikatem, że nie jest to dość dobry dokument, żeby go wprowadzić po tym jak wprowadzano dane na podstawie dokumentu, który zgodnie z obowiązującymi przepisami jest już nieważny.
Qui pro quo!

A do nas przyszedł mail od jednego z urzędów skarbowych, że owszem mają ZAP-3 ze zmianą właściwości miejscowej, ale nie wprowadzili do SeRCa, bo nie mają możliwości zmiany adresu. Czekają na możliwość wprowadzenia ZAP-3, wtedy dostaniemy INF-1.

Jeszcze ciekawiej.... dostałem dzisiaj deklarację SD-Z2, z której wynika że podatnik, który wg SERCA miał adres zamieszkania w 1US, a podaje w deklaracji jako aktualny adres zamieszkania wskazał adres należący do 2US, a US w którym złożono tą deklarację (SD-Z2) to 3US.

Ciekawie się robi

Złożenie wytłumaczyć łatwo. Strategia docelowa (tzw. trendline) - podatnik ma prawo złożyć dokument tam gdzie mu się podoba. Ćwiczcie więc, potem będzie wam łatwiej.

Co z takim czymś zrobić ? Najłatwiej założyć, że adres wpisano ze zrozumieniem (co mimo, że stoi w sprzeczności ze zdrowym rozsądkiem to jest zgodne z trendline) i odesłać do 2US. Wtedy to będzie ICH problem. Jest duża szansa, że nie odeślą ...

A tak w ogóle to patrząc na to wszystko mam chęć na jedno -   Może chodzi o brak jodu w niektórych miejscach stolicy ?



Z góry zastrzegam, że założenie iż chodzi o ulicę Świętokrzyską jest w sposób oczywisty fałszywe.

Trudno nie zgodzić się z puentą

A tu kolejny przykład "uproszczeń"
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,11080954,Wydruki_z_KRS_niewazne__Ministerstwo_nawalilo__jest.html?lokale=poznan

Pracujesz po godzinach?
Musisz powiedzieć szefowi!  

Pracownicy, którzy dorabiają po pracy i na przykład prowadzą po godzinach firmę, muszą powiadomić o tym swojego pracodawcę – podaje Krajowa Informacja Podatkowa.

- Chodzi o to, że pracodawca w wystawianym PIT-11, czyli informacji o uzyskanych dochodach i pobranych zaliczkach na podatek dochodowy, musi podać NIP lub PESEL pracownika. Teoretycznie więc, jeśli pracownik np. wynajmuje mieszkanie albo ma sklep internetowy, to powinien powiedzieć o tym szefowi. Szef wpisze wówczas NIP pracownika - informuje Tomasz Wojdyłło, adwokat z Kancelarii Tomasz Grochowski i Janusz Fryc.

O sprawie niedawno pisał „Dziennik Gazeta Prawna”. Gazeta podaje też, że jeśli pracownik nie zgłosi pracodawcy dodatkowych źródeł przychodów, które decydują o rodzaju wpisywanego numeru, to kłopoty może mieć szef:
„Za błędy w informacji PIT-11 pracodawca może dostać mandat do 3 tys. zł. Jeśli sprawa trafi do sądu, kara może wynieść nawet 30 tys. zł” - czytamy w „Dzienniku Gazecie Prawnej”.
- W praktyce urzędy proszą o korektę, kary nakładają w ostateczności - dodaje Tomasz Wojdyłło.

Czy informacja o dodatkowych dochodach może zaszkodzić pracownikowi?
- Szefowie mówią, że w żadnym wypadku. Najczęściej tymi danymi zajmuje się kadrowa. To ona wypełnia zeznania. Jeśli jednak pracodawca będzie musiał ponieść koszty nałożonej grzywny, można się domyślić, kto tak naprawdę zapłaci karę.
- To gruba przesada. Ja nie mam pojęcia jakie PESEL-e czy NIP-y mają moi pracownicy. Nie obchodzi mnie co robią po godzinach. Jeśli zarabiają, no to świetnie. Trzeba ich chwalić za operatywność. A zeznaniami podatkowymi zajmuje się firma doradcza, która pomaga mi w rozliczeniach. A ich z kolei obowiązuje tajemnica - mówi Tadeusz Dobrzyński, właściciel hurtowni z Warszawy.

Sprawa jednak budzi kontrowersje na forum.
„Ja miałem taki przypadek, że szef oskarżył mnie o kłamstwo. Miał jakieś kłopoty ze skarbówką. Oczywiście przesłał korektę i wszystko było w porządku. Ale ja dostałem po głowie. I ile się potem nasłuchałem, że zataiłem dodatkowe dochody. Że ciągle chcę od niego podwyżki, a tak naprawdę ciągnę kasę z różnych źródeł” - pisze na forum Daaamian Z.
Według danych GUS, 1,1 mln Polaków ma więcej niż jedną pracę. To ponad 7 proc. ogółu zatrudnionych i niemal dwukrotnie więcej, niż wynosi unijna przeciętna. Czasami nawet drugi etat to za mało.

Jeśli są takie możliwości, pracownicy biorą kolejne. W pracy siedzimy ponad 1600 godzin rocznie. Nic dziwnego. Koszty życia rosną szybciej niż zarobki. Pracodawcy znają realia i najczęściej nie robią problemów podwładnym, jeśli dowiedzą się o ich pracy dodatkowej.
Pracownik nie musi o tym informować. Inaczej sprawa wygląda, gdy pracownik podpisał tzw. lojalkę - umowę lub aneks do umowy o pracę, w której zobowiązuje się, że nie będzie pracować dodatkowo w określonych, konkurencyjnych firmach lub że np. przez 2 lata od daty odejścia z firmy nie podejmie pracy u konkurencji.

Ale są też zawody, w których zwierzchnik bezwzględnie musi wyrazić zgodę na pracę dodatkową podwładnego.
- O tym mówią regulaminy w firmach. Szef przyjmując do pracy, musi poinformować o tych zasadach. Złamanie zakazu, może skutkować rozwiązaniem umowy o pracę. Trudno sobie wyobrazić, by funkcjonariusz policji mógł pracować jednocześnie np. jako prywatny detektyw czy ochroniarz w klubie. Jakiś czas temu pojawiły się zarzuty wobec policjantów dorabiających jako taksówkarze na Pomorzu. Słyszałam też o przypadkach, gdy szefowie wynajmowali specjalistów, którzy mieli ustalić czy pracownicy dorabiają po godzinach. Chodziło niebezpieczeństwo złamania tajemnicy handlowej przez pracowników. Na pewno fachowcy analizowali utrzymaną od pracodawcy dokumentację skarbową. Czy mieli do tego prawo? Tu sprawa jest dyskusyjna. Szef nie może przekazywać takich danych osobom trzecim, ale ma prawo dbać o swoje interesy. Zaś detektywi na zlecenie pracodawcy mogą badać takie sprawy . Dlatego szef, jeśli chce, może łatwo dowiedzieć się o pracy dodatkowej podwładnego – mówi Tomasz Wojdyłło.

Krzysztof Winnicki
http://praca.wp.pl/title,Pracujesz-po-g ... caid=1ddf2



Teoretycznie więc, jeśli pracownik np. wynajmuje mieszkanie, to powinien powiedzieć o tym szefowi. Szef wpisze wówczas NIP pracownika - informuje Tomasz Wojdyłło.

NIP? Czy raczej PESEL?  

No to już jest pisemko w tej sprawie.
Całość literatury prasowo-urzędowej, poświęconej tematowi  - jakim numerem ma się posługiwać obywatel w zależności od sytuacji - naocznie obrazuje sensowność uzasadnień reformy naszego jaśnienampanującego JVR polegającej na "usunięciu NIP-ów".
Nasz Ukochany Głównodowodzący postanowił uprościć życie przeciętnego Kowalskiego i oto, mimo środka zimy, owoce zaczynamy zbierać.
Zaprawdę powiadam Wam, jeśli wyjdzie mąż i rzeknie, że chce Wam coś ułatwić, albo rzeknie Wam, że chce coś uprościć, nie słuchajcie słów jego bo są one niczym ptak wypuszczony z klatki. Pożytku z niego żadnego nie będziecie mieli, a jedynie odchody jego spadną na Wasze głowy.

O tej korespondencji także w DGP "Urzędy skarbowe dostały wytyczne do informacji PIT-11".
Link: http://serwisy.gazetaprawna.pl/pit/artykuly/592308,urzedy_skarbowe_dostaly_wytyczne_do_informacji_pit_11.html

Piątek - i takie códo na dobry początek --- weekendu.
Przesliczne.

Płatnicy, którzy wypełnią PIT-11 na złym druku, nie będą wzywani do skarbówki i nie zostaną ukarani grzywną - mówi Renata Domasiewicz, naczelnik wydziału krajowej ewidencji podatników w departamencie administracji podatkowej Ministerstwa Finansów.

Publikacja: 9 lutego 2012, 07:10 Aktualizacja: 9 lutego 2012, 10:07

Komentarze:

	racjonalista z IP: 31.62.161.* (2012-02-09 18:44) Ustawa miała być lekiem na całe zło jakim są US. W rzeczywistości ustawodawca zamiast drobnej poprawki tylko namieszał dla zwykłych ludzi, pracodawców, gmin oraz w samych URZĘDACH. Wystarczyło zlikwidować obowiązek uzyskiwania NIPów przez "zwykłych" ludzi, oraz możliwość posługiwać się oprócz NIP-em również nr PESEL-em. Jak zwykle wylano dziecko z kąpielą oczywiście narobiono dużo szumu o jakiś tam wielkim przełomie i udogodnieniach. Polak z IP: 62.61.41.* (2012-02-09 21:26) Brawo! Brawo! Brawo! Brawo! Brawissimo! szkoda tylko że co najmniej miesiąc za PÓŹNO Barnim z IP: 62.233.246.* (2012-02-10 09:53) Dlaczego urzędnik na wysokim stanowisku potrafi powiedzieć - cytuję: "podanie przez płatnika identyfikatora podatnika, który jest niezgodny ze stanem rzeczywistym (tj. PESEL zamiast NIP lub NIP zamiast PESEL)" skoro obydwa są identyfikatorami tej samej osoby i zostały nadane na podstawie obowiązujących przepisów prawnych. Każdy nowy przepis to kawałek naszej wolności, ale to przechodzi ludzkie pojęcie.

Niedawno kazali mi kadrowcy wypełnić jakąś dziwną Ankietę Osobową i wpisać... NIP. Czyżby jakaś prowokacja ???
Może NUS myśli, że nająłem się do jakiejś innej roboty? - z drugiej strony pomyślałem - wpiszę. Za parę miesięcy, jak nikt mnie o nic nie spyta i nie będzie artykułował pod moim adresem wątpliwości, mogę uznać iż poinformowałem NUS-a, że prowadzę własną działalność i dostałem na to "milczącą zgodę"!