
Oskarżyciel skarbowy - zarobki
Coś o tym wiem bo sam skonczyłem prawo i obserwuje swoją karierę (kontrola podatkowa w US i zrobione mianowanie w tym roku) i karierę kumpli którzy skorzystali z otwarcia zawodów prawniczych i konczą lub juz skończyli aplikacje adwokackie, radcowskie, sądowe, prokuratorskie etc. Z tej obserwacji wynika że wcale nie jest już tak różowo w typowo prawniczych zawodach, ponieważ co roku na aplikacje radcowską i adwokacją dostaje się po kilka tysięcy osób a rynek usług prawniczych najzwyczajniej ich nie wyżywi. Oczywiscie poszczególne osoby szybko uzyskują zarobki rzędu 5-8 tyś. netto, ale większość tyra za duuuuuużo mniej i to bez jakiś widoków na lepsze warunki. Jeden z moich znajomych skończył z niezłym wynikiem aplikację sądową, nie dostał etatu sędziego i z braku innej opcji wpisał się na listę adwokatów...brzmi nieżle...ale na razie szału nie ma, liczy tylko na "urzedówki" (bronienie różnych oprychów z Urzędu) bo najzwyczajniej lepszych klientów brak. Kiedyś, jak Trójmiejski rynek praniczy zasilało co roku 5-6 nowych mecenasów to faktycznie były kokosy i wozili się Mercedesami, ale teraz jak co roku uprawnienia uzyskuje 200 nowych mecenasów to jest wielki dramat i WIELKIE rozczarowanie że to wcale nie będzie takie Eldorado jak w serialu "Magda M".
O dziwo najlepiej "wylądowali" Ci z moich znajomych którzy poszli na - jak się wydawało - najmniej atrakcyjną aplikację prokuratorską. W prokuratorze bowiem ciągle brakuje etatów i nie zniesiono asesury (jak w Sądach), która daje już niezłe zarobki rzędu 4000 netto, stałe i pewne zatrudnienie, niezły prestiż i perspektywy.
Z perspektywy widzę teraz że moje "lądowanie" w Urzędzie Skarbowym wcale nie było takie złe, bo wielu moich znajomych po aplikacjach lub w trakcie tych aplikacji chciałoby mieć takie warunki i perspektywy jak ja (mianowanie w SC, ekstra urlop, ochronę stosunku pracy, spokojną pracę do 15:30 etc. etc.).
Także więc Służba Cywilna to wcale nie tak aż znowu najgorsza opcja dla absolwentów prawa. Owszem, trzeba się natyrać za 1400 na rękę, trzeba odczekać 2 lata żeby zrobić mianowanie...ale w kancelariach prawniczych bywa nawet gorzej. A jakoś nie sądze żeby polski rynek prawniczy dał zarabiać 10000 netto tym setkom i tysiącom nowym mecenasom, których tylko będzie przybywać, przybywać... W Urzędach, Sądzie i Prokuraturze zatrudnia się gdy są pieniądz na etat i gdy człowiek jest potrzebny, a w wolnych zawodach to już tylko WOLNA AMERYKANKA.