<!--quoteo(post=42992:date=22. 02. 2009 g. 19:02:name=jorge55)--><div class='quotetop'>(jorge55 @ 22. 02. 2009 g. 19:02) [snapback]42992[/snapback]</div><div class='quotemain'><!--quotec-->
Jak ja żle pracuję to grozi mi kop w :dupa:
Jak dobrze pracujesz, to też dostajesz kopa. A jak kopiący zorientuje się, że się pomylił, to i tak nie usłyszysz "przepraszam". <!--QuoteEnd--></div><!--QuoteEEnd--> To już się dzieje. W ramach "oszczędności" gdy muszę stronę o czymś poinformować, zamiast wysyłać pismo za potwierdzeniem, sporządzam je w jednym egzemplarzu i wkładam do akt. Strona może sie z aktami zapoznawać, czyli mogła zapoznać sie i z tym pismem. Jeżeli z prawa rezygnuje to jej problem. :brawa: Zastanawiam się czy mogę tak zrobić z decyzją? Brak wiedzy o jej wydaniu i treści = brak odwołania. Zaoszczedzę zarówno ja (moja firemka) jak i organ odwoławczy.
____________________________________ Kardynała Richelieu sekret wam dziś zdradzę. Od przyjaciół Boże strzeż z wrogami sobie poradzę. C.T.
23 lut 2009, 16:56
W naszym Urzędzie w piątek kazono nam skręcic ogrzewanie na weekend w ramach oszczedności. Efekt był taki że dzisiaj wchodzilismy do pokojów jak do lodówek, ręce zimne i sine z zimna. Paranoja! Posłowie dają sobie po 400 zł podwyżek a my mamy oszczędzać na podstawowych rzeczach. :angry2:
23 lut 2009, 18:07
supersaper
Zastanawiam się czy mogę tak zrobić z decyzją? Brak wiedzy o jej wydaniu i treści = brak odwołania. Zaoszczedzę zarówno ja (moja firemka) jak i organ odwoławczy.
Pewnie możesz. A potem możesz się tłumaczyć wyższej instancji z rażącego naruszenia prawa. Podobnie jak egzekucja, kiedy sobie wepnie odpis tytułu do akt się będzie tłumaczyć z przedawnienia. Ale to już inna bajka.
____________________________________ Wszystko jest prawdą dla pewnej określonej wartości "prawdy"
23 lut 2009, 18:07
Tylko gdzie tu rażące naruszenie prawa?
____________________________________ <!--sizeo:1--><span style="font-size:8pt;line-height:100%"><!--/sizeo-->Ratujcie mnie !! Ratujcie !!! (b. poseł Rokita do niemieckich Politzman'ów)<!--sizec--></span><!--/sizec-->
23 lut 2009, 18:35
Prawdziwy_Gość
Tylko gdzie tu rażące naruszenie prawa?
Decyzja musi być skutecznie doręczona, a nie ma mowy o skutecznym doręczeniu, jeśli - oprócz innych warunków - nie było próby doręczenia. Czy decyzja, która nie została skutecznie doręczona - nawet zastępczo - może kiedykolwiek stać się ostateczna? I czy podlega realizacji? Tak? Czy nie?
____________________________________ Wszystko jest prawdą dla pewnej określonej wartości "prawdy"
23 lut 2009, 18:41
Haaa A u nas to "Gospodarcza" wykręciła żarówkę w toalecie w ramach oszczędności!!! Co prawda nie wiem czemu ma to słuzyć, ale gdyby co się kobieta wykazała :zeby:
23 lut 2009, 18:44
ciacho
Haaa A u nas to "Gospodarcza" wykręciła żarówkę w toalecie w ramach oszczędności!!! Co prawda nie wiem czemu ma to słuzyć, ale gdyby co się kobieta wykazała :zeby:
Jak to czemu? Żebyście akt nie czytali w świątyni dumania )
____________________________________ Wszystko jest prawdą dla pewnej określonej wartości "prawdy"
23 lut 2009, 18:55
Aga z rażącym naruszeniem prawa mamy do czynienia np. wówczas gdy jest oczywiste, iż z faktami ustalonymi w toku postępowania obowiązująca norma prawna nie wiąże konsekwencji, które organ podatkowy określił w decyzji. Ale to nie wszystko, aby naruszenie prawa uznać za RAŻĄCE oczywistości owego naruszenia towarzyszyć muszą ważkie racje SPOŁECZNE i EKONOMICZNE. Tyle uczeni w piśmie. :blush:
Decyzja niedoręczona nie ma żadnej mocy prawnej... sama więc rozumiesz, iż nie może stać się decyzją ostateczną :nonono:
____________________________________ <!--sizeo:1--><span style="font-size:8pt;line-height:100%"><!--/sizeo-->Ratujcie mnie !! Ratujcie !!! (b. poseł Rokita do niemieckich Politzman'ów)<!--sizec--></span><!--/sizec-->
Ostatnio edytowano 23 lut 2009, 19:21 przez Prawdziwygosc, łącznie edytowano 1 raz
23 lut 2009, 19:00
aga764
<!--quoteo(post=43025:date=23. 02. 2009 g. 18:44:name=ciacho)--><div class='quotetop'>(ciacho @ 23. 02. 2009 g. 18:44) [snapback]43025[/snapback]</div><div class='quotemain'><!--quotec--> Haaa A u nas to "Gospodarcza" wykręciła żarówkę w toalecie w ramach oszczędności!!! Co prawda nie wiem czemu ma to słuzyć, ale gdyby co się kobieta wykazała :zeby:
Jak to czemu? Żebyście akt nie czytali w świątyni dumania ) <!--QuoteEnd--></div><!--QuoteEEnd-->
"To jest kibel, a nie raj, nie świeć światła, tylko....
____________________________________ Polak ,katolik,hetero,szczęśliwy.Wszystkie błędy stylistyczne i ortograficzne są zamierzone jakiekolwiek powielanie ich i rozpowszechnianie bez zgody jest zabronione! טדאוש
23 lut 2009, 19:00
UKS Gdańsk - od jutra telefony poza urząd tylko z gabinetu naczelników i z sekretariatów. Brawo!
23 lut 2009, 19:20
taxman
UKS Gdańsk - od jutra telefony poza urząd tylko z gabinetu naczelników i z sekretariatów. Brawo!
U mnie wieki temu też tak było. Zamiast porozmawiać o czymś przez telefon, musieliśmy słać pisma. Koszty były wysokie, bałagan nieziemski, organizacja pracy do d... Powrót do normalności w tym zakresie to jeden z niewielu plusów po zmianie ekipy. Za telefony prywatne oczywiście płacimy z własnej kieszeni ale ostatnio takich prawie niema (mamy komórki). Miałem nadzieję, że obecni ... wyciągnęli wnioski z błędów poprzedników.
Tadeo74
... "To jest kibel, a nie raj, nie świeć światła, tylko....
Skoro w pomieszczeniach biurowych również nie wolno używać światła, może być problem :zeby:
Ale co tam. Grunt, że Donek ma kolejnego ministra w KPRM! - ciekawe czy on też będzie w robocie s... po ciemku? Jak mu się toaleta z biurkiem pomylą, to może być z tego kolejny plan oszczędnościowy! :rotfl:
____________________________________ Kardynała Richelieu sekret wam dziś zdradzę. Od przyjaciół Boże strzeż z wrogami sobie poradzę. C.T.
23 lut 2009, 19:54
<!--quoteo--><div class='quotetop'></div><div class='quotemain'><!--quotec--> To już się dzieje. W ramach "oszczędności" gdy muszę stronę o czymś poinformować, zamiast wysyłać pismo za potwierdzeniem, sporządzam je w jednym egzemplarzu i wkładam do akt. Strona może sie z aktami zapoznawać, czyli mogła zapoznać sie i z tym pismem. Jeżeli z prawa rezygnuje to jej problem. :brawa: Zastanawiam się czy mogę tak zrobić z decyzją? Brak wiedzy o jej wydaniu i treści = brak odwołania. Zaoszczedzę zarówno ja (moja firemka) jak i organ odwoławczy. <!--QuoteEnd--></div><!--QuoteEEnd-->
chyba żartujesz???
Ostatnio edytowano 24 lut 2009, 07:53 przez Holahola, łącznie edytowano 1 raz
23 lut 2009, 20:05
supersaper
<!--quoteo(post=43029:date=23. 02. 2009 g. 19:00:name=Tadeo74)--><div class='quotetop'>(Tadeo74 @ 23. 02. 2009 g. 19:00) [snapback]43029[/snapback]</div><div class='quotemain'><!--quotec--> ... "To jest kibel, a nie raj, nie świeć światła, tylko....
Skoro w pomieszczeniach biurowych również nie wolno używać światła, może być problem :zeby:
<!--QuoteEnd--></div><!--QuoteEEnd-->
Wyobraź sobie, że jeszcze nie starczy na papier toaletowy ... :rotfl:
23 lut 2009, 20:22
comitam
Wyobraź sobie, że jeszcze nie starczy na papier toaletowy ... :rotfl:
No cóż, nie będzie wtedy problemu co zrobić z dokumentem, który wziąłeś/wzięłaś ze sobą. Zwłaszcza, że i tak go nie możesz przeczytać, bo nie ma żarówki.
____________________________________ Wszystko jest prawdą dla pewnej określonej wartości "prawdy"
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników